Samochód nie tylko przeszkadza, ale również zagraża dzieciom, ponieważ jest otwarty. - Bawimy się tutaj – mówi 10-letni mieszkaniec osiedla. - Jest otwarty, więc chyba można – dodaje.
Co z tym fantem zrobić? Problem ma w tej chwili nie tylko Straż Miejska, ale również Piotrkowska Spółdzielnia Mieszkaniowa. - Po pierwsze jest to teren spółdzielni, więc odholowanie takiego pojazdu nie wchodzi w ogóle w grę. Byłoby to możliwe na drodze publicznej (na podstawie przepisów ruchu drogowego). Po drugie nie można obecnie ustalić właściciela samochodu. Ma on bardzo bogatą historię i tradycyjną drogą nie jest to możliwe. Nie można nikogo w tej chwili pociągnąć do odpowiedzialności, ponieważ pojazd oficjalnie nie ma właściciela. Postaramy się jednak rozwiązać sprawę w toku postępowania administracyjnego. Mam również nadzieję, że do właściciela dotrzemy – powiedział komendant piotrkowskiej Straży Miejskiej Jacek Hofman.
- Jest to temat tak prosty, że aż trudny – mówi wiceprezes Piotrkowskiej Spółdzielni Mieszkaniowej Zbigniew Krasiński. - Temat zbadam na osiedlu. Może dowiemy się, czyj to pojazd. Temat jest śmieszny, ale przepisy na pewne rzeczy nie pozwalają. Mam nadzieję, że sprawę uda się jak najszybciej rozwiązać – dodaje.
***
Z ostatniej chwili: Według naszych informacji dzisiaj po południu samochód znalazł się na ulicy Sygietyńskiego w pasie drogi publicznej. Informację o tym przekazano do Straży Miejskiej, która odholowała pojazd na specjalny parking.