- Adoptowałam ze schroniska malutką suczkę Bejbi, która nie miała łapki. To było główną przyczyną do tego, aby rozpocząć walkę o zwierzaki – mówi Beata Kilanowska, która zbiera w Piotrkowie podpisy przeciwko testowaniu leków i kosmetyków na zwierzętach.
- Starajmy się nie dokarmiać dzikich zwierząt - przypomina Paweł Kowalski z Osady Leśnej w Kole.
Sześć miesięcy pozbawienia wolności zasądził piotrkowski sąd dla Piotra D., który w grudniu ubiegłego roku wrzucił żywego kotka do rozpalonego pieca. Zanim zwierzę spłonęło, próbowało się ratować i uciekać przez rurę odprowadzającą dym. Martwego kota wyciągnięto z łapkami zasłaniającymi oczy.
Stół do przeprowadzania operacji, specjalistyczne oświetlenie, kroplówki, lampa bakteriobójcza i odpowiednie narzędzia. Wszystko po to, by móc przeprowadzać operacje i specjalistyczne zabiegi na miejscu.
150 zajęcy wypuszczono dziś na terenie gminy Sulejów. Koło łowieckie nr 23 w Piotrkowie chce wzmocnić istniejącą już populację. Zające wypuszczane są w powiecie piotrkowskim oraz radomszczańskim. Zwierzęta przez jakiś czas będą dokarmiane. Przez 5 lat myśliwi nie będą mogli na nie polować.
150 zajęcy i 200 kuropatw wypuszczą na terenie powiatu piotrkowskiego i radomszczańskiego.
Już wkrótce ruszy gminny program dotowanej adopcji zwierząt w Moszczenicy.
Kot spalony żywcem w piecu, pies powieszony przez swojego właściciela, szczeniaki wyrzucone na mróz czy przyjaciel domu w studzience. Przypadków znęcania się nad zwierzętami w naszym regionie jest coraz więcej.
Kolejny raz w Gimnazjum im. Jana Pawła II w Rozprzy odbyła się zbiórka darów dla piotrkowskiego schroniska dla zwierząt.
Trzysta złotych - tyle może otrzymać osoba, która zaopiekuje się bezdomnym psem z gminy Moszczenica. Taka propozycja padła od wójta gminy Marcelego Piekarka. Gmina szuka pomysłu, jak rozwiązać kosztowny problem bezdomnych zwierząt.