TERAZ11°C
JAKOŚĆ POWIETRZA Dobra
reklama

Trenerzy z Piotrkowa w cichym proteście w Warszawie (GALERIA)

K.Żołądek
Krzysztof Żołądek wt., 16 lutego 2021 11:15
Kilkudziesięciu przedstawicieli branży fitness, m.in. z Piotrkowa, zaprotestowało w Warszawie przeciwko zamrożeniu siłowni i braku możliwości prowadzenia treningów. Protest odbył się w formie happeningu, a dokładniej flash moba. W jednej z warszawskich galerii handlowych zebrała się grupa osób, która spontanicznie zaczęła... ćwiczyć.

Wykryto bloker reklam!

Treść artykułu została zablokowana, ponieważ wykryliśmy, że używasz blokera reklam. Aby odblokować treść, proszę wyłączyć bloker reklam na tej stronie.

Organizatorem akcji był trener personalny z Piotrkowa, Artur Cichecki. Jak twierdzi, do wyrażenia swojego sprzeciwu skłoniło ich nierówne traktowanie przedsiębiorców przez władze. - Część siłowni może działać, inne są nadal zamknięte, a spełniamy wymogi sanitarne nie gorzej niż inne branże. Wentylacja na salach do ćwiczeń jest często lepsza niż w galeriach handlowych, które są otwarte i funkcjonują mimo pandemii. Poza tym jesteśmy postrzegani, jako branża rozrywkowa, a jest to krzywdzące, bo bliżej nam do branży prozdrowotnej. W końcu pomagamy poprawić kondycję, a co przekłada się na wzmocnienie odporności organizmu. Przecież lepiej zapobiegać niż leczyć, a my taką profilaktykę zapewniamy. Stąd nasz cichy protest. Cichy, bo nikt nie wznosił żadnych okrzyków, nikogo nie obrażał. Stwierdziliśmy, że skoro galerie są bezpieczne i otwarte to w takim miejscu trenować też można - powiedział trener.


Jak dodaje Artur Cichecki - mnóstwo osób przyglądało się nam w trakcie zakupów. Zatrzymywali się, dodawali otuchy, ale pytali też kiedy taka akcja zostanie powtórzona. Mam nadzieję, że władze i odpowiedzialni za sytuację epidemiczną w kraju spojrzą na nas z zupełnie innej strony niż dotychczas i pozwolą naszej branży znowu działać, ćwiczyć i trenować.


W treningu na korytarzu galerii handlowej wzięło udział kilkudziesięciu trenerów i przedstawicieli branży fitness. Zajęcia obserwowała spora grupa klientów i przechodniów. Całość zakończyła się późnym wieczorem w poniedziałek, 15 lutego.

Reklama

Podsumowanie

    reklama

    Komentarze 20

    ~gość_wyżeł (gość)

    17.02.2021 18:45

    Pokrzyczą pokrzyczą i co dalej


    ~fiz (gość)

    17.02.2021 18:15

    Nie wyrażam podziwu ani dla wytatuowanych , ani dla napakowanych, ale uważam, że każdy ma prawo robić to co chce i co lubi, jeżeli nie szkodzi to innym. W tym Przypadku oni mają rację- siłownie nie zagrażają nikomu!
    Tyle ,że wybrali zbyt łagodną formę protestu. Do uzbrojonych bandytów nie przemawia się przedstawieniem.


    ~edek5kredek (gość)

    17.02.2021 09:37

    Poziom komentarzy przedstawia przekrój stanu mentalnego naszego piotrkowskiego społeczeństwa (chyba, że ciągle te same osoby piszą komentarze). Człowiek (sportowiec, który żyje ze sportu) pojechał by zwrócić uwagę na brak logiki w poczynaniach władz centralnych, dla których siłownie stanowią zagrożenie epidemiologiczne, natomiast wszelkie galerie, markety, gdzie za przeproszeniem d@pa trze o d@pe są przyjmowane w dobie pandemii za miejsca bezpieczne. Paranoja z, którą się nie zgadzam i ja.


    ~wielebny wieloryb (gość)

    16.02.2021 23:19

    To jest zwykłe PAJACOWANIE, a nie żaden protest, i nadawanie temu angielskich nazw (happening, flash mob) niczego tu nie zmienia. Ta władza ma Was gdzieś, oni realizują plan, i jak dotąd dobrze im to idzie. Jak chcecie protestować pokojowo, to musicie zalać sądy i prokuratury doniesieniami o przestępstwie - to co robi ten nie-rząd pod pretekstem "pandemii" jest przestępstwem. Drugą opcją są masowe protesty na ulicach - w ostateczności walka z policją, bo ten nie-rząd realizuje zamordystyczny plan i bez walki nie odpuszczą. Musicie to zrozumieć. Plebs ma nosić szmatę na gębie, żeby był permanentnie niedotleniony i osłabiony, a siłownie mają być zamknięte, żeby ludzie się rozleniwili i prowadzili niezdrowy tryb życia. To część ich planu.
    A Wy pojechaliście pajacować w szmatach na gębach. W maseczce to się można co najwyżej lansować (tylko na kogo?), a nie trenować. Trening w maseczce to idiotyzm z elementami masochizmu. Z autopsji wiem, że po serii niektórych ćwiczeń (przysiady ze sztangą, przysiady ze sztangielkami, martwy ciąg) wykonanej z dużym ciężarem, nie tylko kołuje się w głowie, ale czasem nawet fruwają gwiazdki przed oczami. Próba wykonania tego w maseczce może się skończyć upadkiem na pysk i kolokwialnie mówiąc, porzyganiem.
    Ale cóż, taka jest moja opinia, ale protest jest Wasz...
    A z happeningami to wybierzcie się na Interakcje - przynajmniej na miejscu, nie trzeba daleko jeździć. A taki trening w maseczkach można spokojnie uznać za performance, bo treningiem toto nie jest, a co najwyżej parodią treningu.


    ~gość_ja (gość)

    16.02.2021 21:11

    Za to co.w.zakopane badz oni....palowac palowac palowac


    reklama

    Dla Ciebie

    11°C

    Pogoda

    Kontakt

    Radio