Na drodze robotnikom remontującym ulicę Polną w Piotrkowie stanął stary, rozłożysty, potężny kasztanowiec. Kilka tygodni temu miasto zdecydowało, że drzewo będzie sobie spokojnie rosło w pasie drogowym. Dziś, po nawałnicach i wichurach, które przeszły także nad Piotrkowem, prezydent miasta zdecydował, że drzewo jednak trzeba wyciąć ze względów bezpieczeństwa.
Domostwa przy ulicy Podmiejskiej, Belzackiej i Rodzinny Ogród Działkowy “Stokrotka” w Piotrkowie są regularnie podtapiane. Mieszkańcy narzekają i żądają poprawy sytuacji.
Rury oddalone od ściany o 30 cm, niszczenie łazienek, kuchni i wszelkich wbudowanych mebli, kurz, brak informacji i projekt, który zdaniem mieszkańców budzi zastrzeżenia.
Trwa remont ulicy Polnej w Piotrkowie. Wszystko byłoby wspaniale (bo remont tej drogi to jedna z najbardziej wyczekiwanych inwestycji w mieście), jednak na drodze robotnikom stanął potężny kasztanowiec. Co teraz?
Tu kałuża, tam rozlewisko – i to nie tylko zaraz po deszczu, ale czasem nawet przez kilkanaście dni. Taki stan rzeczy nie ułatwia życia mieszkańcom. Niektórzy z nich od kilku lat oczekują na zmiany. Problem jednak w tym, że nie wszystko można wykonać od ręki.
Są pozbawieni bieżącej wody, zastraszeni i nękani przez kamieniczka, który postanowił pozbyć się niechcianych lokatorów z mieszkania.
Nie chodzi nawet o sam smród. Niech właściciel chlewni sprząta padłe świnie i nie zanieczyszcza środowiska. Kilkudziesięciu mieszkańców Żarnowicy w gminie Wolbórz protestuje przeciwko rozbudowie chlewni przez lokalnego przedsiębiorcę.
Kierowcy parkują na terenach zielonych i niszczą trawniki - twierdzą mieszkańcy ulicy Sienkiewicza w Piotrkowie.
Od kilku dni na terenie osiedlowego boiska przy ul. Sygietyńskiego w Piotrkowie stoi fiat 126p. Nie wiadomo, kto go porzucił, ale wiadomo, że stać tam nie powinien.
Nie od dziś wiadomo, że kierowcy, którzy rano i po południu próbują skręcić z ulicy Armii Krajowej w Piłsudskiego w Piotrkowie, muszą się liczyć z dużymi korkami, w których trzeba stać czasem nawet kilka minut.