- My tutaj pana nie chcemy. Proszę zbierać sobie niebezpiecznie odpady w okolicach Kielc. Tam nie brakuje wyrobisk - mówił Mirosław Ratajski, jeden z zebranych. - Apeluję do prokuratury, aby przyjrzała się tej sprawie. Chodzi mi przede wszystkich o to, w jaki sposób ten pan dostał możliwość takiej działalności na terenie parku krajobrazowego. Przecież jest to dla mnie niepojęte - dodał.
- Ten koszmar wrócił po kilku miesiącach. Tak naprawdę trwa już to od ponad roku. My walczymy o to, aby pokazać, za pośrednictwem mediów, całej Polsce, co tutaj się dzieje. Inwestor może nas zapewniać o tym, że będzie robił wszystko zgodnie z procedurami. A co będzie, jeśli dojdzie do skażenia Pilicy? Kto za to wtedy odpowie? Dlatego tutaj jesteśmy i nie wykluczamy protestów - stwierdził mieszkaniec Sulejowa, Mateusz Szczepocki.
Na zarzuty mieszkańców odpowiadał inwestor - Robert Pach z firmy Dex Trans.
- My nie chcemy tego składować, ale chcemy tylko zbierać odpady. Jest to przecież zasadnicza różnica. Mieszkańcy nie chcą tego zrozumieć. Stać ich tylko na protesty. Jest to moja działka i mogę na niej robić sobie to, co chcę. Nie ma żadnego zagrożenia dla środowiska, gdyż moja firma zamierza zbierać te odpady zgodnie z wszystkimi procedurami i normami - w taki sposób przedsiębiorca próbował przekonać zebranych. Najwyraźniej nie wytrzymał jednak presji, gdyż w pewnym momencie wstał i opuścił salę przed końcem spotkania.
Temat wraca, gdyż w styczniu bieżącego roku Wojewódzki Sąd Administracyjny w Łodzi uchylił orzeczenie Samorządowego Kolegium Odwoławczego o nieważności decyzji Starostwa Powiatowego w Piotrkowie dotyczącej zezwolenia na prowadzenie zbierania odpadów. W tej sprawie głos zabrała Agata Wojtania - członek zarządu powiatu piotrkowskiego.
- Uważam panie burmistrzu, że mieszkańcom należy powiedzieć całą prawdę o tym, jak wygląda procedura od momentu wydania zezwolenia przez Starostwo do momentu faktycznego składowania odpadów. Starosta wydał zezwolenie, ale ta decyzja nie uprawnia do niczego. O tym mówią przepisy prawa. My określiliśmy warunki w ten sposób, aby zagrożenia nie było. Teraz piłeczka jest po stronie Sulejowa - mówiła Wojtania.
- Tak naprawdę nie możemy zablokować tej inwestycji, gdyż nie jesteśmy stroną w postępowaniu - przyznał zastępca burmistrza miasta i gminy Sulejów Jan Andrzejczyk.
- My jako urzędnicy też jesteśmy mieszkańcami Sulejowa i też zdajemy sobie sprawę z niebezpieczeństwa. Burmistrza oraz Radę wybiera przecież społeczność. Mamy trochę związane ręce, gdyż jako funkcjonariusze publiczni musimy działać zgodnie z literą prawa. Kto mógł zablokować tę inwestycję? Uważam, że urzędnicy Starostwa w Piotrkowie. Można było przecież zrobić konsultacje społeczne. Tymczasem próbuje się teraz całą odpowiedzialność przenieść na nas. A jeśli my nie wydamy decyzji środowiskowej, to do kogo przyjdzie inwestor z żądaniem zwrotu poniesionych kosztów? Do nas, czy do Starostwa? To wszystko jest trochę niepoważne - powiedział Andrzejczyk.
Mieszkańcy są zdesperowani - nie wykluczają protestów pod siedzibą Starostwa, a jeśli zajdzie konieczność, także na drodze dojazdowej do dawnych Wapienników.
- To spotkanie nie wniosło nic nowego. Przypominało to urzędniczy ping-pong. Starostwo próbowało obarczyć winą za całą sytuację sulejowskich urzędników, a ci odbijali piłeczkę. Problem niestety zostaje - ocenił spotkanie Mateusz Szczepocki.
Komentarze 55
02.06.2016 22:27
jak zakończyła sie ta sprawa
26.04.2013 21:52
Żadnego spotkania w OSP 28.04. NIE BĘDZIE. Nikt nie wynajął sali.
26.04.2013 11:00
W niedzielę 28 kwietnia o godz 16 w remizie OSP w Sulejowie odbędzie się zebranie w celu podjęcia wspólnej decyzji o dalszych formach protestu przeciwko lokalizacji odpadów niebezpiecznych w Sulejowskim Parku Krajobrazowym i przeciwdziałaniu kradzieży mienia Skarbu Państwa na niespotykaną dla naszej społeczności skalę
22.04.2013 13:37
Uważam, że abyśmy (my mieszkańcy) zostali dostrzeżeni przez "urzędników" starostwa (i wyżej) czas zastanowić się nad protestem i nie powinniśmy "bawić się" z drogą do wapienników, tylko protest powinien się odbyć na przejściach dla pieszych w okolicach biblioteki, Placu Straży, mostu - na początku wystarczy protest np. półgodzinny. Proponuję zaprosić kilka stacji tv na tą okazję i przekazać im bzdury, które opowiada Wojtania.
21.04.2013 11:06
Ja właśnie o tym mówię. Pomimo ustania problemu i tak tak będzie winna polityka. I to po obu stronach "barykady" Dla nas mieszkańców jest najważniejsze aby nie było tego typu składowisk na terenie Gminy, oraz kradzieży majątku Skarbu Państwa jak to ma miejsce na Wapiennikach
Najgorzej jak ktoś za odpowiedzi na każde pytanie i tylko jego odpowiedź jest właściwa.