TERAZ0°C
JAKOŚĆ POWIETRZA Zła
reklama

Kłótnia o sport podczas sesji Rady Miejskiej

MaWag
MaWag niedz., 10 marca 2013 08:32
Miasto postanowiło przekazać dwóm klubom sportowym w sumie 500 tysięcy na promocję Bełchatowa poprzez sport. Propozycja nie wszystkim się spodobała...

Radny SLD stwierdził, że miasto powinno mieć kontrolę nad wydatkowaniem publicznych pieniędzy, zwłaszcza tak dużych sum.

 

300 tysięcy dla GKS Bełchatów, 200 tysięcy dla Skry – to propozycja prezydenta, którą radni miejscy mieli zaakceptować podczas sesji w ramach głosowania nad zmianami w budżecie miasta. Łatwo nie było...
- Jest to świadome wsparcie sportu kwalifikowanego. Chcemy wesprzeć dwa kluby, aby dać sygnał, że dla samorządu sport nie jest obojętny. Jesteśmy przekonani, że marka tych klubów promuje Bełchatów. Chcemy na miarę naszych możliwości być zaangażowani – argumentował prezydent miasta Marek Chrzanowski.

Wątpliwości zgłosił radny SLD Tadeusz Rozpara, wg którego miasto nie wspiera innych klubów, które też mogą pochwalić się tradycją i wynikami. - Z każdym rokiem ta kwota rośnie w sposób znaczący bez wiedzy na temat efektów tej promocji. Jestem zdania, że promocja Bełchatowa poprzez te kluby powinna się odbywać w ramach pewnego rodzaju barteru. Powinniśmy wspierać i dawać pieniądze tym klubom, które zmierzają do szkolenia bełchatowskiej młodzieży, do organizowania treningów i zajęć. W zamian za to kluby promowałyby Bełchatów poprzez działania stricte komercyjne. Każdą złotówkę kierowaną do organizacji sportowej oglądamy sto razy, bo często organizacje takie nie dysponują zapleczem księgowym, żeby to rozliczyć, mają problemy z rozliczeniem tysiąca czy 2 tys. zł na zorganizowanie jakiejś imprezy. Zdarza się, że każemy zwracać pieniądze, kiedy data na fakturze się nie zgadza. Tymczasem teraz chcemy dać 200 i 300 tys. i nie wiemy, na co. W żaden sposób nie kontrolujemy, na co rzeczywiście te pieniądze są wydawane. Jest to wysoka niesprawiedliwość w stosunku do tych wszystkich organizacji sportowych, które muszą przebrnąć przez trudne procedury. Dlatego uważam, że politykę w tej sprawie powinniśmy zmienić, nie umniejszając roli GKS-u i Skry ani nie rezygnując całkowicie ze wsparcia tych klubów. Chodzi o to, aby wspierać konkretną działalność sportową na rzecz młodych mieszkańców Bełchatowa.

- Pan radny to mieszka w tym mieście, czy nie? Czyta pan gazety, ogląda telewizję? Wiadomo, że mecze zarówno Skry, jak i ekstraklasy GKS Bełchatów są transmitowane przez Canal+. Oglądam te mecze i widzę, że przy okazji często są pokazywane miejsca w Bełchatowie, był nawet kiedyś program o mieście, są wywiady z mieszkańcami. Po każdym meczu słowo Bełchatów jest odmieniane przez wszystkie przypadki. Kilkanaście lat temu Bełchatów kojarzył się w Polsce wyłącznie z kopalnią i elektrownią. Pamiętam mecz GKS-u z Legią w Warszawie, jak wiele wtedy mówiło się o Bełchatowie. Przecież GKS od wielu, wielu lat prowadzi szkolenie młodzieży. Bądźmy rozsądni! - apelowała do Rozpary radna Klubu Radnych Plus Barbara Rudnicka.

