Terenowym nissanem podróżowali wędkarze, którzy po zmierzchu nie odróżnili brzegu od zasypanego śniegiem, zamarzniętego zbiornika i wjechali na lód. Cienka jeszcze tafla (przy brzegu ok. 10 cm) załamała się pod trzytonowym autem, które błyskawicznie zaczęło tonąć. Kierowca w ostatniej chwili zdołał otworzyć okno, przez które udało się wyjść jemu i trzem pasażerom. Nikomu nic się nie stało.
Marek Obszarny POLSKA Dziennik Łódzki
Komentarze 0