To nie było najpiękniejsze spotkanie, ale liczy się efekt końcowy. A on jest bardzo dla nas zadowalający. W połowie maja, w Kaliszu, Piotrcovia zagra w Final Four Pucharu Polski. W ćwierćfinałowym pojedynku nasz zespół pokonał MKS URBIS Gniezno 27:25 (15:12). Kibice obejrzeli prawdziwy sportowy rollercoaster, a rywal z Gniezna zawiesił poprzeczkę bardzo wysoko.
Aby po latach znów powalczyć w decydującej rozgrywce o Puchar Polski nasza drużyna musiała wygrać z MKS URBIS Gniezno. Musiała i wygrała dając dużo radości licznie zgromadzonym kibicom. Do przerwy nasz zespół prowadził 15:12, aby trzy minuty po zmianie stron całą tę przewagę stracić. I tak właśnie wyglądała cała druga połowa - Piotrcovia odskakiwała Pszczółkom z Gniezna na 3-4 bramki, a chwilę później rywal łapał bramkowy kontakt. Na szczęście jednak w końcówce więcej zimnej krwi zachował nasz zespół i dzięki temu zagra w finałowym turnieju o Puchar Polski.
- Trudno wytłumaczyć z czego wynika taka nasza nierówna gra. Myślę, że jest to problem z koncentracją. Tak było w Kobierzycach i tak też było dzisiaj. Kilka minut potrafimy grać na bardzo wysokim poziomie, a później popełniamy kilka błędów z rzędu. Musimy to wyeliminować bo za kilka dni przyjeżdża do nas mistrz Polski gdzie takie przestoje będą nas dużo kosztować. Cieszymy się z awansu i nastawiamy się teraz na niedzielny mecz. Chcemy w nim powalczyć o zwycięstwo - zapowiada Oliwia Domagalska.
Piotrcovia - MKS URBIS Gniezno 27:25 (15:12)
Piotrcovia: Sarnecka, Suliga - Gadzina 6, Polaskova 4, Sobecka 4/3, Arcisevskaja 3, Domagalska 3, Noga 3, Roszak 2, Mokrzka 1, Królikowska 1, Grobelna, Radushko, Szczukocka, Waga.
Rzuty karne: 3/3Kary: 10 min (Polaskova, Arcisevskaja, Roszak, Królikowska, Sobecka)
W najbliższą niedzielę nasz zespół rozegra pierwsze z pięciu domowych spotkań w grupie mistrzowskiej ORLEN Superligi. Piotrcovia podejmie Zagłębie Lubin, a początek spotkania przewidziano o 16:00.
Komentarze 2