Ważnym dokumentem w sprawie ma być właśnie opublikowany raport Państwowej Komisji Badania Wypadków Kolejowych przy Ministerstwie Transportu. Sprawę nadal prowadzi także prokuratura.
- Jedną z przyczyn pośrednich wypadku było niezachowanie szczególnej ostrożności przez kierowcę samochodu osobowego, o innych przyczynach nie mogę mówić, gdyż ich ujawnienie mogłoby wpłynąć na przebieg prowadzonego postępowania karnego – skąpo wyjaśnia Sławomir Kierski, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Piotrkowie.
Dróżnik przyznał się do winy tylko częściowo podkreślając, że nie dostał informacji o konkretnej godzinie przejazdu pociągu. Mirosław Siemieniec rzecznik PKP PLK w rozmowie z telewizją NTL podkreśla jednak, że pracownik kolei powinien natychmiast zamknąć przejazd po pierwszej informacji o spodziewanym przejeździe pociągu.
- W raporcie znajdujemy informację, że dróżnik otrzymał jednoznaczne polecenie od dyżurnego ruchu, które przyjął i potwierdził wpisem. W tym momencie jedyna decyzja jaką powinien podjąć to zamknięcie rogatek. Dodatkowo na tym posterunku było zamontowane urządzenie o nazwie „System wsparcia dróżnika przyjazdowego”, które również informowało o przyjeździe pociągu, podawało jego minutę a nawet sekundę przybycia na posterunek. Już przy zamkniętych rogatkach dróżnik powinien oczekiwać na pociąg, obserwować szlak. Sądzimy, że dalsze postępowanie wyjaśni dlaczego tych czynności nie wykonał – dodaje rzecznik PKP PLK.
Śledczy z raportem już się zapoznali, ale ma to być jedynie dokument pomocniczy w śledztwie. – To jest jeden z dowodów zgromadzonych w tej sprawie, na pewno bardzo ważny – przyznaje prokurator Sławomir Kierski.
Komentarze 19
03.05.2017 22:29
Tak dróżnik winny, jak i kierowca. Gdyby się zatrzymał pociąg minął by przejazd po sekundzie (widać na nagraniu z pociągu jak auto wjeżdża ułamki sekund przed pociagiem). A wtedy błąd dróżnika nie wyszedł by na światło dzienne. Zawsze trzeba się zatrzymać, zawsze, nawet jak święci słońce, tory proste po horyzont. Włączcie myślenie.
03.05.2017 09:23
Tak dróżnik winny, jak i kierowca. Gdyby się zatrzymał pociąg minął by przejazd po sekundzie (widać na nagraniu z pociągu jak auto wjeżdża ułamki sekund przed pociagiem). A wtedy błąd dróżnika nie wyszedł by na światło dzienne. Zawsze trzeba się zatrzymać, zawsze, nawet jak święci słońce, tory proste po horyzont. Włączcie myślenie.
02.05.2017 11:59
Każdy dróżnik powinien mieć uruchomioną stronę https://portalpasazera.pl/Mapa (trzeba wybrać województwo) ustawioną na okolice jego przejazdu. Nie widać tam pociągów towarowych, ale zapewne PKP takie dane "on line" też posiada.
02.05.2017 01:38
od dnia nr 1 powtarzam ze to wina dróżnika i zdania nie zmienie, chce łaski niech idzie do Jezusa, ale na tym świecie to on popełnił błąd i koniec kropka. powinien isc siedziec za nieumyślne spowodowanie śmierci. nie obchodzi mnie jego wiek, a gdyby był pedofilem, handlarzem ludzi, kanibalem to co wiek ma znaczenie?? chyba że podrzucić mu samarkę z marihuaną wtedy na bank dostał by 100 lat o chlebie i wodzie i zostal wykluczony ze społeczenstwa i niebios na wieki wieków amen.
01.05.2017 22:34
ehhhh... te komentarze...
Kierowca nie żyje, dróżnik jest ciągany po sądach... a na forum tradycyjnie setki specjalistów, którzy wylewają swoje mądrości...
Odrobinę szacunku dla rodzin...