TERAZ4°C
JAKOŚĆ POWIETRZA Bardzo dobra
reklama

W stylu retro - "Vabank" (1981)

K.Plackowski
Krzysztof Plackowski pt., 7 września 2012 11:10
Na początku lat 80. XX stulecia w Piotrkowie, Juliusz Machulski, wówczas 25-letni, świeżo upieczony absolwent łódzkiej Filmówki, prywatnie syn aktora Jana Machulskiego, nakręcił znaczną część zdjęć do swego debiutanckiego filmu Vabank.
Autor: fot. Agawa

Wykryto bloker reklam!

Treść artykułu została zablokowana, ponieważ wykryliśmy, że używasz blokera reklam. Aby odblokować treść, proszę wyłączyć bloker reklam na tej stronie.

Utrzymana w konwencji retro komedia, do której scenariusz napisał również sam Machulski, okazała się być najbardziej błyskotliwym i jednym z „najmłodszych” debiutów fabularnych w historii polskiej kinematografii. To również jeden z nielicznych filmów, tak jednoznacznie kojarzonych z Piotrkowem Trybunalskim. Dziś Vabank uznawany jest za dzieło kultowe i stanowi obowiązkową klasykę w filmotece każdego szanującego się wielbiciela X Muzy.

Złoty Róg vel Bank Kramera

Choć w komedii Vabank nie pada ani jedno słowo dotyczące miejsca rozgrywania się akcji filmu umownie przyjmuje się, że cała rzecz ma miejsce w Warszawie. Rolę stolicy zagrał Piotrków do spółki z Łodzią. Uważny widz, zwłaszcza ten rodem z Piotrkowa, bez trudu rozpozna na ekranie ulicę Sieradzką, plac Kościuszki czy niektóre ze staromiejskich podwórek. Na celuloidowej taśmie kamienica, zwana przez rodowitych piotrkowian „Złotym Rogiem”, na zawsze pozostanie siedzibą banku Kramera.
Co ciekawe w filmowym scenariuszu nie ma Domu Bankowego Kramer i S-ka, a jest Prywatny Dom Bankowy Gustawa Kramera. Jego nazwę zmieniono w trakcie realizacji filmu, podobnie jak i nazwę ulicy, przy której był zlokalizowany. W pierwszym zapisie scenariuszowym znajdował się on przy ulicy Pewnej 1[1], w filmie natomiast widnieje już przy Bankowej 1. Pamiętam jak z Delikatesów robiło się Bank Kramera, który ja okradałem. Tutaj kręcona była scena u jubilera itd. Parę scenek kręciliśmy tu w Piotrkowie. Tak wybrał scenograf (Jerzy Skrzepiński) i fajnie chyba trafił, bo to jest sympatyczne miasto[2] - tak wspominał piotrkowskie plenery w 2004 roku Jan Machulski. W Piotrkowie ekipa filmowa zjawiła się w listopadzie 1980 roku, a wraz z nią dość niezwykłe rekwizyty.
Przez kilka dni piotrkowianie mogli podziwiać parkujące przy placu Kościuszki stylowe auta. Spore wrażenie robił szary Fiat 1500, czerwone BMW 315/1 oraz mercedes i granatowy opel z 1931 roku. Na filmowej taśmie piotrkowski „Złoty Róg” zagrał w kilku scenach. Po raz pierwszy charakterystyczną kamienicę ze zbiegu ulicy Sieradzkiej i Placu Kościuszki można oglądać pod koniec 34 minuty filmu - Duńczyk obserwując siedzibę Domu Bankowego Kramera korzysta z usług ulicznego pucybuta.
Całe ujęcie trwa przeszło pół minuty. Po raz kolejny okazały piotrkowski budynek pojawia się na ekranie pod koniec 49 minuty. Po rekonesansowej wizycie w Domu Bankowym Kramera Duńczyk spaceruje przed wejściem do budynku, a następnie udaje się na wewnętrzne podwórko kamienicy (ul. Sieradzka 5). Ostatni rzut kamery na „Złoty Róg” to rozgrywająca się minutę później scena, gdy „Moks” i „Nuta” obserwują wychodzącego z banku Kramera.

