TERAZ1°C
JAKOŚĆ POWIETRZA Dobra
reklama

Zadzwoniła na policję i powiedziała, że ma objawy zakażenia koronawirusem

Policja
Policja czw., 5 marca 2020 13:56
Zadzwoniła na policję i poinformowała, że ma wysoką gorączkę i przebywała w kraju, gdzie panuje koronawirus. Był to… żart nadużywającej alkoholu mieszkanki Bełchatowa. Kobieta odpowie za bezpodstawne wezwanie interwencji.
Zdjęcie

Oficer dyżurny otrzymał zgłoszenie o godzinie 13.00. Mieszkanka Bełchatowa poinformowała, że ma wysoką temperaturę i że wcześniej przebywała w kraju gdzie panuje koronawirus. Taka informacja spowodowała uruchomienie całej procedury. Oficer dyżurny poinformował Powiatową Stację Sanitarno-Epidemiologiczną w Bełchatowie. Sygnał o podejrzeniu zagrożenia dotarł również do Powiatowego Centrum Zarządzania Kryzysowego. Na miejsce natychmiast został wezwany Zespół Ratownictwa Medycznego. Ostatecznie ustalono, że zgłoszenie jest bezpodstawne, a 40-latka wzywająca pomocy, jest osobą nadużywającą alkoholu.

 

Tego samego dnia przed godziną 23 oficer dyżurny bełchatowskiej policji został poinformowany przez inną mieszkankę Bełchatowa, że padła ofiarą przemocy fizycznej i psychicznej. Twierdziła, ze kolega bije ją, jednak nie chciała podać adresu. Takie zgłoszenie o sytuacji zagrożenia życia i zdrowia spowodowało natychmiastową reakcję policjantów. Ustalono miejsce zdarzenia, ale okazało się, że do niczego niepokojącego nie doszło. W mieszkaniu policjanci zastali 33-latkę, od której było czuć silną woń alkoholu. Kobieta była arogancka. Twierdziła, że nikt jej nie zabroni dzwonić „gdzie chce i zgłaszać co chce”. Również ona stanie przed sądem.

 

Za bezpodstawne wzywanie interwencji kodeks wykroczeń przewiduje karę aresztu, ograniczenia wolności lub grzywnę.

Podsumowanie

    Komentarze 15

    reklama

    Dla Ciebie

    1°C

    Pogoda

    Kontakt

    Radio