Od łatania dziur na skrzyżowaniu ulic Sikorskiego – Kopernika – Armii Krajowej minęły już prawie dwa tygodnie, a do dzisiaj jedna z nich nie została jeszcze załatana.
Dziura na dziurze, pęknięcia i poprzeczne garby – to obraz znacznej części al. Sikorskiego w Piotrkowie. Problem z jakością drogi zaczął się już kilka lat temu, kiedy zamarzająca woda zaczęła wypychać fragmenty wiekowej drogi ku górze. Kierowcy po każdych mrozach walczą jak na terenowych rajdach, chcąc uniknąć kolizji i niebezpieczeństwa. Doczekają się w końcu prawdziwych remontów, czy mogą liczyć tylko na klejenie dziur?
Kilkanaście kolizji, wiele skarg. To tylko kilka z powodów nowej inwestycji Miejskiego Zakładu Dróg i Komunikacji. Do tego dochodzi wzrost poczucia bezpieczeństwa piotrkowskich i bełchatowskich kierowców.
Na tę drogę kierowcy narzekali od dawna. Al. Sikorskiego była mocno dziurawa i pękała w poprzek. Łatanie było powtarzane co roku. Jednak już za kilka dni na jednym odcinku pojawi się zupełnie nowy asfaltowy dywan.
Miasteczko ruchu drogowego, ścianka wspinaczkowa, boiska do siatki plażowej, trybuny, parkingi - właśnie tak ma zostać zagospodarowany teren górki saneczkowej przy ul. Belzackiej w Piotrkowie pomiędzy basenem a kortami.
Spod budynku pływalni i terenu kortów na Belzackiej będzie możliwy wyjazd w Al. Sikorskiego.
Przyszła wiosna a wraz z nią ruszyły prace porządkowe w mieście. Pisaliśmy już o kontrolach i samym sprzątaniu. Z wiosennych porządków w Piotrkowie nie wszyscy mieszkańcy są jednak zadowoleni.
Oślepiające słońce i wymuszenie pierwszeństwa przejazdu przez kierującego mercedesem - to prawdopodobnie przyczyny wypadku, do którego doszło około 12.30 na skrzyżowaniu Sikorskiego - Kostromska w Piotrkowie.
Wprowadzenie drugiego pasa dla skręcających w Piłsudskiego na skrzyżowaniu Armii Krajowej-Sikorskiego postuluje piotrkowska radna Katarzyna Gletkier.
Przełom zimy i wiosny to trudny okres dla drogowców i kierowców. W tym roku piotrkowskim zmotoryzowanym i tym, którzy przejeżdżają przez nasze miasto, szczególnie we znaki dają się dziury na głównych ulicach: Sikorskiego, Wojska Polskiego czy Roosevelta. Kierowcy narzekają, firmy ubezpieczeniowe płaczą i płacą, a Miejski Zarząd Dróg i Komunikacji rozkłada ręce: mamy za mało pieniędzy.