Napad na jubilera w BWA

W kultowym Vabanku zagrał jednak nie tylko piotrkowski „Złoty Róg”. Błyskotliwy debiut młodego Juliusza Machulskiego rozpoczyna się sceną napadu na jubilera. Pierwsze cztery minuty filmu rozgrywają się we wnętrzach piotrkowskiej galerii Biura Wystaw Artystycznych, zlokalizowanej (po dziś dzień) przy ul. Sieradzkiej. W roli napadniętego jubilera wystąpił Leon Niemczyk. Pamiętam, że wizyta ekipy filmowej w naszej galerii związana była z ogromnym zamieszaniem[3] - wspomina filmowców Małgorzata Gletkier, długoletnia dyrektor BWA. Ciągle czegoś chcieli, ciągle coś było im potrzebne. Nie mniej pracowali bardzo szybko, kręcili ujęcia jedno po drugim. Podczas ich pobytu mieliśmy w naszej galerii jeszcze stare okna, w szybie jednego z nich był wycięty okrągły otwór, prawdopodobnie pozostałość po rurze od stojącego tu kiedyś pieca, którym ogrzewano to wnętrze, kiedy istniał tu przed BWA sklep z meblami.
Właśnie przez ten otwór podawano różne drobne rzeczy, które były potrzebne ekipie, a akurat nie można było wejść do galerii, bo akurat właśnie filmowcy realizowali kolejne ujęcia[4]. W filmie Machulskiego zagrał także rekwizyt wypożyczony od pracowników piotrkowskiej BWA. W scenie napadu na jubilera zagrał nasz fikus, który zazwyczaj stał w pomieszczeniach biurowych[5] - mówi Małgorzata Gletkier. Jeśli zaś chodzi o aktorów, to nie mieliśmy z nimi jakiegoś bezpośredniego kontaktu, nie nawiązywaliśmy znajomości. Pojawiali się na planie w zależności od kręconego właśnie ujęcia.

Pamiętam jak pod oknami naszego BWA spacerowała Elżbieta Zającówna, Leonard Pietraszak, w samej galerii bywał Jacek Chmielnik.

Z kolei jego filmowy towarzysz, którego grał Krzysztof Kiersznowski, wydawał mi się wtedy taki bardzo cichy, smutny[6]. Z pracą ekipy filmowej we wnętrzach BWA związana jest jeszcze jedna historia, historia z... NSZZ „Solidarność”. Pamiętam, że w dniu, w którym do Piotrkowa przyjechał Jan Machulski (1928-2008), ojciec Juliusza Machulskiego, który w filmie grał główną rolę, Sąd Okręgowy w Warszawie miał ogłosić zarejestrowanie NZSS „Solidarność”[7] - wspomina dyrektor piotrkowskiego BWA Małgorzata Gletkier. Po zakończeniu zdjęć wszyscy, wraz z Janem Machulskim siedzieliśmy w moim gabinecie wokół odbiornika radiowego i nasłuchiwaliśmy wieści z Warszawy[8].

Małe zamieszanie na Sieradzkiej


Swoje przysłowiowe 5 minut w komedii Vabank ma również ulica Sieradzka i podwórko kamienicy  nazywanej powszechnie przez mieszkańców miasta „Złotym Rogiem”. Sieradzka w filmie Machulskiego zagrała ulicę Bankową, przy której mieścił się Dom Bankowy Kramera, co tłumaczy jej obecność w kadrach. Po raz pierwszy ulica ta pojawia się na ekranie już w pierwszych sekundach komedii. Jej nawierzchnię wyłożoną charakterystyczną (dziś zastąpił ją inny bruk), granitową kostką przemierza szybkim krokiem filmowy „Moks”. Za chwilę mężczyzna dokona napadu na jubilera. Kolejne ujęcia z Sieradzką w tle to scena z 50 minuty filmu, kiedy Kramer opuszcza siedzibę swego banku oraz rozpoczynające się w połowie 66 minuty kadry z napadu na Dom Bankowy Kramera. Ostatnią piotrkowską sceną w filmie jest scena rozgrywająca się nie gdzie indziej tylko właśnie na ulicy Sieradzkiej. Ma ona miejsce w 74 minucie komedii. Czekający na Kwinto „Nuta” obserwuje z dachu Banku Kramera przyjazd kasiarza nieoznakowanym, policyjnym autem. Kamera dwukrotnie pokazuje ulicę Sieradzką z ujęcia, które można określić mianem „z lotu ptaka”. Z uwagi na fakt, iż zarówno ulica Sieradzka, jak i „Złoty Róg” wychodzą na plac Kościuszki, także i ten ostatni ma swoich kilka chwil na ekranie. Przed kamerą pojawia się na dłużej pod koniec 62 minuty - Kramer opuszcza bank i udaje się na spotkanie z Natalią. Wsiada do auta, które czeka na niego właśnie na placu Kościuszki. Grający Kramera Leonard Pietraszak wychodzi na ulicę wyjściem znajdującym się przy placu Kościuszki 6.    

