Tuż przed piątkowym Forum Samorządowym w Mediatece w Piotrkowie Trybunalskim, Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz opowiedziała nam m.in. o swoich planach startu na szefową Polski 2050, relacjach w koalicji, inwestycjach z KPO i funduszy unijnych oraz o problemie wyludniania miast średniej wielkości. W rozmowie poruszyła też specyfikę podwójnej struktury powiatu – grodzkiego i ziemskiego – oraz szanse i wyzwania dla Piotrkowa Trybunalskiego.
Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz potwierdziła, że ubiega się o funkcję szefowej ugrupowania, podkreślając pełną demokratyczność tego procesu.
– Wystartowałam w wyborach, formalnie zarejestrowałam się jako kandydatka. To wymaga zebrania 10% podpisów głosujących. Mi się udało zebrać dwa razy więcej bardzo szybko, dosłownie w dwa i pół dnia. I teraz tak, startuję w wyborach demokratycznych na szefową Polski 2050. Te wybory się odbędą na początku stycznia.
Zapytana o liczbę kontrkandydatów dodała:
– To są wybory demokratyczne. W odróżnieniu od innych formacji u nas nie jest tak, że wszystko jest z góry ustawione, zaplanowane. Zawsze mówiliśmy, że jesteśmy formacją, która ma wewnętrzną demokrację i to jest bardzo dobrze. Wszyscy prowadzimy kampanię i ja w każdym razie tego się trzymam z żelazną konsekwencją, wyłącznie pozytywną. To znaczy o pomyśle, o wizji, o tym czym jesteśmy, czym powinniśmy być. I Polska 2050 to jest nowa partia. Takiej partii nie było. Myśmy powstali z takim przekonaniem, że polityka w Polsce musi wyglądać inaczej, musi być bardziej demokratyczna, musi być bardziej o odważnych zmianach, takich, których dotychczas przez lata nikt nie chciał zrobić. I też dla nas bardzo jest ważny rozwój Polski lokalnej."
Ministra podkreśliła, że jednym z głównych projektów jej ministerstwa jest strategia rozwoju kraju na najbliższą dekadę.
– To jest moja pasja, przekonanie, że bardzo potrzebujemy i to też jest takie DNA Polski 2050, żeby nie patrzeć tylko pod nogi, tylko myśleć o rozwoju do przodu w takim długookresowym, ambitnym perspektywie. I rzeczywiście w moim ministerstwie powstaje strategia rozwoju Polski na najbliższe 10 lat. Jednym z celów jest takie zainwestowanie przemyślane w miasta, na przykład takie jak Piotrków Trybunalski, żeby rozwój tych miast szedł do przodu, a nie wyłącznie było tak, że dobre miejsca pracy i dobre życie jest w wielkich metropoliach.
Pełczyńska-Nałęcz odniosła się do zmian personalnych w rządzie oraz ustnych uzgodnień koalicyjnych dotyczących funkcji wicepremiera.
– To jest coś, na co umówiliśmy się z koalicjantami. My, jako Polska 2050, i to też jest właśnie to, co wnosimy do polityki. My, nieważne co kto inny robi, zawsze dotrzymujemy słowa. Słowa dotrzymaliśmy, dokonała się rotacja na stanowisku marszałka. (…) Była umowa ustna, w której zostało ustalone, że każda partia koalicyjna będzie miała wicepremiera. W wyniku tej umowy wicepremierem został też pan premier Sikorski. I dzisiaj my słowa dotrzymaliśmy. I pytanie, czy koalicja obywatelska, czy pan premier dotrzyma słowa?
O swoim ewentualnym wejściu do rządu powiedziała:
–
Zobowiązania koalicyjne to jest coś innego niż wybory w partii. One zostały podjęte wobec nas przez koalicjantów.
Mnie Polska 2050 też, zresztą w demokratycznej decyzji, większość klubu zagłosowała za mną jako kandydatką Polski 2050 na wicepremiera w ramach koalicji. Ja jestem gotowa do współpracy zawsze, choć w sprawach, które są ważne dla Polski i takie, które powinny być zrobione, będę stała przy tych sprawach. No bo też na tym, po to jestem w polityce, żeby ważne sprawy załatwiać.
W rozmowie padło pytanie o jej współpracę z premierem.
– Z mojej strony nie ma tutaj żadnych reakcji. To jest profesjonalna, powinna być profesjonalna reakcja i relacja. Ja jestem gotowa do współpracy zawsze, choć w sprawach, które są ważne dla Polski i takie, które powinny być zrobione, będę stała przy tych sprawach. No bo też po to jestem w polityce, żeby ważne sprawy załatwiać.
Odnosząc się do opinii o swojej stanowczości, powiedziała:
– Ze stanowczością się nie wygrywa. Stanowczość to jest przekonanie, że jeżeli coś jest ważne… Oczywiście, argumenty są ważne i to jest ta część, gdzie współpracujemy. Ja też zawsze, jak dyskutuję, to dyskutuję na argumenty, ale czasem te argumenty doprowadzają do jasnej konkluzji, że coś jest dobre i słuszne.
I dodała przykład dotyczący kredytów mieszkaniowych:
– Takim rozwiązaniem, bardzo też wyargumentowałam, było brak dopłat do kredytów i na podstawie danych, jak zobaczyłam, jaka to jest szkodliwa polityka, jak miliardy złotych wchodzą w to, żeby ceny mieszkań, złotych z pieniędzy podatnika, wchodzą w to, żeby ludzie płacili drożej za mieszkania, to wówczas rzeczywiście powiedziałam, że ta zła polityka publiczna, która marnuje pieniądze podatnika, musi zostać zablokowana i tak się stało.
