W czwartek przed godziną 11 przy wjeździe na parking sklepu Action w Piotrkowie doszło do groźnej sytuacji. Renault Thalia prowadzone przez pijanego kierowcę, w którym jechało dwóch równie nietrzeźwych pasażerów, nagle zaczęło cofać i uderzyło w stojącą za nim Kię Rio kierowaną przez kobietę. Po wszystkim — jak relacjonują świadkowie — kierowca próbował jeszcze „dogadać się” z policjantami.
Do zdarzenia doszło tuż przy szlabanie prowadzącym na parking. Renault zatrzymało się przed zaporą, po czym — ku zaskoczeniu innych kierowców — gwałtownie ruszyło do tyłu. Auto uderzyło w czekającą za nim Kię Rio. Na szczęście nikomu nic się nie stało, choć sytuacja była bardzo niebezpieczna.
Jak ustaliliśmy, w aucie znajdowało się trzech obcokrajowców, prawdopodobnie obywateli Ukrainy. Cała trójka była pijana — jeden z mężczyzn spał w pojeździe, gdy służby pojawiły się na miejscu, a pozostali mieli wyraźne objawy bycia pod wpływem alkoholu.
Kierowca został zatrzymany. Według relacji świadków miał powiedzieć do funkcjonariusza: „A może jakoś się dogadamy?” Co może zostać potraktowane jako próba korupcji.
jak udało się nam ustalić miał sprawca miał „wydmuchać” 1.3 promila.
Wjazd na parking Action był przez kilkadziesiąt minut zamknięty. Na miejscu pracowali policjanci, którzy zabezpieczyli teren i przesłuchiwali świadków. Klienci sklepu musieli uzbroić się w cierpliwość, a wjazd odblokowano dopiero po usunięciu pojazdów.
Jedna ze świadków twierdzi, że kilka tygodni wcześniej widziała to samo auto, jak łamało przepisy, wjeżdżało pod zakaz i wykonywało bardzo niebezpieczne manewry.
Jeżeli badanie potwierdzi, że prowadził pojazd w stanie nietrzeźwości, kierowca może usłyszeć zarzut z art. 178a Kodeksu karnego, za co grozi:
grzywna, ograniczenie wolności lub do 3 lat więzienia,
zakaz prowadzenia pojazdów na minimum 3 lata,
wysoka opłata na Fundusz Pomocy Pokrzywdzonym,
możliwość nawet ostrzejszej kary, jeśli poziom alkoholu był wysoki.
Dodatkowo, jeśli policja uzna słowa o „dogadaniu się” za próbę wręczenia łapówki, mężczyzna może odpowiadać także z art. 229 Kodeksu karnego, gdzie zagrożenie wynosi do 10 lat pozbawienia wolności.
Komentarze 44