Ojciec i syn


 Główną rolę kasiarza Henryka Kwinto w komedii Vabank zagrał Jan Machulski (1928-2008), prywatnie ojciec reżysera. Jak Ty to zagrasz jeszcze nie wiem, ale nawet gdybyś grał największego skurczybyka to i tak wyjdzie, że jesteś sympatyczny - zdradził podczas VIII Letniej Akademii Filmowej w Zwierzyńcu Jan Machulski słowa swego syna Juliusza sprzed blisko 20 lat, gdy ten przymierzał się do zaangażowania ojca do roli Kwinto. I to będzie pracowało na nas. Zobaczysz, że publiczność polubi tego kasiarza. I tak się stało. W miesiąc czy dwa zwróciły się koszty realizacji filmu i Julkowi zaproponowano kręcenie drugiej części. Kwinto stał się najsłynniejszą filmową kreacją Jana Machulskiego, zresztą Juliusz Machulski nigdy nie ukrywał, że tę rolę pisał z myślą o swoim ojcu, a konkretnie - (…) o tych jego umiejętnościach aktorskich, których Jan Machulski dawno nie miał możności ukazać na ekranie[9]. Z uwagi na tak szczególne, rodzinne więzy, obaj, i reżyser i aktor, nie mogli uniknąć pytań o ich wzajemną współpracę na planie filmowym. Na pytanie - Jak to jest być reżyserowanym przez syna? - Jan Machulski powiedział: Rozmawialiśmy o scenariuszu, byłem przy tym jak go pisał, wiedziałem, o czym jest film. Na próbach ustala się, jak będziemy to robić, a na planie jest aktor Janek Machulski i reżyser Julek Machulski. Nie ma „tatusiu”, „syneczku”, czy „kto tutaj rządzi?”. Zawsze w filmie rządzi reżyser.

On potem montuje, wycina. (…) Tutaj dobry aktor grał u dobrego reżysera i taka relacja zawsze u nas była. Znakomicie się rozumiemy [10]. Z kolei Juliusz Machulski podczas realizacji zdjęć niezmiennie odpowiadał, że ojciec się słucha, bo z ojcem zawsze bardzo się lubiliśmy, choć nie ukrywał, iż na początku tej współpracy pojawiły się pewne obiekcje - Tego trochę się obawiałem. On nigdy jeszcze nie grał takiej roli. Nawet w zespole nie bardzo go sobie wyobrażali jako Kwinto, nie wierzono, że mógłby on zagrać przestępcę. Znany był przecież raczej z ról sympatycznych, dobrotliwych panów[11].
Kwinto jest to w istocie przestępca nietypowy i dlatego postanowiłem, że ojciec musi go zagrać. Nie widziałem lepszego aktora. Kwinto jest przecież kasiarzem romantycznym, a film niesie nostalgię za epoką, która bezpowrotnie odeszła. Jest to również film o profesjonalizmie, który zanika we wszystkich dziedzinach naszego życia[12].  Vabank  to film, który zapoczątkował aktorsko-reżyserską współpracę ojca i syna. Ta „Spółka” ma na swoim koncie tak znane i cenione obrazy jak: Vabank II (1984), Kingsajz (1987), Deja vu (1989), Killer (1997), Killerów 2-óch (1999) czy ostatni wspólny Vinci (2004).nextpage
Najpierw był Kwinto


Pierwotny tytuł komedii brzmiał „Kwinto”, tak jak nazwisko głównego bohatera. Pod taką nazwą film był realizowany jesienią 1980 roku i pod taką nazwą oczekiwał na premierę w marcu 1982 roku. Osobą, która przyczyniła się w sposób bezpośredni do zmiany tytułu był Jerzy Hoffman. To on w czasie kolaudacji gotowego materiału zasugerował Machulskiemu by ten zmienił tytuł na inny, gdyż ten zbyt mocno kojarzy się z terminem muzycznym. Trudno się dziwić. Wszak skojarzenia Hoffmana były trafne. Co prawda w muzycznej terminologii nie istnieje kwinto, ale jest kwinta, interwał prosty, zawarty między pięcioma kolejnymi stopniami skali muzycznej.  

