TERAZ13°C
JAKOŚĆ POWIETRZA Bardzo dobra
reklama

Inspekcja pracy skontrolowała piotrkowskie emzetki

JaKac1
JaKac1 czw., 17 czerwca 2010 08:30
Czy prezes piotrkowskich emzetek przyznaje premie tylko swoim dobrym znajomym? Tak twierdzą związkowcy. Aby to sprawdzić, kontrolę w Miejskim Zakładzie Komunikacyjnym w Piotrkowie przeprowadziła Państwowa Inspekcja Pracy.
Zdjęcie
Autor: fot. ePiotrkow.pl

Wykryto bloker reklam!

Treść artykułu została zablokowana, ponieważ wykryliśmy, że używasz blokera reklam. Aby odblokować treść, proszę wyłączyć bloker reklam na tej stronie.

Komisja Zakładowa NSZZ Solidarność po przeprowadzonej kontroli PIP stwierdza jednoznacznie, że prezes dzielił i dzieli pracowników na grupy o odmiennej pozycji, prestiżu i dochodach. Mało tego, związkowcy twierdzą, że podstępy i skryte działania prezesa wystawiają mu miano intryganta.

 

- Przykładem naruszania zasady lojalności było i jest przyznawanie nadmiernych premii uznaniowych zatrudnionym w spółce dobrym znajomym, niezależnie od sumienności i postawy pracownika - pisze przewodniczący NSZZ Solidarność Marek Tręda w piśmie Komisji Zakładowej skierowanym do prezesa spółki, Zbigniewa Stankowskiego. Związek Zawodowy Solidarność poza tym oświadcza prezesowi, że będzie się domagał wyrównania premii uznaniowej dla wszystkich pracowników celowo pomijanych przy jej przyznawaniu.

 

Co na to Państwowa Inspekcja Pracy? Piotrkowski oddział PIP stwierdził, że kontrola w emzetkach potwierdziła fakty przedstawione przez Komisję Zakładową. Inspekcja stwierdza, że mogło dochodzić do naruszenia zasady równego traktowania w zatrudnieniu. - Mogą pojawić się wątpliwości, czy pracodawca kierował się obiektywnymi przesłankami przy obsadzaniu dyżurów na telefon oraz czy wszyscy pracownicy wiedzieli o dodatkowych pracach do wykonania i mogli wziąć w nich udział - pisze PIP w piśmie skierowanym do przewodniczącego Komisji Zakładowej.

 

Inspekcja pracy informuje, że jeżeli pracodawca nie udowodni, że kierował się obiektywnymi powodami, to różnicowanie pracowników z przyczyn określonych w kodeksie pracy będzie uważane za naruszenie zasady równego traktowania w zatrudnieniu. Wyniki kontroli prowadzonej przez organ Państwowej Inspekcji Pracy mogą być wykorzystane w postępowaniu sądowym i posłużyć wsparciu żądań poszkodowanego. Ponadto inspekcja zobowiązała pracodawcę do usunięcia nieprawidłowości, jak również wszczęła postępowanie w sprawach o wykroczenia.

 

Prezes MZK Zbigniew Stankowski poinformował nas, że otrzymał wprawdzie od Państowej Inspekcji Pracy zalecenia pokontrolne, jednak dotyczą one drobnych nieprawidłowości.
Kontrolą PIP w piotrkowskich emzetkach objęto także ustalanie harmonogramów pracy kierowców pogotowia technicznego, wprowadzanie zmian w harmonogramach kierowców autobusowych, rozliczanie podróży służbowych, a także zasady premii motywacyjnych.

Reklama

Podsumowanie

    reklama

    Komentarze 3

    ~Piotr Włostowic (gość)

    17.06.2010 23:20

    "cis" napisał:
    Prezes zawsze robi tak jak mu władza każe. Każą przyjąć znajomych to przyjmuje, każą lepiej im płacić- to płaci. Tajemnicą poliszynela jest to, że ograniczone są możliwości przyjmowania ludzi do magistratu, to pakuje się do innych organizacji podległych miastu. Wystarczy popatrzeć na zatrudnienia w jednostkach (np MZDiK) i w miejskich spółkach. O szkołach, domu kultury, osirze, szkołach (gdzie obsługi jest tyle co nauczycieli) - to jest dżungla. Tam wyciekają miejskie pieniądze na niby pracowników.


    No, tyż racja. Nie da się ukryć.
    Ale akurat Stankowski (ani mój brat ani swat), to uczciwy człowiek.


    ~cis (gość)

    17.06.2010 21:38

    Prezes zawsze robi tak jak mu władza każe. Każą przyjąć znajomych to przyjmuje, każą lepiej im płacić- to płaci. Tajemnicą poliszynela jest to, że ograniczone są możliwości przyjmowania ludzi do magistratu, to pakuje się do innych organizacji podległych miastu. Wystarczy popatrzeć na zatrudnienia w jednostkach (np MZDiK) i w miejskich spółkach. O szkołach, domu kultury, osirze, szkołach (gdzie obsługi jest tyle co nauczycieli) - to jest dżungla. Tam wyciekają miejskie pieniądze na niby pracowników.


    ~Piotr Włostowic (gość)

    17.06.2010 14:06

    A odchrzańta wy się od prezesa.
    Już pisałem, jaki jest. Poczytajta se trochę wstecz.
    Lepszego nie znalezieta, więc nie wydziwiajta!
    To fachowiec i dobry człowiek.
    Weźta się do roboty, chłopy i dziękujta prezesowi, że w ogóle mata jeszcze tę robotę.


    reklama

    Dla Ciebie

    13°C

    Pogoda

    Kontakt

    Radio