Pierwszy z nich to samochód osobowy o napędzie elektrycznym wybrany w drodze przetargu dla potrzeb Urzędu Miasta to samochód marki: Hyundai Kona, natomiast dla Zarządu Dróg i Utrzymania Miasta to samochód osobowy marki Opel Corsa.
Cena pierwszego samochodu tj. Hyundai Kona wynosi 201 105,00 zł natomiast Opel Corsa to wartość: 163 467,00 zł. Zakup dwóch samochodów jest współfinansowany z Programu Priorytetowego Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Łodzi pod nazwą: „EkoAuto Łódzki rozwój elektromobilności". 60 % stanowi dotacja z WFOŚiGW, 40 % stanowi kwota pożyczki ( oprocentowanie 1,5%) WFOŚiGW.
Aktualnie nieplanowane są zakupy kolejnych elektrycznych aut osobowych. W zakresie użytkowego przez UM pojazdu Peugeot 508 decyzja zostanie podjęta w stosownym czasie.
Komentarze 68
24.07.2023 22:08
Dacia Spring kosztuje ok 77 tys. a z dopłatą kosztuje odpowiednio mniej .... dlaczego takiego samochodu nie kupili? Urzędnicy mają służyć narodowi a nie wozić się ...
24.07.2023 19:46
Oto przykład jak polityka wzięła górę nad rozumem.
24.07.2023 19:30
Jak były w tym roku wyścigi na 1/4 mili na lotnisku można się było przejechać elektrykiem za parę złociszy. Pojechałem se i powiem tyle że kopara opada. Kto nie próbował ten nie zrozumie Wgniata w fotel a cisza w środku że słychać jak serce wali od adrenaliny. Ta bestia miała ze trzy sekundy do setki.
24.07.2023 16:16
Kupiłem hybrydę kilka lat temu bo miały być darmowe parkingi w mieście wjazd do centrum bez ograniczeń dziś ani jedno ani drugie a nawet nie wolno mi wjechać na prom gdybym miał taką potrzebę gówno prawda z tą waszą ekologią oszuści i nic więcej wyciągacie od ludzi pieniądze po to żeby im później powiedzieć że zmiana klimatu pójdzie nie w tą stronę o której mówiliście
24.07.2023 14:49
Trudno się dziwić, że jest taki hejt na elektryki skoro jest tak dużo nieaktualnych bądź wyssanych z palca informacji powielanych bez sprawdzenia.
Czy wypowiadający się tutaj wiedzą np. że do sprzedaży weszło volvo EX30, małe elektryczne pudełko wielkości toyoty yaris które rozpędza się do setki w 3,5 s. W zasadzie taki mały samochodzik do jazdy po bułki i do kościoła, który na jednym ładowaniu zrobi ze 400 km.
Ciężko niektórym pojąć jak to możliwe, że taki elektryczny chińczyk nie hałasuje nie smrodzi a ma przyspieszenie jak mała rakieta.
Albo taki Koenigsegg kultowa marka spaliniarzy petrolheadów. ogłosili żebędą montować w swoich supercararach silnik elektryczny który się nazywa dark matter waży zaledwie 39 kg przy 800KM i 1250 Nm . No koniec świata. Koenigsegg będzie melexem.
Natomiast jeśli chodzi baterie o których tak tu się rozpisują forumowi pseudoeksperci to warto zauważyć, że tylko w Polsce mamy już kilka fabryk zajmujących się recyklingiem. Co prawda żadna nie jest Polska ale są i powstają nowe.
https://logistyka.rp.pl/elektromobilnosc/art38422281-w-polsce-rusza-recykling-litowych-baterii
Takich fabryk powstaje na świecie w tej chwili bardzo dużo bo to przyszłościowy biznes. Żeby to zrozumieć warto odszukać w rozmowę z szefem Volksvagena ,który tłumaczy dlaczego inwestują setki mln euro w labolatoria i fabryki recyklingu samochodów elektrycznych. Zresztą robią to w tej chwili wszyscy. Oprócz Niemców chyba najmocniej Koreańczycy.
W skrócie facet tłumaczy:
Baterie składają się w głównej mierze rud metali. Dzięki nowym technologiom poddawane są rafinacji w 95 procentach. Z każdym miesiącem optymalizują te procesy żeby były tańsze i wydajniejsze. Mówiąc w skrócie zawartość baterii to nie mydło i się nie wymydli podczas eksploatacji. Rudy się poddaje oczyszczaniu i można je wykorzystywać tysiące razy. Fabryki postawione są w oparciu o OZE, działają w obiegu zamkniętym więc nie emitują zanieczyszczeń na zewnątrz.
Jednocześnie pomiędzy koncernami trwa wyścig w doskonaleniu baterii. Tutaj warto znaleźć sobie wywiad z szefem Toyoty. Mówi, że testują w laboratoriach solid state bartery czyli akumulatory ze stałym elektrolitem. Deklaruje że w ciągu trzech lat będą gotowi ruszyć z masową produkcją. W skrócie bateria będzie znacznie lżejsza przy dwukrotnie większej gęstości co zapewni zasięgi 1000-1200 km na jednym ładowaniu. Ponadto będzie odporna na wysokie temperatury przez co będzie ją można ładować szybciej ponadto będzie całkowicie niepalna w normalnej eksploatacji.
Także z tymi elektrykami będzie jak ze smartfonami z miesiąca na miesiąc będą coraz lepsze, tańsze aż spowszednieją. W międzyczasie będzie się budować infrastruktura do ładowania bo tutaj też koncerny motoryzacyjne inwestują milinu euro.
Spaliniaki jeszcze długo będą jeździć tyle że po 2035 będą tankowane paliwami syntetycznymi, które rozwijają i mocno forsują Niemcy. Możliwe że w międzyczasie paliwo wodorowe mocno namiesza w motoryzacji choć póki co nic na to nie wskazuje.