- Było już moratorium i żeby wnieść o karę śmierci, trzeba było mieć zgodę ministra. Troszkę miałam obawy, bo nie wyobrażałam sobie iść do sądu i w obliczu rodzin ofiar powiedzieć inną karę. Mogłam jedynie prosić o 25 lat, bo nie było dożywocia - opowiada Małgorzata Ronc.
To Małgorzacie Ronc powierzono również sprawę seryjnego mordercy Henryka Morusia. Badała sprawy łapówek branych przez lekarzy i tajemniczej śmierci prezesa NIK-u. Jako prokurator przepracowała 43 lata.
Rozmowa dostępna jest między innymi na YouTubie.
Komentarze 13
06.04.2021 17:12
Z kim te wywiady? Prokuratorzy to notariusze prawni i tyle. To policjanci ganiają za bandytami i ich łapią a śmietankę spija prokurator. A jaka bohaterka.
01.04.2021 12:47
ło matko! to lekarze biorą ŁAPÓWKI?
01.04.2021 12:35
w tamtych czasach to wyglądało tak że celowo przyciągano sprawę żeby się załapał na moratorium, nie za dobrze to wygląda
28.03.2021 09:13
Popytałem wśród weteranów lewicy i usłyszałem o towarzyszce co to wielką słabość do kierowców samochodów służbowych miała , wiecie o kogo chodzi ?
28.03.2021 08:55
Nie badała sprawy prezesa NIKu bo przejęła ją prokuratura wojskowa