W zbiorach fotograficznych piotrkowskiego Archiwum Państwowego znajduje się zdjęcie, które dla niejednego pasjonata dawnych dziejów naszego miasta, jak i dla osób zafascynowanych lotnictwem może stanowić nie lada gratkę. Na tej czarno-białej fotografii widnieje dwupłatowiec, dwuster, albatros B-II, na burcie którego widnieje napis “Piotrków”. Z podpisu na odwrocie zdjęcia wynika, iż fotografię wykonano w 1928 roku na terenie lotniska piotrkowskiego oddziału Ligi Obrony Przeciwlotniczej i Przeciwgazowej (w skrócie: LOPP).
Podarunek od Zołotowa
Skąd albatros, samolot który w czasie I wojny światowej służył w niemieckiej i austriackiej armii jako maszyna rozpoznawcza, znalazł się w Piotrkowie? I dlaczego? Dwupłatowiec był podarunkiem od znanego polskiego instruktor pilotażu Pawła Zołotowa. Co ciekawe, był to drugi z albatrosów, jakie Zołotow zakupił. Pierwszy, nabyty przez niego w 1924 roku od szkoły pilotów w Bydgoszczy, zarejestrowany jako pierwszy prywatny samolot w Polsce, z rejestracją cywilną P-PAWA, spłonął w kwietniu 1929 r. wraz z hangarem na lotnisku mokotowskim. Drugi, właśnie piotrkowski, kupiony w 1926 roku po zakończeniu remontu, został rok później przekazany naszemu miastu, a konkretnie Komitetowi LOPP. Samolot ten służył w barwach piotrkowskich do 1937 roku. Głównie odbywał loty szkoleniowe, jak i propagandowe. Te ostanie polegały na tym, że podczas kampanii wyborczych nad miastem właśnie z pokładu albatrosa B-II rozsypywano ulotki agitacyjne.
Jeden ze 116 w kraju
Albatros podarowany piotrkowskiemu LOPP przez Zołotowa był jedną ze 116 maszyn tego typu zarejestrowanych w Polsce w okresie międzywojennym. Większość z nich była wojenną zdobyczą, część pochodziła z przydziału Międzysojuszniczej Komisji Reparacji Wojennych Ententy, pozostałe z prywatnych zakupów. Co ciekawe, w czasie wojny polsko-bolszewickiej w 1920 roku samoloty te były wykorzystywane przez rodzime wojsko jako bombowce przeciwko Armii Czerwonej. Głównie jednak owe dwupłaty służyły do celów szkoleniowych. Stosowały je w owym czasie szkoły pilotów m.in. w Ławicy, Krakowie, Warszawie, Bydgoszczy i Grudziądzu, a także szkoły obserwatorów - w Warszawie i w Toruniu. W 1927 r. zostały wycofane z eksploatacji. 9 maszyn zdolnych do lotów przekazano do dyspozycji LOPP. Trzy skierowano do Wilna, dwa do Warszawy i po jednym do Kielc, Krakowa, Lwowa i Poznania. Ostatnie dwa zostały skasowane w drugiej połowie lat 30.
Albatrosy z Niemiec
Miejscem narodzin dwupłatowca “Albatros B-II”, dwumiejscowego dwupłata o konstrukcji drewnianej, ze skrzydłami dwudźwigarowymi o rozpiętości przekraczającej 12 m, krytymi płótnem, z kadłubem kratownicowym pokrytym sklejką i odkrytą kabiną, z usterzeniem o konstrukcji mieszanej oraz ze szkieletem stateczników wykonanych z rur stalowych i sterami z drewna, były Niemcy. To w tym kraju jeszcze przed wybuchem I wojny światowej wytwórnia Albatros Flugzeugwerke GmbH zbudowała nowy samolot. Maszyna ta nawiązywała swą budową bezpośrednio do skonstruowanego w 1913 r. przez inż. Ernsta Heinkla dwupłata, na którym piloci Böhm i Landmann uzyskali rekordy wysokości i długotrwałości lotu przed 1914 rokiem. W pierwszych miesiącach I wojny światowej albatrosy były stosowane głównie jako nieuzbrojone samoloty wywiadowcze, przy czym - co warto podkreślić - obserwator zajmował miejsce w pierwszej kabinie, a pilot w tylnej. Jednak albatrosy B-II dostarczone do Austro-Węgier przystosowano do strzelania w locie. W połowie 1915 wycofano je z eskadr wywiadowczych. Albatrosy budowano w dwóch wersjach: B-II - jako maszyny przeznaczone dla wojska i B-IIa - na cele szkoleniowe. Budowano je oprócz wytwórni macierzystej w siedmiu innych wytwórniach: w Aviatik, BFW, LFG Roland, Linke-Hofmann, Kondor oraz w znajdującej się w Warszawie REFLA Militaerwerkstatten. Łącznie zbudowano w czasie I wojny światowej ponad 3000 egzemplarzy.nextpagePaweł Zołotow
