Do kolejnego w ten weekend zdarzenia drogowego doszło około godziny 15. w sobotę.
Zła passa na drogach naszego regionu trwa nadal. Przekonał się o tym kierowca srebrnego forda.
W ubiegłym roku w Piotrkowie Trybunalskim doszło do 691 kolizji i wypadków. Oznacza to, że na 1000 mieszkańców tego miasta przypadło 10,3 zdarzenia drogowego. Najczęstszą ich przyczyną było niezachowanie bezpiecznej odległości między pojazdami. Piotrków Trybunalski – podobnie jak Zamość – zajął 59. miejsce w zestawieniu 84 miast.
Chwila grozy i rozbity samochód to efekt zderzenia z sarną, która wbiegła na drogę wprost pod nadjeżdżające bmw. Kierowca wyszedł z kolizji cało, ale zwierzę nie przeżyło zderzenia z maszyną.
Minęło zaledwie parę dni od poprzedniego zdarzenia, a znów doszło do kolizji w obrębie skrzyżowania Al. Sikorskiego i al. Concordii. Tym razem ucierpieli m.in. funkcjonariusze policji i ich samochód.
Do czołowego zderzenia dwóch osobówek doszło we Wronikowie w gminie Rozprza. Jak się okazało, 36-letni kierowca skody miał prawie półtora promila alkoholu, a 33-latka jadąca seatem potrójny zakaz prowadzenia pojazdów.
Samochód stał na środku drogi po tym, jak uderzył w bariery. Tę niebezpieczną sytuację na autostradzie A1 pod Piotrkowem Trybunalskim zauważyli funkcjonariusze Inspekcji Transportu Drogowego. Na szczęście kierowcy nic poważnego się nie stało.
Pijani kierowcy niezmiennie są zmorą polskich dróg. Do niebezpiecznych zdarzeń z ich udziałem dochodzi nierzadko także w naszym regionie. W poniedziałek (31.07.2023) nietrzeźwy kierowca samochodu dostawczego doprowadził do zderzenia drogowego w powiecie radomszczańskim, po czym uciekł z miejsca zdarzenia.
Do nietypowego zdarzenia doszło w poniedziałek (31.07.2023) na ul. Żelaznej w Piotrkowie Trybunalskim. Kierowca samochodu marki Citroen zjechał z jezdni i zatrzymał się dopiero na słupku przy przejściu dla pieszych.
Chwila nieuwagi, niedostosowanie prędkości do warunków panujących na drodze i nieszczęście gotowe. Tak mogą mówić kierowcy, którzy w środę (26.07.2023), jadąc ulicami Radomska, stracili panowanie nad swoimi samochodami i zakończyli podróże na słupie oraz latarni.