Powraca sprawa kładki pieszo-jezdnej nad „Gierkówką”, która połączyłaby dwie części Słowackiego.
Liczy 4 i pół kilometra i jest jedną z najdłuższych ulic Piotrkowa. Ulica Słowackiego jest jednak podzielona przez „gierkówkę” na dwie części. 140 osób mieszkających za trasą nie ma możliwości przejścia na drugą stronę, ponieważ mimo obietnic ze strony urzędników, nie może doczekać się kładki. Niektórzy ryzykują i przechodzą przez autostradę, inni próbują przejść… kanałem.
Walka o kładkę nad trasą A1 w ciągu ulicy Słowackiego w Piotrkowie trwa. Przypomnijmy, że budowy nadziemnego przejścia nad jedynką domagali się mieszkańcy tego rejonu miasta.
Niedawno wzdłuż deptaka przy ul. Słowackiego na tzw. „Krzywdzie” zostały ustawione tablice ze zdjęciami, które pokazują, jak zmienia się miasto.
Nawet do końca tego miesiąca może być zamknięta ulica Słowackiego na odcinku od Kostromskiej do Zamenhoffa. Planowo te prace powinny być już zakończone, ale długotrwałe opady pokrzyżowały plany wykonawcom.
Obrońcom praw zwierząt, jak i zwykłym sympatykom braci mniejszych, włosy na głowie się zjeżyły, kiedy na jednym z lokalnych portali internetowych pojawiły się wpisy forumowicza przekonującego, że psy to zwierzęta rzeźne, a chronione prawem gołębie to on "zabija i zjada".
Wiele wskazuje na to, że tę metodę ograniczenia ilości ptaków w centrum miasta ma zamiar zastosować magistrat w Piotrkowie. - Czekamy na zgodę ministerstwa środowiska - powiedział Błażej Torański, rzecznik prasowy prezydenta Piotrkowa.
Do końca tego roku w gminie Łęki Szlacheckie ma powstać 100 przydomowych oczyszczalni ścieków. Na 1 lipca zaplanowano przetarg, który ma wyłonić wykonawcę tego zadania. Inwestycja ma pochłonąć ok 1 mln zł.
Gołębie bytujące w centrum Piotrkowa mają się w najlepsze, czego nie można powiedzieć o mieszkańcach trzech kamienic przy ul. Słowackiego. Wystarczy popatrzeć na parapety. Piotrkowianie domagają się eksmisji ptaków, ale Ministerstwo Środowiska zaproponuje prawdopodobnie miastu płoszenie gołębi.
Miały być sokoły, specjalny żel odstraszający gołębie, a na razie nie ma nic. - Ptaki, które zanieczyszczają ulice Piotrkowa są pod ochroną i aby wspomniane metody można było zastosować do płoszenia ich z centrum miasta, wymagana jest specjalna zgoda regionalnego dyrektora ochrony środowiska, na którą pomimo złożonego w marcu przez władze miasta wniosku nadal nie ma odpowiedzi - tłumaczy Błażej Torański, rzecznik prasowy prezydenta Piotrkowa.