TERAZ 4°C
JAKOŚĆ POWIETRZA Dobra
reklama

Mieszkańca ulicy Witosa zalewa krew i... woda

JaKac1
JaKac1 wt., 6 marca 2012 08:56
Mieszkaniec ulicy Witosa w Piotrkowie (dawne Meszcze) ma nowy dom i niewielkie podwórko. Nie może jednak swobodnie z niego korzystać, bo cały teren zalany jest wodą. Niewiele pomaga codzienne wypompowywanie jej i próby zasypywania ziemią. Pan Piotr twierdzi, że problemy zaczęły się ubiegłej jesieni, kiedy zakończono budowę chodnika przed jego posesją.
Zdjęcie
Autor: fot. Jarek Mizera

Przed jego powstaniem znajdował się tu rów, do którego spływała woda. Teraz w miejscu nowo wybudowanego chodnika nie ma żadnego odwodnienia. Rów został zakopany, a w zamian - nic. - Całe podwórko zalane. Bywa, że nie mogę do domu wejść, bo pod drzwi podchodzi woda. Woda, która spływa z okolicznych pól i zostaje na moim podwórku. Z tego powodu teren cały czas jest podmokły i nic nie mogę zrobić. Prawie codziennie staram się wypompowywać wodę z posesji (chociaż naprawdę nie ma już gdzie) albo zasypywać ziemią. Takie rozwiązanie pomaga tylko na chwilę. Pogody mamy takie, jakie mamy. Najgorzej jest w czasie roztopów - mówi pan Piotr, mieszkaniec ul. Witosa.

Inwestorem chodnika na tej ulicy jest Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad, ponieważ jest to część projektu wiaduktu prowadzącego do drogi krajowej nr 8. Pan Piotr twierdzi, że usiłował dowiedzieć się od wykonawcy, jaka jest przyczyna takiej sytuacji i czy ta inwestycja już została zakończona.

- Dzwoniłem, gdzie się da, i pytałem. Usiłowałem wytłumaczyć ludziom, którzy byli na miejscu budowy, że zasypany rów spowodował zatrzymanie wody. Po jednej stronie mojej posesji są pola, po drugiej nowy dom sąsiada, w którym nikt nie mieszka, więc muszę radzić sobie sam. Przed budową chodnika podniesiono trochę grunt i dlatego jest jeszcze gorzej. Dopytywałem wykonawców, czy zrobią jakieś odwodnienie tego terenu. Powiedzieli, że tak, ale po przeciwnej stronie. Jaki jest tego sens - nie wiem, skoro woda stoi w innym miejscu? Powiedziano też, że po mojej stronie nie mają w planach innych działań i na tym rozmowa się zakończyła. Trudno dowiedzieć się czegokolwiek - mówi pan Piotr.

Mieszkaniec ul. Witosa twierdzi, że rów ciągnący się w kierunku trasy, a który znajduje się ok. 100 metrów od jego posesji, mógłby być rozwiązaniem. - Wykonawcy powiedzieli, że może coś tu wygrzebią, ale to była taka rozmowa, żebym chyba dał im spokój - dodaje pan Piotr. Mieszkaniec z Witosa twierdzi, że zalewająca go woda to niejedyny problem, z jakim musi się borykać po inwestycjach GDDKiA.nextpage- Nie mam jeszcze ogrodzenia, ale tak naprawdę to nie wiem, odkąd miałbym je poprowadzić. Między nowym chodnikiem a moją posesją jest ok. 2,5 metra wolnej przestrzeni nienależącej do mnie (gdzie stoi woda i jest błoto). Słupki zaznaczające moją działkę zostały wyjęte podczas robót. Nie wiem, co mam zrobić z wjazdem. Zastanawiam się, czy mam ponownie wzywać geodetę, by wytyczył mi działkę? – mówi.

O problemie poinformowaliśmy GDDKiA, która obiecała sprawdzić, w czym tkwi problem, i jeśli będzie taka możliwość, spróbować go rozwiązać. - Traktując to jako zgłoszenie pogorszenia warunków życia tego pana, w szybkim trybie zamierzamy zająć się tą sprawą. Prace nie zostały jeszcze dokończone lub być może sytuacja jest efektem warunków pogodowych. Trudno to dziś jednoznacznie ocenić, bo nasze inwestycje obejmują ponad 80 km dróg. Sprawdzenie, co dzieje się na danym kilometrze, wymaga czasu. Przyczyn może być kilka. Takie rzeczy zdarzają się na każdej budowie - mówi Maciej Zalewski rzecznik prasowy GDDKiA.

Dodaje również, że Generalna Dyrekcja sprawy nie zignoruje i zajmie się nią już dziś (czwartek 1 marca). - W każdy czwartek w biurze wykonawcy organizowane są spotkania, na których takie sprawy są omawiane. Nie inaczej będzie w tym tygodniu. W zebraniu rady budowy będzie uczestniczył kierownik kontraktu, który jest osobą sprawującą kontrolę nad inwestycjami w imieniu GDDKiA. Przekazałem mu już materiały dotyczące problemu mieszkańca ul. Witosa. Będzie miał on tydzień na zapoznanie się ze sprawą i w kolejny czwartek dowiemy się, jaki jest wynik tych rozmów - dodaje Maciej Zalewski. A my sprawę mieszkańca Piotrkowa będziemy dalej monitorować.

Ewa Tarnowska-Ciotucha

Reklama

Podsumowanie

    reklama

    Komentarze 0

    reklama

    Dla Ciebie

    4°C

    Pogoda

    Kontakt

    Radio