Dziecko nie było przygotowane do lekcji, troskliwy tatuś zadzwonił więc do sekretariatu szkoły z informacją, że w placówce jest bomba. Policja zatrzymała mężczyznę podejrzanego o wywołanie fałszywego alarmu w zespole szkół w Gorzkowicach.
Na numer alarmowy zadzwonił mężczyzna twierdząc, że w budynku jednej z dyskotek na terenie powiatu piotrkowskiego został podłożony ładunek wybuchowy. Mówił, że w ciągu 10 minut od zgłoszenia wysadzi w powietrze budynek w pobliskiej miejscowości.
Policjanci zatrzymali mężczyznę, który zadzwonił na numer dyspozytora jednej z firm ratownictwa medycznego, obsługującej cztery powiaty województwa, z informacją o podłożeniu bomby w jednym ze szpitali. Dzień później znalazł się w rękach stróżów prawa.
Szedł na porzeczki, a znalazł bombę. Piotrkowianin natrafił na pozostałości amunicji po II wojnie światowej.
Przez kilkadziesiąt lat na terenie jednej z posesji w miejscowości Łazy Duże (gm. Rozprza) znajdował się niewybuch.
Za głupi żart odpowie przed sądem. Mowa o 15-latku z Sulejowa, który kilka dni temu zawiadomił policję o podłożeniu bomby.
Piotrkowska policja oraz straż pożarna poszukiwały ładunku wybuchowego w budynku WORD-u.
Tomaszowscy policjanci zatrzymali sprawcę fałszywego alarmu bombowego. Ze zgłoszenia telefonicznego wynikało, że ładunek wybuchowy został podłożony w jednym z tomaszowskich zakładów mięsnych. Jak się okazało mężczyzna był tam zatrudniony. Grozi mu nawet 8 lat więzienia.
Cała załoga zakładu drobiarskiego w Tomaszowie została ewakuowana. Na miejscu jest policja, która przeszukuje zakład w celu odnalezienia ewentualnego ładunku wybuchowego.
Materiał wybuchowy został zabezpieczony przez policję.