Na policję zgłosiła się 28-letnia bełchatowianka, informując o kradzieży roweru. Rower o wartości 800 zł został skradziony z piwnicy budynku. Zgłaszająca podała, że do pomieszczenia, w którym trzymała rower ma dostęp wiele osób. Pracując nad sprawą policjanci ustalili, że z kradzieżą miał związek 36-letni mieszkaniec powiatu radomszczańskiego, przebywający na terenie Bełchatowa.
Wykryto bloker reklam!
Treść artykułu została zablokowana, ponieważ wykryliśmy, że używasz blokera reklam. Aby odblokować treść, proszę wyłączyć bloker reklam na tej stronie.
27 września (9 dni od zgłoszenia) policjanci namierzyli podejrzewanego na jednej z bełchatowskich ulic. Wielokrotnie notowany przez policję mężczyzna został zatrzymany i trafił do policyjnego aresztu. W rozmowie z policjantami nie przyznał się do kradzieży. Tłumaczył, że skradziony rower dostał od przypadkowo napotkanego mężczyzny i szybko go sprzedał. 36-latek usłyszał zarzuty. Za kradzież lub paserstwo grozi kara do 5 lat pozbawienia wolności.
Przypomnijmy, że kradzieże rowerów są również plagą w Piotrkowie Trybunalskim. Tylko w ciągu 3 miesięcy doszło u nas do ok. 30 takich zdarzeń.
Komentarze 12