Niezwykle osobista część rozmowy dotyczyła jej mamy.
– Moja mama urodziła się w Związku Radzieckim, większość życia przeżyła w Polsce. Była zresztą przewspaniałą osobą, dzięki niej mówię bardzo dobrze po rosyjsku, co mi się wyśmienicie przydało.
Wspomniała także o pracy w Moskwie:
– Bo ja byłam ambasadorem Polski w Rosji i ta biegłość w rosyjskim niezwykle tam była przydatna. (…) Znam kraj, znam kulturę, rozumiem i to się bardzo przydaje dzisiaj. (…) Rozumienie jak groźny to jest reżim, płynie także z mojej wiedzy o tej kulturze, o tym państwie i o tym społeczeństwie."
Zapytaliśmy ministrę, co robi dziś w naszym mieście.
– Jestem ministrem polityki regionalnej, co oznacza, że bardzo dużo jeżdżę po Polsce, bo tak powinno być. Nie da się polityki regionalnej, nie należy robić zza biurka w Warszawie. To nic by człowiek nie zrozumiał. Dzisiaj mam spotkanie z samorządowcami, też odwiedzam projekty finansowane z funduszy europejskich. No i jestem tutaj u państwa w radiu."
O swoim pobycie w Piotrkowie:
– Przejeżdżałam, nie byłam nigdy dłużej, muszę uczciwie się przyznać, a służbowo jestem po raz pierwszy."
W rozmowie omówiono również złożoną strukturę administracyjną Powiatu Piotrkowskiego. Minister wyjaśniła, co to może znaczyć przy podziale funduszy i jak to wygląda w praktyce. Zapytana, czy ta „specyfika” utrudnia podział środków z Krajowy Plan Odbudowy (KPO),a także czy pieniądze trafiają do Piotrkowa i starostwa oddzielnie odpowiedziała
– Przy dzieleniu środków z KPO to nie ma większego znaczenia i Piotrków skorzystał na funduszach z KPO. Między innymi wiem, że będą autobusy nowe, już częściowo są, a będzie jeszcze kilkanaście kolejnych dostarczonych. Najważniejszy jest beneficjent.
Na uwagę, że dawniej był to powiat ziemski, a obecnie struktura jest bardziej złożona — dodała:
– Tak jest, tak jest. Więc ta rzeczywiście skomplikowana struktura taka administracyjna akurat przy funduszach z KPO nie jest powiedziałabym jakoś szczególnie komplikująca. To na pewno ma znaczenie, z tym, że akurat nie jest elementem działań ministerstwa, dlatego, że struktura administracyjna i tu ja nie chcę mówić Polskami resortowymi, ale tak po prostu jest, że Ministerstwo Spraw Wewnętrznych decyduje o tym jak wygląda struktura administracyjna. My natomiast decydujemy o tym jak prowadzić inwestycje publiczne tak, żeby rozwijały się jak najlepiej nie wyłącznie duże miasta takie jak Warszawa, które no wiadomo mają swój napęd rozwojowy.
Ministra mocno zwróciła uwagę na problem wyludniania średnich miast. Ten fragment rozmowy jest kluczowy dla zrozumienia jej wizji polityki regionalnej – i nie może zostać pominięty.
– o jest poważny problem. To jest choroba Polski – wyludnianie się miast. My mamy ten problem w bardzo wielu miejscach. I jeżeli nie zatrzymamy tego trendu, to będziemy mieli za chwilę miasta, które po prostu nie będą w stanie się utrzymać. Nie będzie podatników, nie będzie usług, nie będzie komu pracować. I Piotrków też to dotyka. Dlatego trzeba inwestować tak, żeby ludzie chcieli tu zostać. Żeby młodzi nie wyjeżdżali do Łodzi, Warszawy czy za granicę. I dlatego mówię o tej długofalowej strategii – żeby takie miasta jak Piotrków mogły iść do przodu.
Odwołała się również do strategii 10-letniej jej resortu:
– To jest właśnie jeden z głównych powodów, dla których powstaje strategia na najbliższe 10 lat. Żeby nie dopuścić do tego, że Polska się rozjedzie na dwie prędkości - metropolie i resztę. Miasta średnie, takie jak Piotrków, muszą być wspierane inwestycyjnie w sposób przemyślany.
Ministra odniosła się także do kwestii inwestycji w mieście:
– Piotrków skorzystał na funduszach z KPO. Między innymi wiem, że będą autobusy nowe, już częściowo są, a będzie jeszcze kilkanaście kolejnych dostarczonych. (…) Na przykład 20 milionów trafi do szpitala tutaj po prostu w Piotrkowie Trybunalskim."
Pełczyńska-Nałęcz potwierdziła oficjalnie:
– Piotrków jest na tej liście jako tak zwane miasto subregionalne i to jest bardzo ważne, bo to jest ta grupa miast, które zostanie otoczone specjalnym parasolem inwestycyjnym.
Przed spotkaniem z samorządowcami podkreśliła:
– Tych środków mamy obecnie naprawdę bardzo dużo, bo nam się nakłada i KPO i tradycyjne fundusze europejskie. (…) W sumie to jest 200 miliardów na inwestycje samorządowe z tego budżetu europejskiego i z KPO.
Komentarze 0