O tym, że alkohol szkodzi zdrowiu dotkliwie przekonał się 57-letni tomaszowianin. Mężczyzna mając promil alkoholu w organizmie jechał motorowerem. Niestety nie był w stanie zapanować nad pojazdem, przewrócił się i złamał nogę. To nie koniec przygód amatora wyskokowych trunków. Ponieważ 57-latek nie miał przy sobie telefonu, więc pomimo urazu wsiadł na motorower i postanowił sam dotrzeć do szpitala.
- Wczoraj na ulicy Ludwikowskiej tomaszowski ruch drogowy zatrzymał 57-letniego motorowerzystę, mężczyzna mając w organizmie jeden promil wywrócił się i złamał sobie lewą nogę. Jak twierdził, nie miał jak powiadomić pogotowia, dlatego ze złamaną nogą postanowił kontynuować jazdę - informuje podkomisarz Katarzyna Dutkiewicz-Pawlikowska, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Tomaszowie. Mężczyzna trafił w końcu do szpitala. Sprawę prowadzą policjanci z Tomaszowa.
Komentarze 1