Przejście peronowe na piotrkowskim dworcu zniknęło jakiś czas temu. Nie ma chyba podróżnego, który byłby z tego zadowolony (patrz list obok). Młodzi i zdrowi jakoś sobie z tym radzą. Gorzej ze starszymi i niepełnosprawnymi – jak przejść sto metrów, wejść na schody, zejść na wyznaczony peron i nie spóźnić się na pociąg? Nie lada problem ma również matka z wózkiem.
Mieli budować razem, ale część się wycofała. Teraz jedni blokują drugich. - Chcieliśmy rozpocząć budowę, ale...
Parking wielopoziomowy w najbliższym czasie w Piotrkowie nie powstanie.
W dzień i w nocy pod podłogą słychać chrobotanie. Lokatorzy boją się wyjść na klatkę schodową czy zajrzeć do własnej komórki.
- Nie możemy otwierać okien, wywiesić prania na dworze, rozpalić grilla i zwyczajnie posiedzieć na dworze, na własnym podwórku. Nie możemy, bo smród jest nie do wytrzymania. Fetor z pobliskiej chlewni dostaje się do naszych domów, do szaf, przesiąkają nim ubrania.
- Pewnego pięknego dnia parkometr mnie oszukał – opowiada jeden z kierowców.
Na drodze robotnikom remontującym ulicę Polną w Piotrkowie stanął stary, rozłożysty, potężny kasztanowiec. Kilka tygodni temu miasto zdecydowało, że drzewo będzie sobie spokojnie rosło w pasie drogowym. Dziś, po nawałnicach i wichurach, które przeszły także nad Piotrkowem, prezydent miasta zdecydował, że drzewo jednak trzeba wyciąć ze względów bezpieczeństwa.
Domostwa przy ulicy Podmiejskiej, Belzackiej i Rodzinny Ogród Działkowy “Stokrotka” w Piotrkowie są regularnie podtapiane. Mieszkańcy narzekają i żądają poprawy sytuacji.
Rury oddalone od ściany o 30 cm, niszczenie łazienek, kuchni i wszelkich wbudowanych mebli, kurz, brak informacji i projekt, który zdaniem mieszkańców budzi zastrzeżenia.
Trwa remont ulicy Polnej w Piotrkowie. Wszystko byłoby wspaniale (bo remont tej drogi to jedna z najbardziej wyczekiwanych inwestycji w mieście), jednak na drodze robotnikom stanął potężny kasztanowiec. Co teraz?