TERAZ0°C
JAKOŚĆ POWIETRZA Bardzo zła
reklama

Odkrywamy znane i nieznane - Zalew Sulejowski

K.Żołądek
Krzysztof Żołądek niedz., 9 maja 2021 12:02
Zalew zwany też czasem jeziorem, od wielu już lat przyciąga wiosną i latem spragnionych wypoczynku. Zjeżdżają tu nie tylko mieszkańcy regionu, ale też turyści. Wśród nich nie brakuje też amatorów sportów wodnych, bo zbiornik idealnie nadaje się do uprawiania żeglarstwa czy motorowodniactwa.
Zdjęcie
Autor: Zalew od strony tamy w Smardzewicach, fot. K. Żołądek

Zbiornik powstał w sztuczny sposób, czyli rękami człowieka. W latach 1969-1973, kiedy to trwały prace przy obecnej tamie, czyli w Smardzewicach. Przegrodzono tam koryto Pilicy, dzięki czemu woda mogła się zbierać, rozlewając się na tereny kilku pobliskich gmin. A wody dostarczają tu zarówno Pilica, jak i Luciąża. Samego otwarcia zbiornika dokonywano dwukrotnie – raz w Smardzewicach, a raz w… Łodzi. Podczas uroczystości obecny był ówczesny pierwszy sekretarz partii – Edward Gierek. Miało to bowiem strategiczne znaczenie dla władz kraju. Woda z Zalewu Sulejowskiego miała służyć potrzebom mieszkańców Łodzi i tamtejszego przemysłu. Na archiwalnych zdjęciach możemy znaleźć transparenty z napisem „Woda dla Łodzi”, rozwieszone podczas budowy tamy na elementach konstrukcyjnych.

 
Zalew pełni obecnie funkcję zbiornika retencyjnego i energetycznego, a prąd wytwarza znajdująca się przy tamie elektrownia. Pełni też dodatkowe funkcje, choćby te związane z rybołówstwem, ale nie tylko, bo dla wielu osób jest miejscem rekreacji i wypoczynku.

 
Zbiornik prezentuje się imponująco nie tylko z lotu ptaka, ale także w liczbach. Liczy około 27 km2 powierzchni, a długość jego linii brzegowej to około 58 km. W zależności od pory roku (i kilku innych czynników) jego pojemność waha się od 61 do 75 milionów metrów sześciennych. Gdyby porównać to ze złożem ropy, to taka objętość dałaby blisko 5 miliardów baryłek. Z kolei przeliczając to na ilość baryłek wina, to otrzymalibyśmy ich aż 628 milionów. Wokół zalewu można nie tylko spacerować czy biegać, ale też przejechać rowerem. W tym celu stworzono ścieżkę rowerową im. Zygmunta Goliata, który był lokalnym animatorem, twórcą Wolborskiego Towarzystwa Kultury i Turystyki, a przede wszystkim pomysłodawcą powstania trasy rowerowej. Sam szlak zasługuje na osobny artykuł, który wkrótce znajdziecie w cyklu „Odkrywamy znane i nieznane”.

 
Dzięki dogodnej lokalizacji, czyli bliskiej odległości od Piotrkowa, Tomaszowa i Łodzi, a także bliskości autostrady A1 i dróg krajowych 12, 74 i 91, Zalew Sulejowski stał się atrakcyjnym miejscem dla uprawiania turystyki i wspomnianych sportów wodnych. Nad brzegami zbiornika powstało na przestrzeni lat wiele ośrodków wypoczynkowych, mają tu swoje miejsce harcerze, a także kluby żeglarskie. Co roku na tutejszych wodach szkolą się kolejni adepci żeglarstwa, windsurfingu, kajakarstwa i motorowodniactwa z całego kraju.

 
Swoją ostoję mają tu także wędkarze, bo na części zbiornika wytyczona jest tzw. strefa ciszy. To miejsce, gdzie nie wolno wpływać łodziom z silnikiem spalinowym. Jest ono ostoją dla wielu gatunków zwierząt, ptaków i ryb. Z tych ostatnich można wymienić choćby takie gatunki, jak leszcz, płoć, karp, sandacz, sum czy szczupak.

 
Zalew Sulejowski, jak i inne lokalizacje w województwie łódzkim, nie uszedł uwagi filmowców. Reżyser Wojciech Wójcik postanowił nakręcić tu sceny eksplozji samolotu. Znajdziemy ją w sensacyjnym filmie „Trójkąt bermudzki” z 1987 roku. Zagrali w nim m.in. Marian Kociniak, Jan Peszek i Leonard Pietraszak. Być może filmowców skłoniła do tej lokalizacji faktyczna katastrofa lotnicza, która miała tu miejsce w 1982 roku. O tamę Zalewu rozbił się bowiem samolot wojskowy Iskra. Na szczęście jego pilot zdążył się na czas katapultować.

Podsumowanie

    Komentarze 9

    reklama

    Dla Ciebie

    0°C

    Pogoda

    Kontakt

    Radio