Chojny wobec piotrkowskiego oddziału LOPP instruktor pilotażu, Paweł Zołotow (1892 - 1979) był jedną z najgłośniejszych postaci w dziejach polskiego lotnictwa. Urodzony w Rosji, w Taganrogu nad Donem, ze strony ojca był Rosjaninem, ze strony matki – Polakiem. Od wczesnych lat interesował się aeronautyką. Zafascynowany samolotami kilkakrotnie jako młody chłopak uciekał z domu do Petersburga, gdzie odbywały się mityngi lotnicze. W końcu, za sprawą rosyjskiego pilota instruktora Jefimowa, Zołotow otrzymał stałą pracę jako pomocnik mechanika. 24 października 1910 r. dzięki Jefimowowi odbył swój pierwszy w życiu lot na samolocie “Farman IV” jako pasażer. Trzy lata później zdał egzamin na mechanika lotniczego przed komisją wojskową Aeroklubu Rosji. Po wybuchu I wojny światowej wstąpił do lotnictwa armii rosyjskiej i na własną prośbę skierowany został do specjalnej eskadry lotniczej stacjonującej na Polu Mokotowskim w Warszawie, której zadaniem była obrona powietrzna miasta. Wkrótce objął funkcję szefa mechaników lotniczych tej eskadry. W 1915 r., po opuszczeniu Warszawy przez wojska rosyjskie, został odkomenderowany do Wojskowej Szkoły Lotniczej w Odessie, w której ukończył kurs pilotażu samolotowego. Następnie jako pilot walczył z Niemcami na froncie południowo-zachodnim, mając za nawigatora Wiktora Szandorowskiego. Za loty bojowe na froncie, m.in. bombardowanie składów i obozowisk wojskowych nieprzyjaciela, awansowany został do stopnia chorążego oraz odznaczony orderami: Złotym i dwukrotnie Srebrnym Krzyżem Świętego Jerzego. Po demobilizacji, w końcu 1919 r. przedostał się do Polski. Tutaj zgłosił się do lotnictwa Wojska Polskiego i otrzymał przydział do jednej z eskadr. W 1920 r. otrzymał skierowanie do Wojskowej Szkoły Lotniczej w Bydgoszczy, w której jako instruktor pełnił służbę do 1926 r. i szkolił wielu pilotów wojskowych. W międzyczasie, w 1921 r., latał na Górnym Śląsku, zrzucając na polecenie dowódcy DOK 8 gen. Junga ulotki i odezwy do ludności polskiej w czasie III powstania śląskiego i plebiscytu. W połowie lat 20. Paweł Zołotow objął funkcję instruktora przysposobienia wojskowego lotniczego w Aeroklubie Łódzkim, gdzie szkolił do 1932 r., po czym przeniósł się do Lublina. Do wybuchu wojny w 1939 r. pracował jako pilot oblatywacz w miejscowych warsztatach aeroklubowych. Lata okupacji spędził w kraju, w Lublinie i Warszawie. W pierwszych dnia Powstania Warszawskiego został schwytany przez Niemców i trzymany jako zakładnik, a po upadku Powstania - wywieziony do Nadrenii w Niemczech, gdzie w kwietniu 1945 r. został wyzwolony przez wojska amerykańskie i umieszczony w obozie Dieburg-Muna, skąd z kolei uciekł w lipcu 1945 r. i udał się do Polski. Po powrocie do kraju przystąpił do pracy w odradzającym się Lotnictwie Polskim. W 1946 r. został kierownikiem Oddziału Lotnictwa Cywilnego w Lublinie, przeszedł w Cywilnej Szkole Pilotów i Mechaników w Ligotce Dolnej unifikacyjny kurs instruktorów samolotowych, był jedną z osób, za sprawą której reaktywowano Aeroklub Lubelski. W latach 1949 - 1956 został na skutek niesłusznej weryfikacji skreślony z listy pilotów i odsunięty od działalności w lotnictwie. Podjął pracę w spółdzielczości. Po ponownym otrzymaniu w 1956 r. licencji i powrocie do działalności w lotnictwie, rozpoczął pracę w Wytwórni Sprzętu Komunikacyjnego w Świdniku. Zajmował się także rekonstrukcją historycznych maszyn. Z czasem, z uwagi na kłopoty ze zdrowiem - otrzymał od lekarzy decyzję - niezdolny do pracy w powietrzu jako pilot, ostatnie lata swego życia poświęcił właśnie tej pasji. Między innymi w 1967 r. zbudował wierną kopię samolotu “Blériot XI”, zrekonstruował “Lotnię” zbudowaną przez Czesława Tańskiego, potem miniwiatrakowiec “Bensen B-8M”.
Zmarł 8 listopada 1979 r. w Lublinie, gdzie został pochowany.
Paweł Zołotow był członkiem Klubu Seniorów Lotnictwa Aeroklubu PRL, działał aktywnie w lubelskim Klubie Seniorów Lotnictwa. Aerokluby Lubelski i Robotniczy w Świdniku nadały mu godność członka honorowego. Za swe zasługi dla lotnictwa został odznaczony przez Radę Państwa PRL Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski (1957 r.) oraz przez Aeroklub PRL odznaką Zasłużonego Działacza Lotnictwa Sportowego. Zrekonstruowane i zbudowane przez niego historyczne maszyny lotnicze znalazły się w ekspozycjach Muzeum Lotnictwa i Astronautyki w Krakowie oraz w Muzeum Techniki w Warszawie.
Agawa
Komentarze 0