Pracownicy Leśnego Ośrodka Rehabilitacji Zwierząt w Kole przypuszczają, że ptak najprawdopodobniej wpadł do niezabezpieczonego naczynia z marynatą. Jak relacjonują, gdy bocian dotarł do ośrodka, to zapach przypraw rozniósł się po wszystkich pomieszczeniach.
Konieczna była kąpiel oraz odtłuszczenie piór. Bocian potrzebuje jeszcze kilku dni, aby w pełni uporządkować upierzenie. Wtedy odzyska możliwość latania i zostanie wypuszczony na wolność.
Apelujemy, aby podczas grillowania zabezpieczać wszelkie pojemniki, bo jak pokazuje powyższy przykład, mogą się do nich dostać nie tylko owady.