1 z 2
2 z 2
img=1W ubiegłym roku w Bełchatowie w pierwszych klasach uczyło się ok. 19% dzieci sześcioletnich. W Piotrkowie zaledwie 11%. Czy sześciolatki są gotowe na szkołę, czy szkoły są gotowe na sześciolatki?
Do szkoły czy do przedszkola? Oto pytanie, które zadają sobie właśnie teraz rodzice sześcioletnich dzieci. W tym roku po raz ostatni to właśnie oni zdecydują, czy przyspieszyć swoim pociechom szkolny start. W 2014 r. - decyzją Ministerstwa Edukacji Narodowej – już wszystkie sześciolatki będą się musiały stawić w pierwszej klasie. Tym tegorocznym dylematom wyszła naprzeciw Poradnia Pedagogiczno-Psychologiczna w Piotrkowie, organizując dni otwarte dla rodziców.
Jakie pytania powinni sobie zadać ci ostatni, chcąc na własną rękę przetestować, czy dziecko jest gotowe na szkołę?
Gotowe – niegotowe?
Moje dziecko umie czytać, próbuje już pisać, jest ciekawe świata - poradzi sobie w I klasie. Nie zostawię go w przedszkolu, bo będzie się tam nudziło. Tak myśli część rodziców. Pozostała twierdzi – nie będziemy zabierać dziecku dzieciństwa i wcześniej skazywać na szkolny dryl. Prawda leży pewnie gdzieś pośrodku, ale jedno jest pewne. Decyzja nie może być pochopna. - Sytuację każdego dziecka trzeba rozważyć indywidualnie, bo u dzieci rozwój poszczególnych sfer nie idzie w równym tempie – mówi Daria Fraj, psycholog z Poradni Pedagogiczno-Psychologicznej w Piotrkowie. - Trzeba by przeanalizować każdą ze sfer, żeby odpowiedzieć sobie, czy dziecko jest dojrzałe, czy osiągnęło gotowość szkolną. Chociażby rozwój poznawczy. Rodzice właśnie często tym się kierują, że dziecko szybko mówi, zaczyna czytać, poznaje litery. Ale mamy też aspekt społeczny – czy ono będzie w stanie na przykład współpracować z rówieśnikami, słuchać obcej osoby, dopasować się. Mamy też aspekt emocjonalny – czy będzie np. w stanie podporządkować się innej osobie, przeżyć to, że będzie oceniane – dodaje.
Najważniejsza jest obserwacja na co dzień. Warto także zebrać informacje od nauczyciela przedszkola, który widzi dziecko w zupełnie innej sytuacji, niż sytuacja gabinetowa (poradnia) i sytuacja domowa. Nauczyciele przedszkoli mieli zresztą obowiązek u każdego pięciolatka przeprowadzić na początku roku szkolnego diagnozę i stwierdzić, z czym dziecko dobrze daje sobie radę, a co wymaga pracy, i powtórzyć ją w marcu tego roku. Jej wynik to jedna z ważniejszych podpowiedzi dla rodzica.
Umie czytać, ale boi się rówieśników
Co powinien umieć sześciolatek w sferze poznawczej? - Musi umieć skupić uwagę wystarczająco długo, żeby wykonywać różne zadania zlecone. Musi umieć pracować samodzielnie. nextpageTrzeba zastanowić się, czy układ nerwowy jest wystarczająco dojrzały, w jakim stopniu dziecko jest podatne na dystraktory (tzw. rozpraszacze), czyli na ile czynniki zewnętrzne na dziecko wpływają. Może być tak, że dziecko świetnie się skupia na czymś, co je ciekawi, ale niekoniecznie będzie się dobrze skupiało na lekcji (coś wydarzy się za oknem, ktoś będzie wyciągał coś z plecaka - dziecko natychmiast się rozprasza i komunikat nauczyciela nie będzie do niego docierał) - podpowiada Daria Fraj.
