Po pierwszej połowie wydawało się, że Piotrcovia wygra to spotkanie bez wielkich problemów. Szczególnie, że piotrkowianki wcześniej w hali Relax odprawiły zespół z Lublina. Ale w drugiej odsłonie to elblążanki pokazały się z dobrej strony i sprawiły wiele problemów faworytkom. Ostatecznie Piotrcovia wygrała ze Startem Elbląg 32-28 w kolejnym meczu Orlen Superligi.
Dobry początek przyjezdnych, Piotrcovia opanowała sytuację
Wynik spotkania celnym rzutem otworzyła Patrycja Noga. Po bramce Joanny Gadziny z kontrataku Piotrcovia prowadziła jeszcze 3:1, ale potem trochę nieoczekiwanie inicjatywę przejął zespół gości. Start szybko po rzucie karnym Klaudii Grabińskiej doprowadził do remisu, a potem wykorzystując błędy gospodyń i ich nieskuteczność w ataku wyszedł na prowadzenie 6:3. Świetnie w bramce gości spisywała się Oliwia Suliga. Trener Hoartiu Pasca poprosił o przerwę, która okazała się być bardzo pomocna. Piotrcovia zmniejszyła dystans i złapała kontakt. Po 15 minutach gry i bramce Lucyny Sobeckiej gospodynie przegrywały już tylko 7:8. Elblążanki cały czas utrzymywały niewielką przewagę. W końcu piotrkowiankom udało się zdominować grę. Joanna Gadzina po podaniu od Karoliny Sarneckiej przez całe boisko doprowadziła do remisu 9:9, potem trafiały Romana Roszak, Oliwia Domagalska i Patrycja Królikowska i gospodynie prowadziły już 12:9. Wówczas grę przerwała trenerka Startu, Magdalena Stanulewicz. Piotrcovia cały czas utrzymywała tę przewagę, a ozdobą spotkania były dalekie podania Sarneckiej do Gadziny, które ta zamieniała na bramki. Start zmniejszył jeszcze straty po dwóch rzutach karnych Klaudii Grabińskiej (14:12). Przed przerwą Sarnecka obroniła rzut karny i Piotrcovia prowadziła do przerwy ze Startem 17:14.
Spore emocje, końcówka dla gospodyń
Po przerwie znów świetnie w bramce Startu spisywała się Oliwia Suliga, ale Piotrcovia również twardo broniła. Gdy elblążanki złapały kontakt (19:18), trener Pasca natychmiast przerwał grę. Po niej zespół gości doprowadził do wyrównania, a po bramce Marii Szczepaniak wyszedł nawet na prowadzenie 21:10. Na 15 minut przed końcem był remis 22:22, potem Start prowadził jedną bramką lub był remis. Przy stanie 24:24 gospodynie grały w podwójnym osłabieniu – wykorzystała to Szczepaniak i przyjezdne znów prowadziły. Punktem zwrotnym dla gospodyń był obroniony przez Antoninę Cieślak rzut karny. Potem trafiły Romana Roszak i Patrycja Królikowska i Piotrcovia znów była na prowadzeniu. Po kontrataku Joanny Gadziny było już 28:26, a Cieślak obroniła kolejny rzut karny. Roszak podwyższyła prowadzenie piotrkowianek do trzech bramek, a po bramce Marceliny Polańskiej na trzy minuty przed końcem było 30:27. Po kolejnej minucie po bramce Oliwii Domagalskiej gospodynie prowadziły 31:28. Przyjezdne w ataku straciły piłkę, Joanna Gadzina wykończyła kontratak i ustaliła wynik spotkania na 32:28.
MKS Piotrcovia Piotrków Tryb. - Energa Start Elbląg 32:28 (17:14)
Składy zespołów: Piotrcovia: Sarnecka, Cieślak – Roszak 8, Domagalska 7, Gadzina 6, Sobecka 4, Królikowska 4, Polańska 1, Pankowska 1, Noga 1 i Grobelna Start: Suliga, Ciąćka, Pentek – Grabińska 7, Zych 6, Kozłowska 3, Szczepaniak 3, Masalova 2, Pahrabitskaya 2, Tarczyluk 2, Dworniczuk 1, Wicik 1, Peplińska 1, Szczepanek, Kuźmińska i Chwojnicka
Komentarze 36