Prokuratura Rejonowa zdecydowała o podjęciu czynności sprawdzających w sprawie piotrkowskiego schroniska dla bezdomnych zwierząt. Zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa zaniedbania i znęcania się nad zwierzętami przez nie zapewnienie im należytych i godnych warunków w schronisku, złożył piotrkowianin Henryk Alama, od lat interesujący się losem bezdomnych zwierząt.
Wykryto bloker reklam!
Treść artykułu została zablokowana, ponieważ wykryliśmy, że używasz blokera reklam. Aby odblokować treść, proszę wyłączyć bloker reklam na tej stronie.
Jako osobę odpowiedzialną za łamanie w Piotrkowie ustawy o ochronie praw zwierząt wskazał organ wykonawczy, prezydenta miasta Krzysztofa Chojniaka.
Doniesienie złożył po naszych publikacjach, w których opisaliśmy, jak wygląda psia dola na łańcuchach przy rozwalających się budach.
Obrońcy praw zwierząt, którzy wizytowali piotrkowskie schronisko orzekli, że jest ono najgorsze w kraju. Stowarzyszenie Obrońców Zwierząt "Arka" samo nosiło się z zamiarem złożenia doniesienia w tej sprawie. - Nie ma jednak sensu pisać dwóch doniesień - mówi Aniela Roehr, wiceprezes Stowarzyszenia. - Zawiadomiliśmy jednak prokuraturę, że chcemy występować w sprawie w roli poszkodowanego, reprezentować te zwierzęta. Takie możliwości daje nam ustawa o ochronie praw zwierząt. W przypadku jeśli sprawa trafi do sądu, będziemy oskarżycielem posiłkowym.
Powiatowy lekarz weterynarii zapowiedział, że jeśli po wakacjach władze Piotrkowa nie przedstawią zatwierdzonej lokalizacji nowego schroniska albo remontu starego, wyda decyzję o zamknięciu schroniska i wywiezieniu zwierząt, co byłoby nie tylko kłopotliwe, ale i kosztowne. Rozważanych jest kilka lokalizacji, w tym najpoważniejsza, w okolicach oczyszczalni ścieków. Przeciw temu protestują jednak okoliczni okoliczni mieszkańcy.
Komentarze 3