We wtorek, 13 maja, Beata Dróżdż, radna Sejmiku Województwa Łódzkiego, Łukasz Janik, radny Rady Miasta Piotrkowa Trybunalskiego, wspólnie z Robertem Bąkiewiczem zwołali konferencję prasową, podczas której poinformowali o zamiarze wystąpienia z inicjatywą przeprowadzenia dwóch lokalnych referendów. Pierwsze z nich ma dotyczyć sprzeciwu wobec utworzenia Centrum Integracji Cudzoziemców oraz relokacji nielegalnych imigrantów na terenie miasta. Drugie ma doprowadzić do odwołania prezydenta oraz całej rady miasta.
Podczas konferencji prasowej Beata Dróżdż, Łukasz Janik oraz zaproszony przez nich Robert Bąkiewicz wyrazili niezadowolenie z reakcji prezydenta miasta na planowane powstanie w Piotrkowie Centrum Integracji Cudzoziemców. [Czym mają być centra, pisaliśmy na łamach ePiotrkow.pl.] W wydarzeniu wzięła udział duża grupa mieszkańców, w większości zwolenników przeprowadzenia referendów.
Wnioski o zamiarze przeprowadzenia referendów zostały złożone. Teraz wnioskodawcy czekają na zebranie wymaganych, ponad 5 tysięcy podpisów mieszkańców.
Dzisiaj, przed południem prezydent miasta Juliusz Wiernicki pojawiło się oświadczenie w sprawie CIC i nielegalnych imigrantów. Czytamy w nim między innymi:
Z całą stanowczością oświadczam, że:
– na terenie Piotrkowa Trybunalskiego nie będzie budowany żaden ośrodek dla osób nielegalnie przebywających w Polsce
– podzielam opinię rządu, że Polska już okazała ogromną solidarność, przyjmując miliony uchodźców z Ukrainy uciekających przed wojną, zapewniając im schronienie i możliwość życia w godnych warunkach. Polska jest państwem, które wymaga w kwestii migracyjnej pomocy i wsparcia od Unii Europejskiej, a nie jakichkolwiek nowych ciężarów
– żadna nieruchomość należąca do miasta nie zostanie przeznaczona na cele związane z budową ośrodka dla nielegalnych imigrantów
– władze miasta nie będą, ani nie organizują budowy takich ośrodków dla nielegalnych migrantów, dlatego też nie mogą zlecić takich działań podmiotom trzecim
Swoje działanie CIC kieruje do legalnie przebywających w Polsce obywateli państw trzecich, którzy nie mają obywatelstwa żadnego z krajów UE ani krajów takich jak: Norwegia, Islandia, Liechtenstein, Szwajcaria. W Łodzi CIC prowadzi Caritas Archidiecezji Łódzkiej - organizacja charytatywna Kościoła katolickiego. Głównym celem Caritasu jest pomoc potrzebującym, niezależnie od ich wyznania, narodowości czy sytuacji życiowej. Tomasz Kopytowski, dyrektor Łódzkiego Caritas mówił na antenie radia Strefa FM o działaniach, jakie prowadzi CIC od 3 lat. Jest to, jak twierdzi - pomoc obywatelom Ukrainy w szlifowaniu języka polskiego, doradztwo czy kursy prawne.
Centrum pomocy migrantom i uchodźcom działa w Łodzi od 3 lat, od czasu wybuchu wojny na Ukrainie. Wcześniej prowadziliśmy działania pomocy dla uchodźców z całego świata. Od września 2024 roku, dzięki środkom z Unii Europejskiej robimy tak naprawdę to samo, co robiliśmy do tej pory, jednak działania finansowane są ze środków pochodzących z EFS+. W naszym centrum prowadzimy m.in. kursy języka polskiego na bardzo różnych poziomach zaawansowania, dla dorosłych, jak i dla dzieci. Prowadzimy wsparcie psychologiczne, które cały czas uchodźcom jest potrzebne. Prowadzimy adaptacyjne kursy, czy uczymy prawa pracy. Zdecydowana większość ludziom, którym pomagamy, są to osoby z Ukrainy. Głównie nasza praca polega na integracji, najlepsze wyniki takich działań mamy wśród dzieci oraz grup senioralnych. Widzimy, że osoby w wieku średnim skupiają się na pracy – mówił Tomasz Kopytowski, dyrektor Łódzkiego Caritas.
Ewidentnie Centra integracji Cudzoziemców nie są, nie były jakimikolwiek centrami relokacji cudzoziemców. Tu chodzi przede wszystkim o integrację tych osób, które już tutaj przebywają, a które potrzebują wsparcia, językowego, psychologicznego, które chcą pomocy w poszukiwaniu pracy, miejsca zamieszkania. Te wszystkie zadania, które kierujemy - mają integrować, mają sprawić, aby nikt nie budował żadnych gett. To, co jest istotne to budowanie bezpieczeństwa. Osoby, które do nas przybywają, muszą poznać pewne zasady, nie tylko prawa własne, ale też swoje obowiązki. Żadna organizacja pozarządowa, również nasza, Centrum Służby Rodzinie, nie ma nic wspólnego z paktami migracyjnymi, relokacjami, my nie przyznajemy również żadnych praw cudzoziemcom. To nie jest nasza kompetencja. My tych osób nie ściągamy, my wspieramy osoby, które już tu są i są legalnie. Centra są otwarte w określonych godzinach, nie ma tam możliwości nocowania i nigdy takiego pomysłu nie było - tłumaczy ks. Arkadiusz Lechowski, dyrektor Łódzkiego Centrum Służby Rodzinie.
Działalność CIC obejmuje:
Komentarze 238