Jeśli chodzi o sfery dojrzałości, to ważna jest też percepcja. - To, że dziecko dobrze widzi i dobrze słyszy, nie oznacza, że te wszystkie bodźce dobrze przetwarza na poziomie mózgu. Czego innego wymagamy przy przerysowaniu pewnego elementu od 3-, 4-latka, a czego innego od 6-, 7-latka – tłumaczy psycholog. - Tak samo wygląda dojrzałość do analizy i syntezy słuchowej. Wbrew pozorom na przykład czytanie i pisanie to bardzo skomplikowany proces, który my dorośli mamy tak zautomatyzowany, że zupełnie o tym nie myślimy. U dziecka każdy z tych procesów musi być na odpowiednim poziomie. Jeżeli percepcja nie jest wystarczająco dojrzała (dziecko np. nie wychwytuje głosek w nagłosie, w wygłosie czyli na początku, na końcu wyrazu), to będzie miało na przykład problem z późniejszym pisaniem ze słuchu.
Bardzo ważny jest też rozwój mowy - bo dziecko w szkole musi się sprawnie komunikować. - Jeżeli będzie poważna wada wymowy, to często to się może odbijać na tym, jak dziecko będzie czytało, jak będzie zapisywało to, co słyszy. Nie mniej istotna jest też dojrzałość fizyczna, motoryczna. – Chodzi o kręgosłup, sprawną rękę (bo jeżeli dziecko ma siedzieć i pisać odpowiednie znaki w odpowiedniej liniaturze i w odpowiedniej postawie, to mięśnie i szkielet muszą być dojrzałe) - tłumaczy Daria Fraj.
Nie sposób w tym miejscu nie zadać pytania, czy naszym dzieciom teraz szybciej dojrzewają kręgosłupy, skoro decydenci postanowili je posłać do szkolnych ławek... Rodzice dosyć sumiennie obserwują elementy sfery poznawczej – to, że dziecko potrafi czytać, pisać i... bywają zadowoleni. Myślą – dziecko sobie poradzi. Ale sferę społeczną trudniej ocenić, bo stosunki domowe i rodzinne to inna sytuacja. Czego właśnie w tej sferze należałoby oczekiwać od 6-latka gotowego do szkoły?
- Że będzie w miarę łatwo nawiązywać kontakt z rówieśnikami (dzieci nieśmiałe też mogą iść do szkoły, ale muszą umieć przełamywać się w pewnych sytuacjach), podporządkować się temu, że w danej sytuacji nauczyciel opiekuje się całą grupą i to ona nadaje rytm pracy (jest dzwonek o określonej porze, wtedy siadamy albo ustawiamy się w pary itd.). Dziecko nie może zbuntować się, stanąć w kącie, odmówić współpracy (chociaż mogą się zdarzyć pojedyncze takie sytuacje). A więc musi być dojrzałość do pracy w grupie - wyjaśnia psycholog.
A jak pójdzie niegotowe?
Z tego, co nam wiadomo, decyzja o wysłaniu sześciolatków do pierwszych klas była poparta badaniami pilotażowymi. Zawsze jest jednak ryzyko, że jeżeli wiek obniżamy, to może zdarzyć się, że jakaś grupa trafi do szkoły odrobinę za wcześnie. Zdaniem fachowców także nie wszystkie 7-latki są gotowe na szkołę. Co może się stać, jeśli mimo rekomendacji, obserwacji lub po prostu z niewiedzy wyślemy takie niedojrzałe dziecko do szkoły?
- Do szkoły trafia dużo takich niegotowych dzieci – mówi Małgorzata Grzędowska, pedagog z Poradni Pedagogiczno-Psychologicznej w Piotrkowie. - Może na początku nie będzie się to jeszcze bardzo ujawniało, ale z czasem widać problem coraz wyraźniej. Jeżeli nawet takie dziecko radziło sobie na początku w klasie I dobrze dydaktycznie, to przy niedojrzałości emocjonalnej w końcu zaczyna szwankować dydaktyka. Emocje są najważniejszym elementem dojrzałości szkolnej. Jeżeli są słabe, dziecko sobie nie radzi w trudnych sytuacjach szkolnych, to wówczas emocje niestety biorą górę. Dziecko cały czas właściwie myśli tylko o tym, jak ono się boi, jak sobie nie daje rady, jak jest słabsze od innych kolegów. Możliwe, że to nie będzie rzutowało na jego umiejętności w pierwszej klasie (bo to, co ma w tej klasie, już wcześniej opanowało), natomiast będzie to widać w II, III klasie, a już w IV najbardziej, kiedy następuje przejście na stopnie, na nauczanie przedmiotowe przez różnych nauczycieli. Wtedy całe siły dziecka nie idą w rozwój poznawczy, w uczenie się, tylko w to, jak sobie poradzić z niepokojem, z tym, że czegoś “nie umiem” – mówi pedagog. – Dzieci, nawet przy niewielkich niepowodzeniach, przeżywają je tak ogromnie, jakby to były bardzo poważne porażki. I z każdym rokiem to się pogłębia. Możliwe, że gdyby to dziecko zaczęło karierę szkolną w wieku 7 lat, to zupełnie nie zwróciłoby na te niepowodzenia uwagi. Należy ocenić, czy dzisiaj nie jest za słabe, żeby sobie z tym poradzić.
