Spokojne piotrkowskie osiedle przy ul. Emilii Plater. Bloki, plac zabaw, przedszkole i parking. Na parkingu kilkanaście samochodów, a wśród nich ten jeden pechowy – dwuletni samochód dostawczy z małym przebiegiem. Oczko w głowie właściciela prywatnej firmy. Pewnego dnia okazało się, że nieproszeni goście poprzegryzali w nim przewody i unieruchomili pojazd...
Do niecodziennego wypadku doszło w gminie Wolbórz. Kierowca jednośladu został ranny, krowy niestety nie udało się uratować.
W ubiegłym tygodniu na biurko wojewody łódzkiego wpłynął wniosek jednego z mieszkańców Piotrkowa, według którego uchwała Rady Miasta w sprawie regulaminu czystości i porządku na terenie miasta może być niezgodna z Konstytucją. Konkretnie chodzi o czipowanie psów.
Do niecodziennego zdarzenia doszło dziś w centrum Piotrkowa. Na jednym z płotów przy ul. Stromej zawisł... łoś. Drugi zabłąkał się w okolicach ZUS-u przy Armii Krajowej. Obydwa nie przeżyły wizyty w mieście.
Głodne, wycieńczone i wygłodzone stały we własnych odchodach. Były zmarznięte, bo mieszkały w budynku gospodarczym z wybitymi szybami w oknach. Taki widok w listopadzie ubiegłego roku w jednym z piotrkowskich gospodarstw zastała Straż Miejska, policja, przedstawiciel Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami, przedstawiciel służb antykryzysowych z Urzędu Miasta i powiatowy lekarz weterynarii. 5 maja rozpoczął się proces właściciela zwierząt.
W przedszkolu nauczy psa chodzenia na smyczy, posłuszeństwa i reagowania na głos. W świetlicy i hotelu zaopiekuje się pupilem podczas nieobecności właściciela. Jeśli trzeba, dojedzie na miejsce i doradzi, jakiej rasy psa wybrać.
Dzisiaj około godziny 1.00 w nocy policjanci z Czerniewic, patrolując teren trasy K-8 na wysokości miejscowości Lubochnia, zauważyli dwóch mężczyzn, którzy na widok radiowozu zaczęli uciekać do pobliskiego lasu.
Udało się! Tajson nadal będzie strzegł Concordii i swojego domu. Dyrektor Ośrodka Sportu i Rekreacji zmienił zdanie – pies zostaje.
Wabi się Tajson i jest spokojnym kundlem. Od 7 lat mieszka na terenie piotrkowskiej Concordii. Przywykł do pracujących tam ludzi – to pewnie dlatego, kiedy zabrano go do schroniska, uciekł i wrócił na swoje miejsce.
Wracamy do sprawy tomaszowskiego schroniska. Konflikt miedzy przytuliskiem a Towarzystwem Miłośników i Opieki nad Zwierzętami przybiera coraz ostrzejszą formę.