Kiedy wygrywała program "Big Brother", wydawało się, że to początek, ale jednocześnie koniec jej medialnej sławy. Że nacieszy się nią przysłowiowe piętnaście minut i tyle. Że nie ma żadnych predyspozycji, aby stać się prawdziwą gwiazdą, że nie potrafi śpiewać, nie umie tańczyć, a inteligencją i urodą na kolana nie rzuca. Stało się inaczej. O piotrkowiance Joli Rutowicz wciąż bardzo głośno. Może nawet coraz głośniej. O sukcesie Jolanty z Piotrkowa w programie "Big Brother" pisaliśmy prawie rok temu.
Nie było porozumienia ponad podziałami podczas obchodów 28. rocznicy Sierpnia ’80. Jednych działaczy Solidarności witano oklaskami, drugich wyciem i gwizdami. Ideologiczne różnice widać głównie w Warszawie i na Wybrzeżu, choć i piotrkowska “S” nie jest i nie była wolna od wewnętrznych podziałów.
Niemcy bombardowali Piotrków bezustannie. Od 2 do 6 września miasto przypominało żywą pochodnię. Łuny trawiących Piotrków pożarów widoczne były nocami nad miastem na odległość wielu kilometrów. W dzień gryzący dym i swąd z dopalających się budynków gęsto zalegał wąskie staromiejskie uliczki i nie pozwalał oddychać tym, którzy przetrwali bombardowania. W ciągu zaledwie kilku dni Piotrków na zawsze zmienił swoje oblicze...
Datek na metr kościelnej posadzki - 200 zł. Ufundowanie stacji drogi krzyżowej - kilka razy tyle. Dobre samopoczucie parafian - bezcenne. Jednak nie tylko ofiarność wiernych pozwala dziś Kościołowi wiązać koniec z końcem. Na temat finansów Kościoła katolickiego i duchownych opowiada się różne rzeczy...
Filmowy Piotrków zazwyczaj kojarzy nam się głównie z takimi plenerami, jak staromiejskie uliczki czy perony dworca kolejowego. Udział w tworzeniu filmowej historii naszego miasta miały jednak również piotrkowskie świątynie. Co ciekawe, po raz pierwszy ekipa filmowa pojawiła się we wnętrzach jednego z miejskich klasztorów w czasach świetności PRL-u, a więc w okresie, kiedy Kościół nie cieszył się przychylnością państwa. A jednak udało się...
Media coraz częściej informują o nepotyzmie, jakiego dopuszczać się mają działacze Polskiego Stronnictwa Ludowego. Ludowcy podobno wykazują się wyjątkową troską o dobro rodziny. Własnej rodziny i dlatego jej członków zatrudniają, gdzie tylko mogą. W Piotrkowie też?
Wśród 263 reprezentantów Polski nie ma żadnego przedstawiciela piotrkowskiego klubu. Jest za to jedna urodzona w Piotrkowie zawodniczka i trzech zawodników występujących w drużynach z naszego regionu. Kiedyś bywało lepiej. Znacznie lepiej.
Jedna z najdłuższych i bez wątpienia najstarszych piotrkowskich ulic. Z pewnością również jedna z najbardziej zatłoczonych miejskich arterii. Lata świetności ma już dawno za sobą. Przypominają o nich tylko niektóre z zabytkowych budowli.
Wojska Polskiego, na co dzień jedna z najbardziej zatłoczonych miejskich arterii, to jedna z najdłuższych i najstarszych piotrkowskich ulic. Liczy sobie 5 km i 59 m i wciąż „rośnie”. Jej początki sięgają jeszcze czasów Władysława Łokietka. Tak jak i miasto, przechodziła różne koleje losu. Kilkakrotnie zmieniała też swoją nazwę.
Całkiem niedawno słuchanie, tańczenie, a nawet choćby przyznanie się do jakiegokolwiek kontaktu z muzyką disco polo w wielu kręgach uchodziło za klasyczny "obciach". Czasy się jednak zmieniają. Widać to w dyskotekach naszego regionu. Piotrkowianie znów bawią się przy "Jesteś szalona mówię ci", "Niech żyje wolność i swoboda" czy "O tobie kochana".
Ośmioletni Patryk z Piotrkowa był bity i gwałcony w jednym z łódzkich szpitali. Takie zawiadomienie do piotrkowskiej policji złożyła matka chłopca. Rozpoczęte śledztwo wykaże, czy rzeczywiście w szpitalu psychiatrycznym molestowano ośmiolatka. W połowie lipca mama Patryka odebrała telefon ze szpitala, w którym przebywał jej syn. - Proszę natychmiast przyjechać ...