Pięć lat temu budynek przy Próchnika 13 został podłączony do miejskiej sieci ciepłowniczej. Na 36 lokatorów z oferty skorzystało 32. Mieszkańcy czują się wprowadzeni w błąd przez swoją spółdzielnię.
Piotrkowska Spółdzielnia Mieszkaniowa zaciągnęła na ten cel kredyt (na 10 lat) z Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Łodzi. Lokatorzy zgodzili się na to, bo – zgodnie z zapowiedziami – istniała szansa, że po 5 latach część kredytu zostanie umorzona, co według nich oznaczało zmniejszenie raty. – Ludzie zgodzili się na te zmiany, tylko dlatego, że po kilku latach mieli płacić mniej. Teraz spółdzielnia mówi nam kategoryczne nie. Odnosimy wrażenie, że w ogóle nie zależy im na tym, by nam pomóc - mówi pani Tatiana, mieszkanka bloku. - O umorzenie kredytu może wnioskować jedynie spółdzielnia, ponieważ ona jest kredytobiorcą. Tymczasem my nie widzimy z ich strony żadnego zainteresowania, a przecież mieszkamy tu tyle lat, staramy się płacić czynsz na bieżąco i z niczym nie zalegamy. Tyle się teraz mówi o smogu. Ludzie mają wymieniać piece i mogą liczyć na dofinansowania, a my? Zgodziliśmy się na zmianę i nic. Oczywiście jeżeli nie da się z tym nic zrobić, my to zrozumiemy, ale żeby ktokolwiek chociaż spróbował nam pomóc. A tu nic, zero jakiegokolwiek działania ze strony spółdzielni – dodaje kobieta.
Władze Piotrkowskiej Spółdzielni Mieszkaniowej wyjaśniają nam, że w 2013 roku PSM otrzymała pożyczkę na budowę węzłów cieplnych i montaż centralnego ogrzewania w budynkach przy ul. Próchnika 13 i Chrobrego 3. Jak nas poinformowano, Spółdzielnia może wystąpić po 5 latach o umorzenie kredytu (ponieważ jest kredytobiorcą). - Ale tylko na konkretną inwestycję, która miałaby również własne pieniądze - mówi Jolanta Patryarcha, zastępca prezesa ds. finansowych PSM. - W tej chwili nie mamy takiej nieruchomości, która mogłaby najpierw ponieść koszty, a później ubiegać się o umorzenie. Nawet jeśli doszłoby do takiej sytuacji, to nie ma to wpływu na wysokość raty mieszkańców. Oni i tak przez 10 lat muszą spłacać swoje zobowiązania. Na tę chwilę nic nie możemy zrobić, dopiero po 7 latach możemy wystąpić o umorzenie pożyczki. Pracownik Spółdzielnia tłumaczy, ze umorzona kwota (około 30-35% pożyczki) zostanie przeznaczona na fundusz remontowy, a więc skorzystają na tym wszyscy mieszkańcy, a nie tylko ci z bloku przy Próchnika. - Spotkania z mieszkańcami w tej sprawie odbywały się w 2011 roku, niestety ani ja, ani prezes naczelny, ani inspektor nadzoru nie uczestniczyliśmy w tych rozmowach, przez co nie możemy mieć pewności, jakie obietnice tam padały – dodaje J. Patryarcha. - Przeglądałam dokumenty z tego wydarzenia i wszystko, czego udało mi się dowiedzieć to to, że uchwała o realizacji inwestycji została podjęta przez walne zgromadzenie.
Spółdzielnia zapowiada, że umorzenie części kredytu nastąpi pod koniec 2020 roku. Wygląda więc na to, że taniej nie będzie, a jedynie trochę bardziej ekologicznie, co nie do końca spełnia oczekiwania mieszkańców.
Komentarze 24
18.12.2018 23:58
Przecież jest napisane : "istniała szansa"
18.12.2018 22:15
Może spółdzielnia niech odpowie na jedno pytanie... Na co sa przeznaczone pieniądze z funduszu remontowego które się płaci przez tyle lat???!!!! Niech pokażą wyciąg usług jakie wykonali przez tyle lat skoro mieszkańcy spłacaj kredyt...
18.12.2018 07:41
Krótko. Najgorsza Spółdzielnia pod słońcem. Fundusz remontowy (o czym tu mowa). Obok stoi kolejny blok i gdyby nie nowsze modele aut to pomyślałbym że mieszkam na osiedlu w Czarnobylu. Zobaczycie pieniądze. Akurat. Dalej już o tej Spółdzielni bez komentarza, Nóż się sam otwiera.
18.12.2018 02:16
No niestety ta spółdzielnia ma swoje prawa i ciężko z nimi wygrać cokolwiek... A co najlepsze, że o tych prawach człowiek dowiaduje się jak zaczyna zauważać, że coś jest nie tak.
18.12.2018 00:11
PSM ostatnio to robi co chce. tutaj naciągnęła mieszkańców na Próchnika. Gdzie indziej każe płacić ludziom za to, że mierniki wody zaniżały odczyty. W jakim my kraju żyjemy? PSM podpisało umowę z firmą Techem na odczyty ciepła i wody i teraz jak liczniki źle pokazywały od kilku lat to każe się płacić mieszkańcom. Chciałbym zobaczyć tą umowę i punkt kto odpowiada (finansowo) za błędne odczyty liczników. Przez 5 lat liczniki zaniżały zużycie i nikt tego nie zauważył. Teraz każe się ludziom płacić za czyjeś błędy i niedopatrzenia. Jak prawnicy PSM formułowali umowę z Techemem?Myślę, że przydałaby się tutaj w PSM kontrola NIK. Ludzie nie dajcie się "dymać" za nie swoje błędy. PSM teraz rozrzuca po klatkach ulotki w których tłumaczy dlaczego występują różnice miedzy wodomierzami indywidualnymi a wodomierzami głównymi. Pewnie z naszych pieniędzy chcą pokryć straty wynikłe z tych zaniżonych rachunków od 2013 roku. Myślę, ze oprócz NIK powinna się tym zainteresować prokuratura.