Na boisku piotrkowskiej Polonii nieoczekiwany problem. Na nowo wyremontowanej murawie pojawiły się charakterystyczne kopce.
Jeszcze kilka miesięcy temu podróżujący komunikacją miejską mogli doładować bilet elektroniczny w czterech miejscach na terenie Piotrkowa. Dziś zostały tylko dwa. Okazuje się, że dla wielu problemem jest dotarcie na Wierzeje w godzinach pracy lub do siedziby Miejskiego Zakładu Komunikacyjnego przy ul. Krakowskie Przedmieście w godzinach od 7.00 do 15.00. Prawdopodobnie problem ten nie potrwa jednak długo.
Na wtorkowej Komisji ds. Rodziny, Zdrowia, Spraw Społecznych i Osób Niepełnosprawnych piotrkowskiej Rady Miasta pochylono się nad problemem udzielania pomocy medycznej osobom bezdomnym w Piotrkowie. Pojawiły się zarzuty wobec dwóch piotrkowskich szpitali. Radni złożyli dwie propozycje do prezydenta miasta, jak rozwiązać problem.
Przejście peronowe na piotrkowskim dworcu zniknęło jakiś czas temu. Nie ma chyba podróżnego, który byłby z tego zadowolony (patrz list obok). Młodzi i zdrowi jakoś sobie z tym radzą. Gorzej ze starszymi i niepełnosprawnymi – jak przejść sto metrów, wejść na schody, zejść na wyznaczony peron i nie spóźnić się na pociąg? Nie lada problem ma również matka z wózkiem.
Mieli budować razem, ale część się wycofała. Teraz jedni blokują drugich. - Chcieliśmy rozpocząć budowę, ale...
Parking wielopoziomowy w najbliższym czasie w Piotrkowie nie powstanie.
W dzień i w nocy pod podłogą słychać chrobotanie. Lokatorzy boją się wyjść na klatkę schodową czy zajrzeć do własnej komórki.
- Nie możemy otwierać okien, wywiesić prania na dworze, rozpalić grilla i zwyczajnie posiedzieć na dworze, na własnym podwórku. Nie możemy, bo smród jest nie do wytrzymania. Fetor z pobliskiej chlewni dostaje się do naszych domów, do szaf, przesiąkają nim ubrania.
- Pewnego pięknego dnia parkometr mnie oszukał – opowiada jeden z kierowców.
Na drodze robotnikom remontującym ulicę Polną w Piotrkowie stanął stary, rozłożysty, potężny kasztanowiec. Kilka tygodni temu miasto zdecydowało, że drzewo będzie sobie spokojnie rosło w pasie drogowym. Dziś, po nawałnicach i wichurach, które przeszły także nad Piotrkowem, prezydent miasta zdecydował, że drzewo jednak trzeba wyciąć ze względów bezpieczeństwa.