W zachodniej części Piotrkowa, w pobliżu trasy szybkiego ruchu (DK nr 1 oraz DK nr 8) przy ulicy Podmiejskiej i Belzackiej znajduje się kilkadziesiąt gospodarstw domowych, które przy intensywnych opadach deszczu są zalewane bądź podtapiane. Ta sama sytuacja ma miejsce w Rodzinnym Ogrodzie Działkowym “Stokrotka” przy Belzackiej. Mieszkańcy i działkowcy mają już dość. - Czy po każdej większej ulewie musimy przeżywać taką samą sytuację? Z jakiej przyczyny tamte rejony i domostwa są zalewane, a inne nie? - pytają.
Mieszkańcy uważają, że miasto powinno wyczyścić i pogłębić rowy, powiększyć średnicę niektórych mostków przy zjazdach do poszczególnych posesji oraz znaleźć inne rozwiązanie zbierania i wypuszczania wody deszczowej z pobliskich centrów logistycznych.
- Kilka tygodniu temu miałem zalaną całą kuchnię i cały parter. Woda podeszła mi kilkadziesiąt centymetrów pod dom. A na ulicy płynęła rzeka. Podmyło mi panele, a o pozostałych stratach i wilgoci nie wspomnę - mówi pan Stanisław, mieszkaniec ulicy Podmiejskiej. - Miałem tonę piasku wysypaną przed domem. Prawie wszystko woda mi zabrała. Wjazd na podwórko był kompletnie zniszczony, woda wymyła wielką wyrwę w gruntowej drodze. Tu były poważne zniszczenia – dodaje.
Zapytany o powody kłopotów, odpowiada: - Raz - fatalna pogoda i duże opady deszczu. Dwa – te centra logistyczne odprowadzają wodę z dachów do własnego zbiornika retencyjnego. Jak jest nadmiar – idzie to wszystko kanałem i się u nas wylewa. Pan Stanisław czeka teraz na oszacowanie strat przez ubezpieczyciela. Na własną rękę wykonuje również odwodnienie wokół domu, by jak najlepiej zabezpieczyć się przed możliwymi kolejnymi podtopieniami.
- Według zgodnych opinii mieszkańców i działkowców, główne przyczyny dramatycznych niekiedy zjawisk wynikają z niewłaściwego utrzymania dwóch cieków wodnych, w których jeden przebiega wzdłuż ulicy Podmiejskiej, a drugi przez teren ROD “Stokrotka”. Ciek wodny przebiegający wzdłuż wspomnianej ulicy odprowadza wody z przyległych terenów, a w głównej mierze z centrów logistycznych usytuowanych w rejonie węzła bełchatowskiego. Drugi ciek przebiegający przez teren ogrodu działkowego prowadzi wody z pól położonych w rejonie miejscowości Rokszyce. Oba cieki wodne łączą się w jeden - na terenie ogrodu działkowego. Stamtąd wody prowadzone są pod ulicą Dworską do stawu położonego w pobliskim parku – mówi Jan Dziemdziora, radny Rady Miasta, który zainteresował się problemem podtopień.
- Niestety system rowów nie jest skuteczny i przy dużych opadach deszczu nadmiar wody zalewa pobliskie domostwa. W porozumieniu z sąsiadami doszliśmy do wniosku, że zalaniem, czy też podtopieniem, zagrożona jest cała ulica Podmiejska oraz część ulicy Belzackiej (czyli około 20 gospodarstw przy ul. Podmiejskiej i około 10 gospodarstw przy ul. Belzackiej) oraz działki pracownicze. Miasto powinno się tą sprawą zająć. Uważam, że zainteresowane sprawą podmioty powinny się spotkać, by wypracować racjonalne decyzje w tej sprawie – dodaje radny.
- Sytuacja z zalewaniem i podtopieniami na obu ulicach powstała po nawałnicach. Wystąpiły duże opady deszczu i okres był szczególny. Dlatego też podtopionych było wiele części miasta, nie tylko Belzacka i Podmiejska. Podobne sytuacje nie dotyczą tylko rejonów tych ulic. W tej chwili pogoda się ustabilizowała i sytuacja wysokiego poziomu wody również – mówi Elżbieta Jarszak – koordynator Biura Rzecznika Prasowego Prezydenta Miasta. - Poza tym rowy w tym rejonie wykaszane są dwukrotnie – wiosną i pod koniec lata. W przypadku jakiegokolwiek zgłoszenia ekipa udaje się na miejsce i niweluje awarie. Ulicą Podmiejską zajmuje się firma ProLogis, która konserwowanie rowów ma wpisane w decyzji wodno-prawnej. Oznacza to, że ta firma dba o przepustowość na całym ciągu ulicy. Rowy są drożne i nie mamy żadnych uwag do ProLogis. Z kolei ulicą Belzacką zajmuje się miasto. Istnieje dokument koncepcji odwodnienia miasta, opracowany kompleksowo dla różnych części Piotrkowa. Całość planu jest w tej chwili w fazie ustaleń i analiz przeprowadzanych przez Miejski Zarząd Dróg i Komunikacji. Jeżeli chodzi o ulicę Podmiejską, to wiadomo już, że będzie tam konieczne przykrycie rowu melioracyjnego, by ten nie wylewał. Ułożenie kanału sugerowane jest od zabudowań do ul. Zawodzie. Zostanie sprawdzona również średnica i przepustowość rur pod mostkami w tym rejonie. To przyszłość, podobnie jak inne prace w problematycznych punktach miasta. Na ten rok nie mamy zaplanowanego takiego zadania. Natomiast sprawa zalewanych działkowców jest nieco odrębna. Zgodnie z prawem wodnym - konserwacja należy do właściciela nieruchomości. Ogród Działkowy ma tam użytkowanie wieczyste, zatem to na nim ciąży obowiązek konserwowania i utrzymywania we właściwym stanie technicznym systemów odwadniających (rowów). Najlepszym rozwiązaniem dla zalewanych terenów byłoby oczywiście zainstalowanie kanalizacji deszczowej, i to w całym mieście. Ale niestety nie jesteśmy Kleszczowem i na takie inwestycje nas po prostu nie stać. Systematycznie jednak, gdy modernizowana jest jakaś droga, kompleksowo instalujemy deszczówkę. Jednak przy tak intensywnych deszczach, padających w sposób ciągły przez kilka dni, żaden system odwadniający nie jest w stanie odebrać tak dużej ilości wody. Poza tym przypominam, że ta woda odprowadzana jest do rzek – wszystko ma swoją ograniczoną pojemność – dodaje koordynator.
JK