Pyrkosz zamiast Łapickiego


Wielkim marzeniem Juliusza Machulskiego było by obok jego ojca, w roli Duńczyka, specjalisty od bankowych systemów alarmowych „na emeryturze”, pojawił się Andrzej Łapicki. Obu aktorów widywał grających wspólnie na teatralnej scenie, znał ich możliwości, stąd też pomysł na ten duet. Jak więc się stało, że zamiast Łapickiego na ekranie widz ogląda Witolda Pyrkosza? Do tej zmiany w obsadzie przyczynił się Jerzy Kawalerowicz. Doradził debiutantowi, iż nie można obok siebie stawiać dwóch dystyngowanych, eleganckich mężczyzn i podsunął do roli Duńczyka „plebejskiego” Pyrkosza. W ten sposób powstał na ekranie niezwykły duet, który z miejsca pokochała publiczność, a krytycy oceniali - o ile mistrz Kwinto dostał większość swoich atutów od scenarzysty, zaś odtwórca tej postaci Jan Machulski (…) przyoblekł ją w świetną maskę, o tyle Witold Pyrkosz, w filmie specjalista od systemów alarmowych, mistrz w swej specjalności równie wybitny, jak Kwinto w otwieraniu kasy, musiał wnieść do odtwarzanej postaci o wiele więcej od siebie. Wdzięk, ciepło, dowcip w podawaniu kwestii - to już Pyrkosz, a nie zapis w scenariuszu. Machulski, Pyrkosz są doświadczonymi aktorami, a przecież trudno się oprzeć wrażeniu, że dopiero w tym filmie pokazali - przynajmniej na ekranie - co naprawdę potrafią. Zobaczyliśmy ich jakby po raz pierwszy[13].

Debiutów ciąg dalszy


W Vabanku na dużym ekranie obok reżysera debiutowali również niektórzy aktorzy. Vabank to pierwszy kinowy film w karierze Jacka Chmielnika (1953-2007). Do obsady filmu aktor dołączył na dzień przed rozpoczęciem zdjęć. Nie myślałem o Jacku, gdy zaczynałem kręcić Vabank (…). Akurat tak się pechowo złożyło, że dwa dni przed zdjęciami okazało się, że jeden z aktorów nie może grać. Spotkałem Jacka w restauracji w Łodzi i byłem naprawdę zaskoczony. Odebrałem to jako znak, a nie przypadek. On grał wcześniej w jakimś teatrze w Polsce i właśnie wrócił do Łodzi, skąd zresztą pochodził. Wtedy po prostu uratował mi film. Był to dla niego pierwszy ważny film, tak jak dla mnie[14] - tak wspominał angaż Chmielnika do roli „Moksa” Juliusz Machulski. Z kolei sam Chmielnik w jednym z wywiadów tak mówił o swej ówczesnej pracy z Machulskim: Wiązało się to z wielka ilością pracy, którą dokonywaliśmy.

W nocy w hotelu pośpiesznie ulepszaliśmy dialogi, wymyślaliśmy śmieszne porzekadła, robiliśmy cuda i bawiło nas to ogromnie, że możemy z tego robić kino. To była wielka radość. Nie małą rolę odegrał w tym operator Jerzy Łukaszewicz, który bardzo twórczo uczestniczył w powstawaniu tych dzieł. Nie ukrywam, że w masowym odbiorze mojej osoby, to z tymi filmami jestem najlepiej identyfikowany. Mimo  że minęło dwadzieścia lat, to ludzie pamiętają całe sekwencje dialogów[15]. Po roli „Moksa” kariera aktora mocno rozkwitła. Zagrał w kolejnych komediach Machulskiego Vabank II i Kingsajz. Grywał w serialach, filmach, w teatrze, występował w telewizji. Był laureatem wielu prestiżowych nagród, m.in. „Złotej Maski”, „Czarnej Maski”, nagrody Ministra Kultury i Sztuki (1980), w roku 1983 został odznaczony Brązowym Krzyżem Zasługi. W latach 1993-1996 piastował stanowisko dyrektora artystycznego łódzkiego Teatru Nowego. Od roku 1997 zajmował się reżyserią teatralną. Zasłynął również jako autor wielu sztuk scenicznych, komedia Romanca jego autorstwa zdobyła uznanie zarówno w kraju, jak i za granicą.
Debiutantką w Vabanku była również filmowa dziewczyna „Moksa”, czyli Elżbieta Zającówna (ur. 1958). Do filmu Machulskiego trafiła z castingu. Co ciekawe w oryginale scenariusza Natalia miała być blondynką[16].

