Tajson wygrywa – zostaje w swojej budzie!

Tydzień Trybunalski Piątek, 08 kwietnia 20111
Udało się! Tajson nadal będzie strzegł Concordii i swojego domu. Dyrektor Ośrodka Sportu i Rekreacji zmienił zdanie – pies zostaje.
fot. J. Kaczmarekfot. J. Kaczmarek

- Przyznaję, że trzeba jednak spojrzeć na to inaczej. Rzeczywiście Tajson jest przyzwyczajony do przebywania na Concordii i do pracowników. Nie bez znaczenia pozostaje tutaj także aktywność ludzi, którym moja decyzja się nie spodobała. Piesek zostanie i po prostu będziemy go musieli bardziej pilnować. Odnowiony będzie także kojec i Tajson nie będzie oddany do schroniska - wyjaśnia Leszek Heinzel, dyrektor OSiR-u. Jednak gdyby znalazła się chętna osoba, która go przygarnie, Leszek Heinzel obiecuje, że zasponsoruje jej roczne pożywienie dla Tajsona i zadba o to, aby został on przebadany, odrobaczony, itp. - Jeśli zaś taka osoba się nie znajdzie – pies na pewno pozostanie “do końca” na stadionie. Oczywiście mam nadal obawy o bezpieczeństwo mieszkańców, ale tak jak powiedziałem – zrobimy wszystko, żeby Tajson nie wychodził z kojca i poza Concordię - mówi dyrektor OSiR-u.

 

Leszek Heinzel dodaje także, że bardzo duży wpływ na jego decyzję miał odzew czytelników, którzy zapoznali się z artykułami dotyczącymi losu Tajsona, oraz internautów, którzy założyli nawet psu konto na Facebooku, szukając dla niego ratunku. - Pies jest poczciwy i skoro wszyscy twierdzą, że nikomu nic nie zrobił, to na pewno tak jest. Ale trzeba też zrozumieć moje obawy. Dziękuję bardzo za wspólną akcję, która rzeczywiście przekonała mnie do zmiany decyzji - dodaje dyrektor OSiR-u.


- Jesteśmy podbudowani decyzją pana Heinzla. Myślę, że spowoduje ona lepsze samopoczucie osób, które przejęły się losem pieska, ale przede wszystkim będzie ona najkorzystniejsza dla Tajsona – mówi Grażyna Fałek, prezes Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami w Piotrkowie. Popiera również to, aby Tajsona przygarnęła osoba, która chętnie będzie się nim opiekować. Obawia się jednak jednej rzeczy. - Tajson jest bardzo inteligentnym psem. Świadczy o tym fakt, że potrafił wrócić do swojej budy. Dlatego boję się, że po prostu kiedy ktoś go zabierze z Concordii, to choćby zapewnił mu nie wiem jaką opiekę – on ucieknie i będzie chciał wrócić na boisko. A jeśli zabierze go ktoś spoza Piotrkowa, to może się to dla niego skończyć tragicznie.


Wiele osób przez tych kilka dni myślało pewnie, że Tajson zabrany jest już do schroniska. Tak jednak nie było, bo Leszek Heinzel nie zgłosił się ponownie z prośbą o zabranie psa (być może już miał wątpliwości), a pracownicy schroniska nie mogli po prostu jechać i go zabrać. Skoro okazało się, że ma prawowitego właściciela – musiało się to odbyć oficjalną drogą. - Nie mieliśmy podstaw do tego, aby od tak przewieźć psa do schroniska. Tym bardziej, że nikt nie zgłaszał znęcania nad psem. Bo gdybyśmy stwierdzili, że był bity, kopany, głodzony, że ma rany, że jest zagrożenie życia – nie czekalibyśmy nawet chwili i wystąpilibyśmy do urzędu z wnioskiem, aby wydał decyzję o odebraniu zwierzęcia. Ale taka okoliczność nie miała miejsca - wyjaśnia Grażyna Fałek, podkreślając fakt, iż pies kilka dni temu został zabrany ze względu na to, że przedstawiono go jako przybłędę.
Nową, tym razem o niebo lepszą decyzją Leszka Heinzla Tajson pozostanie na “swoim” miejscu. Cóż, pozostaje nam tylko pogratulować. Tajsonowi tego, że przywiązany swoim psim sercem do Concordii potrafił wywołać wokół siebie niezłe zamieszanie i wpłynąć na zmianę decyzji pana dyrektora. Panu dyrektorowi zaś tego, że nie wykazał się tak okrutną determinacją i pozwolił na siebie wpłynąć – zarówno czytelnikom, jak i Tajsonowi. Trzymamy za słowo pana dyrektora i mamy nadzieję, że ponownej zmiany decyzji nie będzie!

 

Magdalena Waga


Zainteresował temat?

0

0


Zobacz również

reklama

Komentarze (1)

Zaloguj się: FacebookGoogleKonto ePiotrkow.pl
loading
Portal epiotrkow.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść wypowiedzi zamieszczanych przez użytkowników. Osoby komentujące czynią to na swoją odpowiedzialność karną lub cywilną.

zdziwiona ~zdziwiona (Gość)20.07.2013 17:50

"Nie mieliśmy podstaw do tego, aby od tak przewieźć psa do schroniska."
Od tak? A nie - ot, tak?!

00


reklama
reklama

Społeczność

Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!

Życzymy miłego przeglądania naszej strony!

zamknij komunikat