- Dziecko, które będzie miało na początku jakieś porażki dydaktyczne, będzie mniej w siebie wierzyło, nie wykorzysta w pełni swojego potencjału – dodaje psycholog Daria Fraj. Zresztą dzieci w różny sposób mogą reagować. - Mogą się wycofywać, ale i mogą być nadpobudliwe – mówi Małgorzata Grzędowska. -. Bo jeżeli pojawiają się kłopoty w nauce i tu dzieci nie mają sukcesu, to próbują zwrócić na siebie uwagę w inny sposób. Dziecko myśli - “nie umiem tego, tamtego, to w klasie nie mogę zaistnieć. No to będę się wygłupiał”. A jak to jeszcze jest postrzegane przez kolegów jako coś fajnego (bo lekcja mija, bo pani się denerwuje), tym lepiej. Jak nauczyciel sobie z tym nie poradzi, to zaczynają się kłopoty wychowawcze.
Nie bez znaczenia jest także postawa samych rodziców. Czy będą wspierać dziecko, czy też może wymagać zbyt wiele. - Dzieci przetrenowane to dzieci, które tracą motywację do nauki – ostrzega M. Grzędowska. – Jeżeli rodzic będzie usilnie starał się, żeby dziecko umiało czytać czy znało litery i będzie nad tym ciężko pracować, to dziecko przestymulowane, przepracowane, przetreningowane, odmawia współpracy i tak naprawdę rzutuje to później na niechęć do szkoły, do uczenia się. Pierwszym sygnałem takiej sytuacji jest komunikat od dziecka typu – “szkoła jest głupia”, “nie lubię szkoły”.
Czy szkoły są przygotowane?
To kolejne pytanie, które można sobie w tej chwili zadać. Bo przecież dla sześciolatków miały być przygotowane przestronne sale, gdzie dzieci miałyby też miejsce na zabawę. Jak niemal zwykle przy odgórnych decyzjach, obowiązki zepchnięto na dół, czyli samorządy. A te... robią co mogą. - Z rządowego programu “Radosna szkoła” przeznaczonego na zakup pomocy dydaktycznych do miejsc zabaw w szkole na terenie miasta do chwili obecnej skorzystało 7 szkół podstawowych – mówi Jarosław Bąkowicz, inspektor ds. mediów w Biurze Prasowym Urzędu Miasta Piotrkowa Trybunalskiego. - Na ten cel otrzymaliśmy dotację na ogólną kwotę 77.731,23 zł. Ponadto wysokość wkładu własnego organu prowadzącego związanego z przygotowaniem sal lekcyjnych przeznaczonych na miejsca do zabaw dla dzieci najmłodszych wyniosła 76.329,64 zł.
