Niemało kłopotów sprawia członkom Piotrkowskiej Spółdzielni Mieszkaniowej zamiana gruntów między PSM a piotrkowskim TBS-em. Koszty zamiany to ponad 415 tys. zł podatku. Kilka tygodni temu pojawił się problem, kto zapłaci tę sumę.
Wydawało się, że mieszkańcy dwóch wieżowców przy ul. Słowackiego w Piotrkowie dopięli swego. TBS planowało wybudować tuż pod ich nosem 8-piętrowy blok, jednak mieszkańcy postawili tak stanowcze veto, że Towarzystwo zrezygnowało ze swoich planów. Wygląda jednak na to, że protest kosztować ich będzie ponad 400 tysięcy złotych.
- Proszę sobie wyobrazić życie bez wody. Ja mam trójkę dzieci. Z torbą ubrań trzeba jechać do rodziny, żeby coś uprać i się wykąpać – skarży się młoda kobieta. Nie mają wody, nie mają prądu na klatkach, nie mają gazu. Mają za to zaspawaną bramę i… długi. W kamienicy przy Toruńskiej w Piotrkowie źle się dzieje. Problemy zaczęły się, kiedy prawie rok temu budynek przejęła nowa właścicielka. Dziś pięć rodzin apeluje o pomoc.
- Miałam m.in. taką sprawę... mąż znęcał się nad żoną. Sprawę tę w postępowaniu przygotowawczym skierowała do mediacji policja. Małżonkowie przyszli bardzo skłóceni. Mąż znęcał się nad żoną fizycznie i moralnie.
Rozprza, ulica Kościuszki, 12-arowa działka Pawła Wiśniewskiego, a na niej słup elektryczny. Właściciel już 6 lat temu wystąpił do zakładu energetycznego o... ustosunkowanie się w kwestii słupa.
Od interwencji policji, poprzez wydzielanie papieru toaletowego, po groźby bronią! Oto lista problemów, jakich doświadczają piotrkowscy studenci na stancjach, w akademikach i samodzielnie wynajmowanych mieszkaniach.
Niedawno na wniosek mieszkańców został zablokowany jeden z wjazdów na osiedle Łódzka – Wysoka – Sadowa w Piotrkowie. Ci, którzy nie mieli w tym interesu, bulwersują się, że blokada to niedorzeczność. Spółdzielnia tłumaczy, że wolę właściciela terenu należy uszanować, a podjęta decyzja wcale nie jest taka zła, jak mogłoby się wydawać
Pił, znęcał się nad żoną i dziećmi. Nie pracował. Pieniądze miał dzięki rencie opiekuńczej na syna z porażeniem mózgowym.
Wchodzimy na podwórko. Mokra trawa, błoto, grząski grunt, a przecież nie padało już od dwóch tygodni. Wchodzimy do domu: mokre ściany, mokra podłoga. W dodatku u sąsiadów sucho. O co tu chodzi? - pytamy właścicielkę gospodarstwa w Rękoraju (w gminie Moszczenica), Józefę Kopańską.
Smród, wyrwane poręcze schodów, fekalia na klatkach i uciążliwe hałasy, które mieszkańcom ulicy Rycerskiej uniemożliwiają sen do czwartej nad ranem. Tak skutki funkcjonowania okolicznego pubu i przyległego ogródka gastronomicznego przedstawiają lokatorzy sąsiadujących z knajpką domów.