Sygnał do Straży Miejskiej wpłynął ok. godz. 6 rano. Prawdopodobnie samica łosia zawisła na płocie ok. północy. - Ktoś usłyszał w nocy jakieś hałasy, ale ponieważ było ciemno, to nie zauważył tego zwierzęcia. Przypuszczał, że jakaś młodzież wraca z imprezy i hałasuje. Okazało się, że to był łoś - mówił strażnik miejski.
Na miejscu był reporter Strefy FM - Jarosław Krak. Skąd się wziął łoś w centrum miasta? - Łoś prawdopodobnie, wędrując (są to zwierzęta wędrowne), stracił w nocy orientację i zabłądził – tak przypuszczam. Mógł też zostać przestraszony przez wałęsające się bezpańskie psy. Jeden z łosi trafił na piotrkowskie osiedle. Przeskakiwał przez płoty i na jednym z nich – metalowym i wysokim - zawisł. Prawdopodobnie uszkodził sobie wątrobę i nerki – wykrwawił się. Zwierzę z płotu zdejmie zakład utylizacyjny. W Piotrkowie, w centrum miasta, jest to pierwszy taki przypadek. Kilka lat temu łoś został potrącony na obrzeżach miasta - mówi Zbigniew Skrzek, lekarz weterynarii.
Tymczasem w okolicy ZUS-u, przy Al. Armii Krajowej pojawił się kolejny łoś. Zwierzę pilnowane było przez policjantów. Ruch pojazdów był utrudniony. Łoś został uśpiony i przewieziony do Osady Leśnej w Kole. Zwierzę było bardzo wycieńczone i poobijane. Niestety nie udało mu się przeżyć. Być może zbyt długo czekało na pomoc...
O tym niecodziennym zdarzeniu więcej w kolejnych serwisach lokalnych Strefy FM.