Punktualnie o 17:00 w Piotrkowie na czas jednej minuty rozlegnie się dźwięk syren, który upamiętni 64.rocznicę wybuchu Powstania Warszawskiego. Powstania najtragiczniejszego w dziejach Polski.
- To największa tragedia narodowa - uważa piotrkowski historyk, dyrektor Muzeum Okręgowego, Marcin Gąsior.
- Jest taka pieśń patriotyczna: "Obok Orła znak Pogoni, poszli nasi w bój bez broni" i tak właśnie należy scharakteryzować krótko ten tragiczny zryw stołecznej ludności - mówi Gąsior.
Historycy uważają Powstanie Warszawskie za ostatnie zwycięstwo Hitlera w II Wojnie Światowej.
Piotrków odegrał znaczącą rolę w Powstaniu Warszawskim. Informacje z powstańczej Warszawy docierały do naszego miasta za pomocą legendarnych już niemalże łączniczek.
- Były to siostry Justynówny - wspomina Gąsior. - Nieżyjąca już późniejsza pani Trybusówna oraz ceniona piotrkowska lekarka, jeszcze niedawno radna miejska Maria Śpiewak.
W piotrkowskim Zamku Królewskim mieściła się Siedziba Główna Polskiego Czerwonego Krzyża, która pomagała ludziom, którzy opuścili stolicę. - Były to tysiące osób - mówi Marcin Gąsior.
Z Warszawy do Piotrkowa trafiły także zbiory Związku Nauczycielstwa Polskiego oraz eksponaty kilku stołecznych muzeów. Po wojnie wróciły do stolicy.
W styczniu 1945 roku, po wyzwoleniu, większość przesiedleńców wróciła do Warszawy. Byli jednak i tacy, którzy osiedlili się na stałe w Piotrkowie i okolicznych mniejszych miejscowościach.
Komentarze 8