“Dokonuje się częściowego podziału wolnych środków z lat ubiegłych, dotyczących środków pozostających na rachunku bankowym, wynikających z rozliczeń kredytów i pożyczek z lat ubiegłych w kwocie 500 tys. zł z przeznaczeniem na wydatki związane z zakupem usługi promocyjnej miasta Bełchatowa podczas rozgrywek organizowanych przez Profesjonalną Ligę Piłki Siatkowej oraz Ekstraklasę” - to zapis do zmian w budżecie Bełchatowa na 2013 rok, który wywołał podczas sesji sporo kontrowersji.nextpage
Prezydent podkreślał, że miasto wspiera nie tylko dwa bełchatowskie kluby, ale także inne dyscypliny sportu. - Pamiętajmy, że GKS Bełchatów to nie tylko piłka nożna, ale również prężna sekcja zapasów. Pamiętajmy też o tym, że na sprawy związane ze sportem, ze wspieraniem klubów na niższych poziomach rozgrywkowych (w tym również wyścigi kolarskie, pierwsza liga tenisa stołowego) miasto corocznie przeznacza ok. 450 tys. zł. Gdy dołożymy do tego szkolenie młodzieży, które wspieramy, zajęcia pozalekcyjne i stypendia sportowe, to tworzy się niebagatelna kwota ok. 700 tys. Nie zgadzam się z tezą, że samorząd powinien stać obojętnie obok sportu kwalifikowanego. Jeżeli przyjmiemy taką politykę, efekty będą widoczne od razu w postaci coraz mniejszej ilości polskich sukcesów na olimpiadach, mistrzostwach Europy czy świata. Musimy sobie odpowiedzieć na pytanie, czego chcemy. Chcemy być obojętni? Dobrze wiemy, na co zostanie wydane to 500 tys. Na to, by funkcjonowała drużyna siatkarska, która liczy kilkunastu zawodników ścisłego składu i ponad 20-osobowa drużyna piłki nożnej na najwyższym poziomie rozgrywkowym. Taka jest dziś konstrukcja przepisów z zakresu finansów publicznych, ustawy o zamówieniach publicznych i tylko takie formuły są możliwe, aby wesprzeć sport. Być może jest to zjawisko, które powinno zostać zlikwidowane z punktu widzenia sposobu przekazywania pieniędzy. Właśnie przez brak innych możliwości nasz polski sport wygląda tak jak wygląda. Gdy zsumujemy nakłady na sport, czyli 700 tys. i propozycję, którą dziś przedstawiamy, uzbiera się kwota ponad miliona. Tymczasem na schronisko dla zwierząt w mieście przeznaczamy 350 tys. Gdy pan radny był prezydentem, te proporcje były zupełnie odwrotne.

Radni na wyścigi wyliczali zalety, jakie wynikają ze wspierania sportu przez miasto. Jedną z nich ma być fakt, że GKS jest jednym z nielicznych klubów, który nie pobiera opłat za szkolenie młodzieży, co nie jest już tak oczywiste w przypadku innych miast. - W Widzewie Łódź - ok. 120 zł miesięcznie, w ŁKS-ie - 100 zł, w Lechii Gdańsk - 250 zł od 1 adepta, który pobiera nauki w klubie piłkarskim. U nas pieniądze od młodzieży nie są pobierane m.in. dzięki wspieraniu klubu poprzez promocję. W 13 rocznikach jest ok. 450 dzieciaków. W roku poprzednim mieliśmy ok. 10 reprezentantów Polski w różnych kategoriach wiekowych - mówił radny Klubu Radnych Plus Grzegorz Muskała.
Do chóru krytyków wypowiedzi Rozpary przyłączył się też PiS. Radny Krzysztof Pierzchała zaznaczył, że wysokość wsparcia dla klubu powinna być wprost proporcjonalna do popularności dyscypliny, którą reprezentuje, oraz od liczby osób ją uprawiających. - Trudno, żeby wsparcie dla kolarzy było na tym samym poziomie co dla GKS-u, bo w GKS-ie trenuje kilkaset osób w różnych grupach wiekowych. Bardzo dobrze, że miasto znajduje środki i kupuje usługę reklamową. Czy suma jest wysoka? Ja uważam, że powinna być jeszcze wyższa - mówił radny.

Radny Muskała postanowił pójść na całość i złożył wniosek formalny o przeznaczenie na promocję poprzez sport nie połowy, a całego miliona. - Damy radę poprzez nadwyżkę budżetową osiągnąć ten cel – powiedział. Zapał radnego ostudziła przewodnicząca Rady, uznając propozycję Muskały nie jako wniosek formalny, a jedynie propozycję na przyszłość.

Zmiany w budżecie miasta zostały oczywiście przegłosowane.

Aleksandra Stańczyk

Podsumowanie

    Komentarze 2

    reklama

    Dla Ciebie

    0°C

    Pogoda

    Kontakt

    Radio