Podobnie jak jej filmowy chłopak tak i Zającówna zagrała w kolejnych filmach Machulskiego, min. w Vabank II, Seksmisji (1983), V.I.P (1991) i serialu Matki, żony i kochanki (1995-1998). Od ukończenia krakowskiej PWST w 1981 roku aktorka zagrała w ponad 12 filmach, 6 serialach, pracowała również w teatrze, warszawskim: Syrena, Rampa, na Targówku i Komedia oraz w Gdyni w Teatrze Muzycznym. Od roku 1999 właścicielka firmy „Gabi” zajmującej się produkcją filmową i telewizyjną.nextpage

Teksty, tekściki


Vabank to nie tylko świetna fabuła, aktorzy i muzyka, to również jak na komedię przystało także dowcipne dialogi. Wiele tekstów wygłaszanych na ekranie przez filmowych bohaterów, chociażby takich jak „ucho od śledzia”, „szopenfeldziarz z zapałem” czy „jestem uczuciowym oszustem” przeszło do historii polskiego kina i wkomponowało się w paletę codziennych powiedzonek. Wiele dialogów żyje własnym życiem, nie tylko wśród fanów komedii. Do najczęściej wspominanych i cytowanych należą:

- A co mam powiedzieć Spiętemu?
- Żeby się rozpiął.

- Z czego ty żyjesz?
- Z jedzenia. Jem i żyję.

- I nie zostawiaj mi adresu, bo jeszcze mógłbym przyjść do Ciebie.
– Zawsze pan trzyma pieniądze w koszu z brudną bielizną?
– Tak, a marmoladę i proszek do zębów w skarpetach, wie pan!

Agawa

 


 

Fragment książki „Piotrków Filmowy” autorstwa Agnieszki Warchulińskiej. Wszelkie prawa zastrzeżone. Powyższy fragment publikacji nie może być kopiowany, przechowywany w systemach baz danych bądź transmitowany w jakikolwiek sposób, elektronicznie, mechanicznie poprzez skopiowanie czy też przegranie bez uprzedniego upoważnienia jego twórców.

 

[1] J.Machulski Vabank, Warszawa 1987, s. 33
[2] P.Reising Kwinto przy Banku Kramera, „KurieR - Kultura i Rzeczywistość” 8-9/2004, s.4
[3] Rozmowa autorki z M.Gletkier, maj 2008.
[4] Tamże.
[5] Tamże.
[6] Tamże.
[7] Tamże; Sąd Okręgowy w Warszawie zarejestrował NSZZ „Solidarność” 10 listopada 1980 roku.
[8] Tamże.
[9] I.Łepkowska Zupełnie jak przed wojną, „Film” 35/1980
[10] A.Wiktorowicz Człowiek stworzony przez aktora. Rozmowa z Janem Machulskim, „Tydzień Trybunalski” 31/2004, s. 7
[11] J.Słodowski Vabank, „Filmowy Serwis Prasowy” 13/1981,s. 3
[12] Tamże.
[13] B.Janicka Maestro w kinie Atlantic, „Film” 03/1982
[14] A.Przegaliński Machulski dla WP: Odszedł Jacek - mój przyjaciel, Wirtualna Polska, wiadomość z dn. 24.08.2007
[15] G.Turski Byłem zwierzęciem teatralnym… - rozmowa z Jackiem Chmielnikiem, www.old.eolkusz.pl
[16] J.Machulski , op. cit., s. 55

Reklama

Podsumowanie

    reklama

    Komentarze 0

    reklama

    Dla Ciebie

    4°C

    Pogoda

    Kontakt

    Radio