Wszedł do placówki bankowej w Piotrkowie i zażądał wydania gotówki. Po chwili powiedział jednak, że to był żart i wyszedł. Teraz tłumaczy się przed policją.
Autor: fot. marja
Wykryto bloker reklam!
Treść artykułu została zablokowana, ponieważ wykryliśmy, że używasz blokera reklam. Aby odblokować treść, proszę wyłączyć bloker reklam na tej stronie.
We wtorek po 10:00 do banku w al. 3 Maja wszedł 36-letni mieszkaniec Piotrkowa. Nie był zamaskowany, nie miał też żadnej broni. Zaskoczył pracowników stwierdzeniem, że to napad. Nie minęło wiele czasu, gdy stwierdził, że żartował. Po czym uciekł. Został jednak zatrzymany przez policję do wyjaśnienia.
Komentarze 15