Przypomnijmy, że ZiOM otrzymał kontrakt wart niemal milion złotych na utrzymanie czystości w mieście, po tym jak Roka wypowiedziała miastu umowę na sprzątanie, zarzucając gminie stosowanie szykan. Oto fragment programu. - Uważam, że cały interes między ZiOM-em a MZDiK odbywa się na zasadzie pokrewieństwa pana Majsaka z jednym z właścicieli ZIOM-u. Wydaje mi się, że panowie już tak bardzo stepowali za rozwiązaniem umowy, że popełnili bardzo duże faux pas w stosunku do ustawy o zamówieniach publicznych. Od razu przepraszam mieszkańców i słuchaczy, bo w tej chwili nie potrafię być do końca obiektywny, ponieważ pierwszy raz w życiu spotkałem się z czymś takim, że zagęszczona krew powiązań rodzinnych i urzędniczych nie dopuszcza w ogóle możliwości, żeby ktoś wdarł się w te interesy. A są to interesy na niesamowitą skalę. Sądzę, że dalej będziemy w tym przeszkadzać – powiedział Maćkowiak.
Sprawy nie chce komentować Miejski Zarząd Dróg i Komunikacji. Dyrektor Krzysztof Byczyński nie chciał nawet spotkać się z reporterem Strefy FM.
Bardziej rozmowny był były już dyrektor zarządu dróg, Jacek Marusiński, którego zapytaliśmy o to czy na firmę ZiOM były wcześniej nakładane kary finansowe. - Dwukrotnie były nałożone kary – po 10 tysięcy złotych. Muszę przyznać, że panu prezydentowi Krzysztofowi Chojniakowi bardzo zależało (mam nadzieję, że nadal zależy) na czystości w mieście. Często robiliśmy objazdy kontrolne. Było bardzo dużo uwag ze strony prezydenta, władz miasta, osób nadzorujących pracę MZDiK (tą osobą był wówczas inżynier miasta Krzysztof Byczyński). W pewnym okresie doszło do procesu sądowego. Chciałem ukarać pracownika odpowiedzialnego za nadzór nad czystością w mieście. Dokumentacja znajduje się w Sądzie Pracy. Pamiętam, że firma ZiOM jedną karę zapłaciła. Czy drugą również – nie wiem. Były wówczas naciski z różnych stron (radnych, urzędników), żeby karę anulować. Ja uważałem, że zapisy umowy należy respektować – powiedział Marusiński.
Dla reportera nie znalazł dziś także czasu Paweł Stępień, współwłaściciel firmy ZiOM - który według Witolda Maćkowiaka jest szwagrem pracownika MZDiK. W rozmowie telefonicznej Stępień powiedział jedynie, że dziś jest poza Piotrkowem.
(Strefa FM)
Z ostatniej chwili:
We wtorek otrzymaliśmy oświadczenie MZDiK (podpisane przez dyrektora Byczyńskiego), w którym czytamy m.in.: "nasz pracownik Zdzisław Majsak nigdy nie brał udziału w opracowywaniu, przygotowywaniu, zlecaniu i nadzorze prac związanych z realizacją przez naszą jednostkę zadania pod nazwą <<utrzymanie porządku i czystości na terenie miasta Piotrkowa Trybunalskiego>>, każdorazowo prace związane z tym zakresem przygotowywane i nadzorowane były przez wyznaczonego pracownika MZDiK".
Komentarze 64
27.02.2014 15:25
12.12.2012 16:30
Panie wstań o 2 lub 3 to ich zobaczysz ale nie ty wtedy przewracasz się dopiero na drugi bok
12.12.2012 16:26
to trzeba było ich nie wywalać to by nie leżały
12.12.2012 16:17
Tak własnie Ziom niech zrobi sobie porządek na podwórku chodzi mi tu o tę tonę liści które tak sumienie i z porównaniu z Roką zebrali błyskawicznie przed zimą ale co tu porównywać emerytów którzy mają swoją emeryturę z grupami inwalidzkimi i wątpię żeby w wieku 65 lub 70 lat mieli na utrzymaniu dzieci np:3/5 lub więcej lat którzy dzięki Roce własnie odebrali pracę młodym ludziom którzy na pewno mają swoje rodziny i swoje dzieciaki na utrzymaniu to wtedy nikt się nimi nie martwił i tak powstaje bezrobocie gdy 60 emerytów za stapia 20/25 młodych ludzi
13.09.2012 18:06
dzisiaj szedłem tym rejonem gdzie pracowałem w ROCE, syf jak nie wiem co