Mieszkaniec ulicy Witosa w Piotrkowie (dawne Meszcze) ma nowy dom i niewielkie podwórko. Nie może jednak swobodnie z niego korzystać, bo cały teren zalany jest wodą. Niewiele pomaga codzienne wypompowywanie jej i próby zasypywania ziemią. Pan Piotr twierdzi, że problemy zaczęły się ubiegłej jesieni, kiedy zakończono budowę chodnika przed jego posesją.
W jednej z kamienic przy ulicy Rycerskiej w Piotrkowie mieszka rodzina z dwojgiem małych dzieci. Od trzech tygodni jej codzienność to brak toalety, woda w butelkach noszona z sąsiedniego mieszkania i - co najgorsze - brak pewności, że coś się w tej sprawie zmieni. Czy naprawdę mamy XXI wiek - pyta pani Agnieszka.
Zalane klasy, korytarze, meble, sprzęty. Woda płynąca po schodach, mokre ściany, zatopiony parkiet. Szybka akcja ratunkowa strażaków i mieszkańców wsi. Pompy, wiadra, szufelki, ścierki. Dzieci odwożone autobusami do domów. Tak wyglądała sytuacja tydzień temu, kiedy Szkoła Podstawowa w Parzniewicach zmagała się z poważną awarią wody. Dziś sytuacja jest opanowana, ale ze skutkami nieszczęśliwego zdarzenia pracownicy zmagają się każdego dnia, dwadzieścia cztery godziny na dobę.
Ponad 40 rodzin z terenu gminy Sulejów nie ma wody w domach niemal od tygodnia. Wszystko przez niskie temperatury i zamarznięte przyłącza.
„Najrozsądniej z punktu widzenia ekonomicznego byłoby zamknąć tę szkołę” - to mocne słowa, które padły niedawno w sprawie IV LO w Piotrkowie. Ani rodzice, ani nauczyciele nie chcą się na to zgodzić. O trudnej sytuacji w piotrkowskiej oświacie mówił w ostatnim programie „O tym się mówi” wiceprezydent miasta Andrzej Kacperek.
Przy ul. Wojska Polskiego 60 w Piotrkowie mieszkało kilkanaście rodzin. Budynek jest w tak złym stanie technicznym, że teraz wszyscy lokatorzy zmuszeni są przeprowadzić się do lokali zastępczych. Kilkoro z nich jeszcze czeka na klucze. W całym mieście w podobnej sytuacji jest ponad trzydzieści rodzin.
Napada na ludzi, niszczy ich rzeczy, wybija szyby w witrynach sklepowych. Mieszkańcy twierdzą, że ani policja, ani Straż Miejska im nie pomagają. Służby wyjaśniają zaś, że nie ma zgłoszeń z prośbą o interwencję w sprawie natarczywego mężczyzny...
Tego zaduchu mają dość. Wszystko paruje, gnije, pleśnieje i porasta grzybem. - Malowanie nic nie daje, chemia nic nie daje i wentylacja też. To jest dramat wszystkich rodzin, które tutaj mieszkają. Najbardziej martwimy się o zdrowie naszych dzieci. Wszystkie chorują i wszystkie z tego samego powodu. Diagnozy lekarzy są krótkie – dzieci będą chorować, dopóki nie zmienią się warunki mieszkaniowe. Tak jest przy Wiejskiej 5 w Piotrkowie (budynek TBS).
- Pomóżcie nam! Podpowiedzcie coś! - apelują urzędnicy do radnych. Sytuacja w piotrkowskiej oświacie jest tragiczna. A będzie jeszcze gorzej, bo koszty utrzymania szkół rosną, a pieniędzy będzie mniej.
Ciągłe imprezy, “piwko” ze znajomymi, wagary i... alkohol. Tak zaczynali swoją “przygodę” z piciem 17–letni Michał i 15–letnia Alicja. Nastolatkowie uzależnili się od alkoholu. Dziś przechodzą terapię, która pozwala wrócić im do normalności.