- Jeszcze do niedawna była możliwość doładowania biletów elektronicznych w czterech miejscach na terenie miasta. U nas (MZK, Krakowskie Przedmieście - przyp. red.), przy ul. Dmowskiego, na Wierzejach i w okolicach dworca PKP. W tej chwili pozostały tylko dwa, w odległych częściach miasta. Właściciel punku z ul. Dmowskiego zrezygnował. Jest to prywatna firma i nie mieliśmy na to wpływu. Z kolei właściciel punktu przy PKP przenosi go w okolice Uniwersytetu Jana Kochanowskiego przy ul. Słowackiego. Wtedy, mam nadzieję, problem zostanie rozwiązany i mieszkańcom łatwiej będzie dotrzeć do punktu - mówi Danuta Puzynowska, kierownik Działu Marketingu MZK w Piotrkowie.
Niektórzy piotrkowianie skarżą się, że aby doładować bilet elektroniczny, muszą wziąć wolny dzień w pracy. - Doładować bilet elektroniczny w Piotrkowie nie jest łatwo. Godziny otwarcia punktów to godziny mojej pracy. Nie rozumiem, dlaczego punkt przy dworcu został zlikwidowany - mówi piotrkowianin.
- Właściciel punktu przy dworcu zrezygnował z prowadzenia elektroniki, ale nadal można kupić u niego bilety papierowe. Ten czas, zanim otworzy punkt przy Słowackiego, trzeba przeczekać. Nie jesteśmy w stanie nic zrobić, jeśli osoba, z którą mamy podpisaną umowę, chce z niej zrezygnować - dodaje Danuta Puzynowska z MZK. Prawdopodobnie już pod koniec listopada otwarty zostanie nowy punkt przy ul. Słowackiego.
Ewa Tarnowska-Ciotucha