- Dlaczego musiałam zapłacić gminie za usługę, której dla mnie nie wykonała – pyta mieszkanka ul. Źródlanej w Piotrkowie, która zwróciła się do naszej redakcji z prośbą o interwencję.
Nowe, niższe stawki za odbiór odpadów komunalnych piotrkowscy radni mieli uchwalić już w sierpniu. Tymczasem minęła kolejna – wrześniowa sesja Rady Miasta, a nowych stawek jak nie było, tak nie ma.
- Miałem kolejny sygnał w sprawie śmieci - mieszkaniec bloku poszedł do Zarządu Dróg i Utrzymania Miasta, chciał uiścić opłatę za odbiór śmieci. Ta opłata została przyjęta, ale - jak został poinformowany - nie będzie zaksięgowana. Co to oznacza? - pytał Jan Dziemdziora podczas jednej z ostatnich komisji problemowych Rady Miasta.
Niektóre spółdzielnie nadal nie chcą przyjmować opłat za śmieci od swoich mieszkańców, miasto nie może. Długi rosną. Co mają zrobić mieszkańcy? Gdzie dokonywać opłat? Tego nie wiadomo.
Warunki realizacji inwestycji zostały zaopiniowane negatywnie przez Regionalną Dyrekcję Ochrony Środowiska, w związku z czym – jak informuje piotrkowski magistrat - spalarnia śmieci w naszym mieście nie powstanie.
Jeszcze przed wejściem ustawy śmieciowej w życie nowi właściciele odpadów komunalnych obawiali się, że notoryczni dłużnicy nie będą płacić kolejnego podatku. Po pierwszych wpłatach widać, że ich obawy były wielce uzasadnione.
Trzy piotrkowskie spółdzielnie mieszkaniowe – “Karusia”, “Barbórka” i Piotrkowska Spółdzielnia Mieszkaniowa nadal nie przyjmują opłat za śmieci od swoich mieszkańców, twierdząc, że to obowiązek miasta.
Nie będzie głosowania nad niższymi opłatami za śmieci. Piotrkowska Rada Miasta przegłosowała zmiany zaproponowane przez prezydenta. Krzysztof Chojniak wycofał swój projekt uchwały tłumacząc się koniecznością dalszych rozmów ze spółdzielniami mieszkaniowymi.
Masz śmieci wielkogabarytowe? W Piotrkowie na razie ich nie wyrzucisz. Być może będzie to możliwe dopiero w połowie września.
Ile mieszkańcy bloków zapłacą za odbiór śmieci...? Tych, za które spółdzielnie nie chcą przyjmować opłat? Wiele wskazuje na to, że będą musieli płacić tak, jak za śmieci niesegregowane.