TERAZ 1°C
JAKOŚĆ POWIETRZA Dobra
reklama

Porażka Piotrkowianina w sparingu ze Stalą Mielec w ... Sulejowie

A.Wolski
Artur Wolski pt., 22 sierpnia 2025 17:55

W rozegranym w Sulejowie meczu sparingowym Piotrkowianin przegrał z Handball Stalą Mielec 30-34 (11-17). 2 września w pierwszym spotkaniu Orlen Superligi podopieczni Michała Matyjasika zmierzą się w Piotrkowie z MMTS Kwidzyn.

Zdjęcie

Najważniejsze informacje

  • Piotrkowianin przegrał sparing z Stalą Mielec 30-34.
  • Mecz odbył się w Sulejowie, zamiast w Piotrkowie, ze względu na inny turniej.
  • Trener Michał Matyjasik zwraca uwagę na problemy z wykorzystaniem sytuacji i zwraca uwagę na brak skuteczności w pierwszej połowie meczu.
  • Artur Kot zauważa słaby początek meczu, ale po przerwie drużyna grała lepiej.
  • Mecz zakończył się rezultatem minus cztery, co uważa za satysfakcjonujący wynik.

Spotkanie odbyło się wyjątkowo w Sulejowie ze względu na rozgrywany w piotrkowskiej hali Relax Memoriał K. Kazimierskiego i G. Tomczyńskiego.

Michał Matyjasik, trener Piotrkowianina

- W pierwszej połowie mieliśmy 9 setek plus 5 przystrzelonych, czyli 14 sytuacji niewykorzystanych i tylko, i wyłącznie to była przyczyna tego, że przegrywaliśmy, bo graliśmy naprawdę dobre zawody i w obronie i w ataku. Trochę mieliśmy problem w środku obrony i te piłki takie bezpańskie dochodziły do obrotowego, z tego padały bramki, ale naprawdę stworzyliśmy sobie bardzo dużo sytuacji, które powinniśmy zamienić na bramkę. 9 setek wykorzystalibyśmy połowa, wynik byłby remisowy. Druga połowa zdecydowanie lepiej, aczkolwiek młodzież w 40 minucie troszeczkę się zapaliła, zrobiły się z tego błędy, uciekli nam znowu na 7 bramek, bo już fajnie wyglądał mecz, ale z powrotem były zmiany te z pierwszej połowy, zaczęliśmy odrabiać, trochę brakło może czasu, brakło konsekwencji. Wiadomo na zmęczeniu, ale myślę, że jest to dobry prognostyk, bo gramy nieźle, gramy naprawdę w ataku bardzo dużo rozwiązań, dochodzimy do sytuacji, trzeba tylko iść i rzucić bramkę, to każdy odpowiada z chłopaków za swój rzut, trzeba popracować mocniej z bramkarzem, czy to na treningu, czy w meczu, żeby te bramki naprawdę padały. 

Artur Kot

- Co do dzisiejszego meczu, to fakt, pierwsza połowa od 10 do 30 minuty słaba w naszym wykonaniu, przede wszystkim brak skuteczności na to rzutował. Przeciwnicy wykonywali szybkie kontrataki, wykorzystywali swoje sytuacje, co doprowadziło do ich sporej przewagi. Powiedzieliśmy sobie parę mocnych słów w szatni, co poskutkowało na pewno fajnym wejściem w drugą połowę. Odrobiliśmy parę bramek i zdecydowanie wszystko, i obrona, i atak lepiej wyglądała w drugiej połowie. Skończyło się minus cztery, myślę, że w przeciągu całego meczu ten wynik to i tak nie jest najgorszy. A co do całego okresu przygotowawczego, to naprawdę sporo ciężkiej pracy. 

Reklama

Podsumowanie

    reklama

    Komentarze 16

    reklama

    Dla Ciebie

    1°C

    Pogoda

    Kontakt

    Radio