TERAZ2°C
JAKOŚĆ POWIETRZA Dobra
reklama

Pożegnaliśmy wieloletniego trenera Piotrcovii

Ł.MichalczykK.Czapczyk
Łukasz Michalczyk, Kacper Czapczyk sob., 12 grudnia 2020 15:45
Grzegorz Tomczyński, współtwórca piotrkowskiej żeńskiej piłki ręcznej został pożegnany w sobotę przez rodzinę, bliskich, współpracowników oraz przedstawicieli lokalnego środowiska sportowego. Na jego pogrzeb przybyło wiele osób, również tych, które sportowo wychowywał.

Grzegorz Tomczyński przez prawie 40 lat był trenerem drużyny Piotrcovii, a także prezesem klubu i członkiem zarządu. Przez pewien czas związany był również z męskim szczypiorniakiem, ponieważ prowadził też Piotrkowianina. Wspomnieniem o tym jednym z najważniejszych piotrkowskich sportowych działaczy, podzieliła się z nami Anna Kalinowska, trener młodzieżowych drużyn MKS Piotrcovii - Grzegorz Tomczyński to człowiek, który sprawił, że jestem dzisiaj tu, gdzie jestem i robię to, co kocham. Dzięki niemu dowiedziałam się czym jest piłka ręczna. Spotkałam go w Szkole Podstawowej nr 16, gdzie został wychowawcą utworzonej wówczas klasy sportowej o profilu piłki ręcznej dla chłopców i dziewcząt. Uczęszczałam do tej klasy, a Grzegorz Tomczyński był równocześnie naszym trenerem. On nauczył nas szacunku, nie tylko do zespołu, ale również do siebie samych. 

 

Jako szkoleniowiec, Grzegorz Tomczyński mocno przeżywał grę swoich podopiecznych. - Zawsze się denerwował, często krzyczał i wymachiwał rękami. Nie znosił też usprawiedliwień złych czy nieprzemyślanych zagrań. Co jednak bardzo ważne, za moich czasów współpracy z trenerem Tomczyńskim, nigdy nie zdarzyło mu się do kogokolwiek odezwać wulgarnie. Bardzo dużą wagę przykładał do techniki, również podczas zajęć indywidualnych - wspomina podopieczna trenera.

 

Piłka ręczna nie była jedyną pasją Grzegorza Tomczyńskiego. Okazuje się, że był człowiekiem wielu pasji. - Podczas wielokrotnych wyjazdów na turnieje młodzieżowe w całej Polsce, wiele dowiedzieliśmy się o naszym trenerze. Lubił opowiadać, a podczas słuchania dowiedzieliśmy się na przykład, że swoją przygodę sportową rozpoczynał od boksu. Pozytywnie zaskoczyło nas też to, że lubił śpiewać. Śpiewał również nam w autokarach czy pociągu. Właśnie takie pozaboiskowe chwile wiązały nas jako drużynę - dodaje Anna Kalinowska.

Podsumowanie

    Komentarze 4

    reklama

    Dla Ciebie

    2°C

    Pogoda

    Kontakt

    Radio