Obiekt powstał 2 lata temu w ramach pierwszej edycji budżetu obywatelskiego. Okazuje się, że zwłaszcza nocą, jest to uciążliwe sąsiedztwo. - Przychodzi wieczór, przyjeżdżają samochody z całego miasta i dzieją się tutaj sceny niesamowite. Ostatnio zostały powyrywane ławki, do tego krzyki i awantury. My boimy się wychodzić wieczorem na swoją posesję. Gdy zwracamy uwagę, od razu groźby karalne, porysowali samochód. Policja czy straż miejska przyjeżdża i odjeżdża, i znów dzieją się "cuda". Urząd Miasta nie reaguje. Nikt nam właściwie nie pomaga - opowiada nam jedna z mieszkanek Piotrkowa.
Więcej na ten temat w najbliższym numerze Tygodnia Trybunalskiego.