- W latach 2009 - 2012 na dostosowanie szkół podstawowych do obniżenia wieku szkolnego miasto wydatkowało ponad 2.994.000 złotych, w tym 943.099 zł z dotacji – dowiadujemy się z kolei w Urzędzie Miasta w Bełchatowie. - W tym czasie miasto m.in. przeprowadziło remonty i modernizację szkół, przygotowało i urządziło kąciki zabaw, zakupiło pomoce dydaktyczne – informuje Aleksandra Duda z Zespołu ds. Komunikacji Społecznej UM Bełchatowa.nextpage- Wszystkie prowadzone przez miasto Bełchatów szkoły podstawowe są dobrze przygotowane na przyjęcie dzieci młodszych, a świadczą o tym m.in.: zakres prac wykonanych na dostosowanie szkół podstawowych do obniżenia wieku szkolnego i przekazanych na ten cel funduszy, kierunki doskonalenia zawodowego nauczycieli szkół podstawowych uwzględniające poznawanie nowej podstawy programowej oraz metody pomocy psychologicznej dla uczniów, zatrudnianie pedagogów, logopedów. Izby, w których nauczani są najmłodsi, położone są w miejscach odizolowanych od starszych uczniów. Uczniowie oddziałów 0 – III mają odrębne świetlice szkolne. Mogą korzystać z obiadów szkolnych, a jako uczniowie klas I z programu “Owoce w szkole” oraz “Szklanka mleka” – informują w Bełchatowie.
W 2014 roku będzie gorzej
To jeden z argumentów dla tych rodziców, którzy już we wrześniu 2013 poślą swoje sześciolatki do szkoły. Teraz dzieci w klasach będzie z pewnością mniej, niż za rok, kiedy do pierwszej klasy trafią dwa roczniki. Już teraz samorządowcy przyznają, że w wielu szkołach wprowadzić trzeba będzie dwuzmianowość. Pojawią się też z pewnością problemy dydaktyczne, bo między niektórymi dziećmi w jednej klasie będzie różnica prawie dwóch lat (7-latek urodzony w styczniu i 6-latek z grudnia).
***
Wydaje się, że procesu obniżenia wieku szkolnego (który mocno rekomenduje Ministerstwo Edukacji Narodowej – www.men.gov.pl, a przeciwko któremu ostro protestuje spora część rodziców – patrz www.ratujmaluchy.pl) zatrzymać się nie da. Rodzice dzieci z rocznika 2007 mają jeszcze wybór. No i mają się nad czym zastanawiać...
Anna Wiktorowicz
***
Piotrków Trybunalski - liczba dzieci w wieku 6 lat, które rozpoczęły naukę w kl. I w szkołach podstawowych.
rok szkolny 2009/2010 – 18 dzieci 6-letnich, 29 oddziałów kl. I, 682 uczniów
rok szkolny 2010/2011 – 30 dzieci 6-letnich, 26 oddziałów kl. I, 610 uczniów
rok szkolny 2011/2012 - 137 dzieci 6- letnich, 31 oddziałów kl. I, 731 uczniów
rok szkolny 2012/2013 – 85 dzieci 6-letnich, 27 oddziałów kl. I, 621 uczniów
Bełchatów - liczba dzieci w wieku 6 lat, które rozpoczęły naukę w kl. I w szkołach podstawowych.
rok szkolny 2009/2010 - 14 dzieci 6-letnich, 21 oddziałów klas I, 479 uczniów
rok szkolny 2010/2011 - 73 dzieci 6-letnich, 26 oddziałów klas I, 558 uczniów
rok szkolny 2011/2012 - 97 dzieci 6-letnich, 22 oddziały klas I, 507 uczniów
rok szkolny2012/2013 – 98 dzieci 6-letnich, 24 oddziały klas I, 540 uczniów
***
Rodzice dzieci siedmioletnich mają obowiązek zapewnienia realizowania przez ich dzieci obowiązku szkolnego. W tym celu powinni więc zapisać dzieci do szkoły podstawowej najpóźniej do 31 sierpnia każdego roku. Rodzice dzieci sześcioletnich jeszcze w roku szkolnym 2013/2014 mogą decydować czy zapisać dzieci do oddziału przedszkolnego, czy też do klasy pierwszej. Nabór do przedszkoli miejskich w Bełchatowie trwa do końca kwietnia. Do szkoły natomiast można zapisywać dzieci nawet do końca sierpnia.
***
W Piotrkowie w marcu rodzice dzieci 6 letnich uczęszczających do przedszkoli samorządowych zobowiązani są poinformować dyrektora przedszkola, czy dziecko nadal będzie uczęszczać do przedszkola, czy też rozpocznie naukę w szkole podstawowej. W przypadku podjęcia przez rodzica decyzji o rozpoczęciu przez jego dziecko nauki w szkole, informuje w tym samym terminie szkołę podstawową, w obwodzie której jest zameldowany.
Komentarze 14