TERAZ 4°C
JAKOŚĆ POWIETRZA Dobra
reklama

Dramat Fundacji Masz Nosa. Bez pomocy nie będą mogli dalej ratować zwierząt.

K.Czapczyk
Kacper Czapczyk pt., 12 marca 2021 11:53
Spalony dach, zniszczona instalacja elektryczna, zalane pomieszczenia, a także konieczność wymiany pieca i komina – to skutki wtorkowego pożaru mieszczącego się w Bilskiej Woli azylu dla zwierząt. W zdarzeniu na szczęście nikt nie ucierpiał, a zwierzęta są bezpieczne, ale zajmująca się ratowaniem naszych braci mniejszych Fundacja Masz Nosa została bez dachu nad głową. Koszt niezbędnych napraw to kilkadziesiąt tysięcy złotych – jest to dla utrzymującej się tylko z dobrowolnych wpłat organizacji astronomiczna kwota. Twórcy azylu proszą o wsparcie w tych trudnych chwilach, aby móc dalej nieść pomoc zwierzętom.

 

Azyl dla zwierząt w Bilskiej Woli (gm Sulejów) prowadzi od kilku lat Fundacja Masz Nosa – Pomagamy Zwierzętom. W tym wyjątkowym miejscu swoją bezpieczną przystań ma obecnie przeszło 100 różnych zwierząt. Są to większości psy i koty, ale Fundacja opiekuje się także krowami, kozami i każdą istotą potrzebującą pomocy, bo dla członków Masz Nosa każde zwierzę jest warte ratowania. - Jest możliwość adopcji tych zwierząt, ale jeśli nie znajdą domu to mogą zostać tu dożywotnio. – tłumaczy Natalia Zając, prezes Fundacji Masz Nosa.


Warto również podkreślić, że duża część tych zwierząt trafia do azylu po odbiorach interwencyjnych. Często są one w fatalnym stanie zdrowia, który dla wielu byłby wystarczającym powodem do eutanazji, ale nie dla ekipy Masz Nosa, która walczy o każde życie do samego końca, często ponosząc olbrzymie koszty leczenia.


Więcej o ich działalności pisaliśmy tutaj: https://www.epiotrkow.pl/news/Pomagaja-zwierzetom-caly-rok--nie-tylko-od-swieta,42255 


Pożar miał miejsce we wtorek po południu. Ogień na dachu azylu zauważył przejeżdżający nieopodal kierowca, który zaalarmował dwie osoby przebywające w azylu, które natychmiast zaczęły ratować i wynosić z domu zwierzęta, a do gaszenia ruszyli sąsiedzi, co pozwoliło powstrzymać ogień do czasu przyjazdu straży pożarnej. W akcji gaśniczej wzięło udział 6 zastępów z OSP Stobnica, OSP Bilska Wola, OSP Lubień oraz z Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Piotrkowie Trybunalskim. Po 90 minutach ogień ugaszono. Udzielono też pomocy jednej z wolontariuszek azylu, której podano tlen.

 


- Nikt na szczęście nie ucierpiał, zwierzęta są bezpieczne, ale... nie mamy dachu nad głową. Tymczasowo został on zakryty banerami i kantówką. Doszło również do uszkodzenia instalacji elektrycznej, w wyniku zalania. Piec oraz komin bezwzględnie nadają się do wymiany, bo są dla nas zagrożeniem. Koszty wszystkich prac wyniosą 55 tys. złotych, co jest dla nas astronomiczną sumą i bez wsparcia nie zdołamy jej uzbierać – mówi Natalia Zając z Fundacji Masz Nosa.


W internecie na portalu ratujemyzwierzaki.pl powstała specjalna zbiórka publiczna, która ma umożliwić odbudowę azylu i jego powrót do normalnej działalności. Fundację Masz Nosa można wesprzeć tutaj:


https://www.ratujemyzwierzaki.pl/pozarwmasznosa 


Warto podkreślić, że Fundacja prowadzi swoją działalność wyłącznie dzięki wpłatom od prywatnych osób i nie pobiera żadnych środków publicznych. Jednocześnie ekipa Masz Nosa nigdy nie odmawia pomocy potrzebującym zwierzętom, przyjmuje wszystkie i ponosi olbrzymie koszty ich utrzymania, a przede wszystkim leczenia, które skutkują sporymi trudnościami finansowymi. Dodatkowo ostatnio poważnemu uszkodzeniu uległa droga do azylu, której naprawa również pochłonie spore pieniądze.


- Ta tragedia to tylko większa motywacja dla nas. Ostatnio załamaliśmy się, że nie udało nam się zebrać funduszy na wymianę pieca - to nauczka, żeby mimo wszystko dążyć do celu, bo ponoszę odpowiedzialność za dziesiątki żyć. Może ogień spalił kawałek azylu, ale nie spalił mojej pasji i tego, że pomoc zwierzętom to mój nadrzędny cel w życiu – podkreśla Natalia Zając, prezes Fundacji Masz Nosa.

Reklama

Podsumowanie

    reklama

    Komentarze 5

    reklama

    Dla Ciebie

    4°C

    Pogoda

    Kontakt

    Radio