TERAZ22°C
JAKOŚĆ POWIETRZA Bardzo dobra
reklama

Sprawdzają warzywa i owoce trafiające do szkół

MaWag
MaWag pon., 21 kwietnia 2014 09:27
Owoce i warzywa w szkole to program prowadzony przez Agencje rynku rolnego. Akcja ma promować wśród dzieci jedzenie owoców i warzyw.

Wykryto bloker reklam!

Treść artykułu została zablokowana, ponieważ wykryliśmy, że używasz blokera reklam. Aby odblokować treść, proszę wyłączyć bloker reklam na tej stronie.

Czy akcja spełnia swoje zadanie? Okazuje się, ze pojawiają się problemy. Do redakcji Strefy FM zgłosił się rodzic jednego z dzieci uczęszczających do szkoły w Szydłowie. - Dzieci powinny dostawać świeże warzywa i owoce. A to co przychodzi do szkoły to jakieś zgniłe warzywa, które tak naprawdę lądują w koszu - mówi rodzic.

O sprawę Strefa FM zapytała Marka Mazura dyrektora łódzkiej Agencji Rynku Rolnego. - Nic o tym nie wiem, ale jest to skandal. Jestem zbulwersowany, że taka sytuacja w ogóle miała miejsce - mówi Marek Mazur.

W szkole odbyła się kontrola w tej sprawie. W województwie łódzkim z programu owoce i warzywa w szkole korzysta około 2,5 tysiąca placówek.

(Strefa FM)

reklama

Komentarze 17

~Al Bundy (gość)

24.04.2014 12:37

"97300" napisał:
Al-Przeczysz sam sobie

Zwróć uwagę na to:
Dzieci powinny dostawać świeże warzywa i owoce. A to co przychodzi do szkoły to jakieś zgniłe warzywa, które tak naprawdę lądują w koszu - mówi rodzic

Nie odnosisz wrażenia, że chodzi głównie o to, by szkołom wtrynić warzywa (jak widać o wątpliwej jakości), zaś to, czy będą one zjadane ma znaczenie drugorzędne?
Całkiem możliwe, że zaskoczenie pana Mazura jest szczere, ale dziwi mnie, że sam nie zauważył, że system odgórnego uszczęśliwiania uczniów warzywami czy mlekiem stwarza możliwości dla lewych interesów i nadużyć. A jeśli jest sama możliwość, to zaraz pojawi się jakiś cwaniak, który ją wykorzysta...
Cały pic polega na tym, że ludzie z uporem maniaka wpatrują się tylko w jedną stronę medalu, a przecież jest jeszcze druga, prawda? Żeby zauważyć, że realizacja akcji rozmija się ze szczytnymi założeniami, ktoś wpierw musiał dostać sparciałą marchewkę... Dobre i to.
I zapamiętaj sobie jedno: jeśli z czegoś robi się "problem społeczny", to warto się temu przyjrzeć bliżej i poszukać minusów, a nie jedynie zachwycać się plusami. Jak wiemy z "Misia" - "ale niech te plusy nie przesłonią Wam minusów".


97-300

23.04.2014 16:24

Al-Przeczysz sam sobie,domyślam się że lekturę "Przyspieszony Kurs WKP(b)" masz już dawno za sobą.A Ty warzywa jesz,mleko pijesz?


luzik

23.04.2014 15:30

"Al-Bundy" napisał:
Taka Agencja po prostu może swoim znajomkom

Ten co dostarcza mleko ma tyle wspólnego z produkcją rolną oraz z wsią tyle co np. Krzysztof Chojniak z Mikołajem Kopernikiem. Na wsi, owszem bywa, ale tylko wtedy gdy kumpli wyciągnie na przejażdkę quadem albo terenówką.


luzik

23.04.2014 15:17

"tezluzik-" napisał:
czy wszystko trzeba krytykować?


Papiery widziałaś/widziałaś? I porównałaś/porównałeś je z rzeczywistością? Chociaż w paru przypadkach?


~Al Bundy (gość)

23.04.2014 14:51

"97300" napisał:

Dziwny z Ciebie człowiek. Z jednej strony przy każdej okazji krzyczysz tutaj "stop komunie!", a z drugiej potrafisz naskoczyć na kogoś za wskazanie stosowania typowo socjalistycznych praktyk. A jeśli jeszcze wywnioskowałeś, że sugerowałem, by to szkoły kupowały same te frykasy na targach, to jesteś prawdziwym "miszczem" dedukcji. To, czy szkoła płaci z własnych środków, czy środki idą z ARR niczego nie zmienia; są to publiczne pieniądze ściągnięte siłą w podatkach. A to, czy uczniowie będą jeść owoce, warzywa, czy pić mleko, to nie są problemy społeczne!
Szkoła ma (adekwatnie do swojego profilu) przekazywać wiedzę i umiejętności. A niektórzy oczekują, że szkoła będzie pełnić rolę taką, jak leśny paśnik dla zwierząt... Aha, szkoła też nie jest od dawania mleka - od dawania mleka jest krowa...


reklama

Dla Ciebie

22°C

Pogoda

Kontakt

Radio